polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Fot. Oświęcimski Instytut Praw Człowieka
„W ostatnich latach brakowało w polskiej przestrzeni publicznej rozmowy na temat tak postrzeganej Unii. Większość Polaków kojarzy UE ze skarbonką finansującą przeróżne przedsięwzięcia, głównie infrastrukturę. Równocześnie narosło wokół Wspólnoty mnóstwo mitów i emocji, opartych w większości na kłamstwach i manipulacji. Przy powszechnym braku wiedzy na temat znaczenia UE dla pokoju, bezpieczeństwa, praworządności, górę biorą emocje i one często decydują o ludzkich wyborach. Skutki tych wyborów mogą się okazać całkowicie odwrotne od intencji głosujących. Trzeba to ludziom uświadamiać. Po 15 latach w Unii Europejskiej Polacy powinni wiedzieć, czego właściwie są częścią – i dlaczego. Powinni znać mechanizmy podejmowania decyzji we wspólnocie, tworzenia unijnego prawa. Powinni się nauczyć mówić o Unii: „My”, a nie „Oni” (lub „Ona”). A wszystko po to, by umieć ocenić, co gwarantuje większą kontrolę, większy wpływ na losy Polski, Europy i świata: bycie we wspólnocie (razem) czy poza nią (osobno)” – informuje Alicja Bartuś z Oświęcimskiego Instytutu Praw Człowieka.
„Dalsze myślenie o Europie musi polegać na tym, że musimy stanąć nad tą otchłanią, która się nazywa Auschwitz. I pytanie, co my nad tą otchłanią zrobimy? Czy my ją potraktujemy jako taki moment namysłu, zebrania sił, żeby temu stawić czoła, czy też potraktujemy to jako fragment minionej przeszłości, którą uznajemy za minioną i zakładamy milcząco, że to już nigdy nie może się powtórzyć i jest to etap zamknięty” – powiedział podczas pierwszego dnia forum profesor Tadeusz Sławek.
„ Człowiek jest syntezą przeciwieństw. Jesteśmy jednocześnie odległymi osobami i członkami społeczności. Kierujemy się wolnością i odpowiedzialnością. Miłością i sprawiedliwością. Jeśli nie potrafimy zachować równowagi między nimi, to odrębność prowadzi nas do indywidualizmu, do rozpadu społeczeństwa. Z kolei tworzenie wspólnot, które nie szanują odrębności osób, prowadzi do kolektywizmu. Wolność bez odpowiedzialności rodzi anarchię. Odpowiedzialność bez wolności – tyranię” – dodał profesor Tadeusz Gadacz
„ Wydawało nam się w 2004 roku, trochę tak jak Fukuyamie, że nastąpił koniec historii. Że już teraz będzie tylko lepiej. Że będziemy w dalszym ciągu częściami zintegrowanej Europy, że będziemy przyjmować wartości, że będziemy się bogacić. Że zarówno granica ideologiczna, jak i granica ekonomiczna będą pomału się zasypywały. Ostatnio się okazuje, że końca historii nie ma. Że te klocki zaczynają być znowu swobodnymi elektronami. Ktoś postawił kiedyś pytanie: czy będziemy zatapiać łodzie, które będą płynęły z Afryki do Europy. To pytanie dzisiaj w jakiś sposób wisi w powietrzu i na nie nie musimy odpowiedzieć. Ale za chwilę to pytanie będzie pytaniem otwartym” – wygłosił profesor Grzegorz Gorzelak.