Będzie ścieżka dla pieszych na czas budowy

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   18 października 2016 08:54
Udostępnij

Drogowcy, budujący północną obwodnicę Oświęcimia zadeklarowali, że wydzielą ścieżkę, po której piesi będą mogli przejść suchą nogą. Teraz narzekają, że brodzą w błocie.

O problemie mieszkańców ulic Pod Krukami i Wodociągowej w Oświęcimiu pisaliśmy wczoraj (TUTAJ). Spotkaliśmy się też w biurze budowy obwodnicy z Grzegorzem Biernackim, zastępcą dyrektora do spraw technicznych firmy Banimex, która jest wykonawcą tej dużej inwestycji.

– Staramy się robić wszystko, by zminimalizować wszelkie niedogodności, związane z naszymi pracami. Ale nie da sie ich ograniczyć do zera. Zwłaszcza w dni, kiedy pada i jest mokro – tłumaczy Grzegorz Biernacki.

Jeden naszych czytelników zwrócił uwagę, że zamiatarki zbyt rzadko usuwają z błoto, które na jezdni zostawia ciężki sprzęt.

– Oczywiście, że sprzątamy te drogi, ale przecież nie cały czas. I nie zawsze jest sens. Gdy jest bardzo mokro, taka zamiatarka robi więcej złego, niż dobrego, bo jej praca powoduje wówczas powstawanie mazi na asfalcie – dodaje wicedyrektor.

– Generalnie, problemy są dużo mniejsze, gdy jest sucho – przekonuje. Jednocześnie wskazuje drogę, która piesi i rowerzyści mogą poruszać się swobodnie bez żadnych utrudnień. – Muszą jednak pokonać około 150 metrów więcej – pokazuje na mapie wicedyrektor Biernacki.

– Znamy problem, z jakim mieszkańcy zwrócili się również do redakcji. Pod koniec ubiegłego tygodnia zastępca prezydenta Andrzej Bojarski rozmawiał w tej sprawie z członkiem zarządu spółki Banimex oraz zastępcą dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Prosił o to, aby na bieżąco uprzątać błoto i ułatwić mieszkańcom poruszanie w tym rejonie – informuje nas Katarzyna Kwieceni, rzeczniczka prezydenta Oświęcimia.

– Dzisiaj rano również przypominał o tym w rozmowie telefonicznej z przedstawicielem ZDW. Był także na budowie – zapewniła nas wczoraj po południu Katarzyna Kwiecień.

Spółka Banimex zadeklarowała też wykonanie innego rozwiązania, które byłoby dla mieszkańców satysfakcjonujące. Z drogi, którą wykorzystuje jako technologiczną, wydzieli pas dla pieszych. Utwardzi go tłuczniem i odgrodzi od jezdni tak, by samