Czy kwarantanna narodowa będzie zgodna z prawem?

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   18 grudnia 2020 13:57
Udostępnij

Takie pytanie zadali sobie prawnicy z kancelarii Lega Artis. Analizując przepisy prawa stwierdzają, że ogłoszenie kwarantanny narodowej będzie nielegalne.

Publikujemy analizę, dokonaną przez Lega Artis:

Jak zapewne Państwo wiedzą, od 28.12.2020 roku do 17.01.2021 roku trwać będzie „narodowa kwarantanna”. Jednak, czy w aktualnym stanie prawnym da się wprowadzić tego rodzaju powszechną restrykcję? Niestety nie i uznać należy, że w obecnym stanie prawnym ogłoszenie „kwarantanny narodowej” będzie nielegalne.

Rozporządzenia antycovidowe, którymi Rada Ministrów zarządza epidemią, wydawane są na podstawie ustawy o chorobach zakaźnych. Szczegółowy zakres możliwych do wprowadzenia restrykcji zawierają art. 46 i 46b ustawy. Ustawa jest aktem prawnym wyższego rzędu, niż rozporządzenie władzy wykonawczej. Rozporządzenie musi być więc wydane w oparciu o szczegółową ustawową delegację. Nie da się rozporządzeniem zmienić przepisu ustawy, ani ograniczyć praw i wolności obywatelskich w stopniu, na który nie zezwalają przepisy wyższego rzędu (ustawy i Konstytucja).

Ogólnospołeczna kwarantanna, czyli powszechny lockdown, sprowadzający się do zakazu wychodzenia z domu przez wszystkich, nie ma podstawy prawnej w aktualnie obowiązujących przepisach. Powyższe stanowisko potwierdził, jak zapewne Państwo sobie przypominają, w wydanym postanowieniu z dnia 8 czerwca 2020 roku, Sąd Rejonowy w Kościanie (sygn. akt: II W 71/20).

W tym miejscu skupić się należy na tym, czy wprowadzenie „kwarantanny narodowej” przez radę ministrów jest zgodne z prawem. Zakaz przemieszczania się to nie jest „sposób” przemieszczania się, a tym bardziej nie jest to „określony” sposób przemieszczania się, skoro w ogóle nie wolno się przemieszczać się w przestrzeni publicznej. Ustawa nie pozwala też w ogóle „zakazać” przemieszczania się, lecz jedynie „ograniczać” sposoby realizowania tego prawa.

W tym miejscu podkreślić należy, że nie można sprowadzić przepisu ustawy do absurdu i określić w rozporządzeniu, że ogranicza się czasowo określony sposób przemieszczania się, to znaczy pieszo, samochodem, rowerem, na latającej platformie lub w jakikolwiek inny sposób. Zbiór wskazanych sposobów wyczerpywałby całe spektrum możliwych form przemieszczania się, więc byłby de facto zakazem wychodzenia z domu, a na to delegacja ustawowa nie zezwala.

Wiadomo, że chodzi tutaj o określenie sposobów korzystania z różnych form przemieszczania się, by zapewnić bezpieczeństwo obywatela w danej sytuacji lokomocyjnej. Przykładowo, możliwe jest ograniczanie liczby osób w środkach komunikacji miejskiej czy wprowadzenie wymogu zachowania odległości między przemieszczającymi się osobami.

Szeroka interpretacja wskazanego przepisu jest zakazana również w świetle art. 52 Konstytucji, który gwarantuje wolność poruszania się po terytorium kraju. Może być ona ograniczona w ustawie, co właśnie ma miejsce w ustawie o chorobach zakaźnych – ale tylko w zakresie określonych sposobów przemieszczania się, a nie w ogóle wychodzenia z domu.

Takie stanowisko jak powyższe również zaprezentował Sąd Rejonowy w Kościanie, podczas gdy obywatel w trakcie trwania pierwszego lockdownu udał się do parku, w czasie kiedy istniał rzekomy zakaz wprowadzony rozporządzeniem. Wówczas sąd przy wydawaniu postanowienia o odmowie wszczęcia postępowania z wniosku policji, w związku z wnioskiem o nałożenie na tą osobę grzywny z art. 54 Kodeksu wykroczeń jednoznacznie stwierdził, że nie ma podstaw do ukarania tej osoby, gdyż zarzucany czyn nie stanowi znamion wykroczenia, a zakazy przemieszczania się zostały wprowadzone niezgodnie z prawem, gdyż aby wprowadzić takiego rodzaju obostrzenia, należałoby ogłosić stan wyjątkowy.

Po drugie, „narodowa kwarantanna”, nomen omen, podpada typologicznie pod „obowiązek poddania się kwarantannie”, o którym mowa w art. 46b pkt 5 Ustawy o chorobach zakaźnych. Nie tylko ze względu na ukutą dla niej nazwę, ale i faktyczny stopień ograniczenia wolności człowieka: czasowe odosobnienie go np. w warunkach domowych.

W tym miejscu należy jednoznacznie stwierdzić, że „narodowa kwarantanna”, jaką wprowadza nasz nierząd, nie jest więc ograniczeniem określonego sposobu przemieszczania się, o którym mówiliśmy wcześniej, ponieważ jest właśnie czymś na kształt kwarantanny.

Jednak, z perspektywy prawnej, oczywiście nie jest to kwarantanna. Mówimy o pojęciu zdefiniowanym w ustawie o chorobach zakaźnych (art. 2 pkt 12), które oznacza „odosobnienie osoby zdrowej, która była narażona na zakażenie, w celu zapobieżenia szerzeniu się chorób szczególnie niebezpiecznych i wysoce zakaźnych”.

Gdyby powszechny zakaz wychodzenia z domu rozumieć w kategoriach obowiązku poddania się kwarantannie, oznaczałoby to, że mniej więcej od pół roku każdy z nas mógł być na taką kwarantannę skierowany i nie potrzeba w tym celu wprowadzać jakichś specjalnych regulacji prawnych.

To jest oczywiście absurdem, bo dotychczasowe wytyczne i praktyka pokazały, że nawet bliska styczność danej osoby z osobą zakażoną, nie prowadziła do automatycznego objęcia jej kwarantanną (kazusy szkolne, gdzie w przypadku stwierdzenia zakażenia u jednego nauczyciela nie kierowano na kwarantannę wszystkich innych nauczycieli, którzy danego dnia mieli kontakt z osobą zakażoną).

Poza tym, w tym ujęciu, narodowa kwarantanna i tak nie mogłaby wiązać wszystkich, jak chociażby ozdrowieńców, którzy ma mocy rozporządzenia z 23.10.2020 roku już aktualnie są zwolnieni z obowiązku poddania się kwarantannie. Podsumowując, „narodowa kwarantanna” nie ma umocowania prawnego w przepisie mówiącym o obowiązku poddania się kwarantannie.

Po trzecie, pełny lockdown z pewnością nie jest „nakazem lub zakazem przebywania w określonych miejscach i obiektach oraz na określonych obszarach”. Zakaz wychodzenia z domu to nie jest zakaz przebywania w „określonych” miejscach lub obszarach. Cała przestrzeń publiczna, a więc wszystkie miejsca i obszary objęte zakazem przemieszczania się nie wypełniają warunku „określonego” miejsca, do którego nie wolno wchodzić (np. w ostateczności galerii handlowej).

Nieuzasadnione byłoby również traktowanie nakazu przebywania w swoim domu jako „nakazu przebywania w określonym miejscu”. Tak daleko idące ograniczenie swobody przemieszczania się kolidowałoby z art. 52 Konstytucji i art. 31 ust. 3 Konstytucji jako nieproporcjonalne do sytuacji.

Co jednak istotniejsze, nie można za pomocą tej jednej restrykcji sprowadzić do zera innych ustawowych przesłanek, mówiących np. o obowiązku poddania się kwarantannie. Okazywałoby się wówczas, że Rada Ministrów może w drodze rozporządzenia nakazać wszystkim obywatelom przebywać przez miesiąc w domu, niezależnie od tego, czy komukolwiek zagrażają, czy nie, bez stosowania trybu przewidzianego dla medycznie uzasadnionej kwarantanny.

Nakaz, o którym mówimy, należy interpretować w kontekście innych ustawowych przesłanek oraz celu ustawy, zmierzającej do ograniczenia szerzenia się choroby zakaźnej. O osobistym odizolowaniu danej osoby od innych ludzi mówi przepis o kwarantannie. W przypadku nakazu pozostania w danym miejscu chodzi więc o inną kategorię sytuacji.

Mowa o „określonych” miejscach, w których w danej sytuacji bezpiecznie można będzie pozostać, a nie generalny nakaz, by każda osoba pozostała w swoim domu (każdy jest w tym sensie przypisany do „swojego” miejsca; każdy ma pozostać w innym miejscu, więc nie jest to „określone”, lecz właśnie nieokreślone miejsce).

Kryterium opiera się w tym wypadku na zagrożeniu wynikającym z miejsca lub obszaru, w którym ktoś, ktokolwiek, znalazł się w danej sytuacji. Odmienna interpretacja prowadzi do absurdalnych i nieproporcjonalnych rezultatów wykładniczych.

Również i ta podstawa ustawowa nie uprawnia więc władzy publicznej do wprowadzenia powszechnego obowiązku pozostania w domu.
Po czwarte, „narodowa kwarantanna” nie ma też wyraźnej podstawy prawnej w ustawie o stanie klęski żywiołowej, a więc nie jest możliwa do wprowadzenia nawet w stanie nadzwyczajnym.

Trzeba jednak odnotować, że w stanie nadzwyczajnym Konstytucja wyraźnie pozwala na ograniczenie wolności poruszania się obywateli po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (wynika to z art. 233 ust. 3 Konstytucji, który umożliwia ograniczenie wolności obywatelskiej z art. 52 Konstytucji w stanie klęski żywiołowej).

Analiza porównawcza wskazuje więc na to, że z pewnością uwięzienie obywateli w domach nie ma podstawy prawnej w zwyczajnym trybie funkcjonowania państwa, jakim jest aktualny stan epidemii. Nie ma jednoznacznych, prawnych możliwości wprowadzenia w Polsce pełnego lockdownu. Piszmy o tym zawczasu, żeby nikt potem nie powiedział, że nikt o tym nie ostrzegał.

Powszechnego zakazu przemieszczania się w przestrzeni publicznej doświadczyliśmy wiosną. Ówczesny powszechny lockdown był tak samo wątpliwy prawnie, jak i ten, który obecnie rządzący zapowiadają. Wówczas jeszcze, przy odrobinie dobrych chęci, każdy z nas był w stanie jakoś pogodzić się z tym nadużyciem, bo epidemia zaskoczyła wszystkich, a nie wiedzieliśmy, co nas czeka za kilka, kilkanaście dni.

Zresztą, jako obywatele zachowaliśmy się wówczas bardzo odpowiedzialnie. Pozostaliśmy w domach dla swojego bezpieczeństwa. Jednak kolejny bezprawny nakaz pozostania w domach, po pół roku od tamtych doświadczeń, będzie ciężko zaakceptować.

Brak stosownych nowelizacji, przygotowujących państwo na stan epidemii, też jest jakąś decyzją. Oznacza to, że system prawny nie pozwala uwięzić nas w domu, jeśli nie jesteśmy chorzy (izolacja) lub nie kwalifikujemy się do odbycia kwarantanny związanej z uprawdopodobnionym kontaktem z czynnikiem zakaźnym.

Przypominamy, o naszej akcji bezpłatnych porad prawnych z zakresu problemów z COVID. Na zlecenie indywidualne klienta nasza kancelaria przygotuje również wszelkie pisma w zakresie spraw związanych z COVID.
Jeśli potrzebujesz pomocy napisz do nas na adres kontakt@legaartis.pl lub zadzwoń na numery 579 636 527, a także 22 266 86 18.

Informujemy, że porada prawna i materiały pomocnicze zawierające interpretację prawną w zakresie rozporządzeń wysyłamy każdemu klientowi bezpłatnie. Na Państwa zlecenie, które nie wchodzi w zakres porady pro bono możemy podjąć się przygotowania indywidualnych pism takich jak: odwołania od decyzji, sprzeciwów od wyroków nakazowych, wniosków o uchylenie mandatu, zawiadomień do organów ścigania, pism do pracodawcy w związku z bezprawnym przymuszaniem do zasłaniania ust i nosa w zakładach pracy.

Jeśli uważają Państwo, że nasza pomoc, jaką od nas otrzymujecie zasługuje na wparcie pracowników kancelarii, możecie nas wspomóc poprzez wpłatę dowolnej kwoty na rachunek bankowy Kancelarii LEGA ARTIS:
Anonimowe wsparcie bitcoin:
1Akmc9RbB476W4JpavbQf9sAEB8C7iWcn9

Wsparcie paypal: paypal.me/legaartis

Dane do przelewu:
nr konta: 04 1020 3903 0000 1402 0122 6752
Kancelaria Lega Artis
ul. Przasnyska 6a lok 336a
01-756 Warszawa
Tytuł: „darowizna na działalność”
IBAN: PL04102039030000140201226752

Serdecznie dziękujemy wszystkim osobom za dotychczas udzielone nam wsparcie finansowe.

 

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 19 grudnia 2020 12:03

    hotin

    W całej UE jest normalną rzecza,że rozporządzenia działaja i mają moc ustawy. Tylko u nas w Polsce oPOzycja podważa wszystko by do koryta powrócić i niszczyć wszystko co jest polskie,katolickie czy zwi,azkowe!


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.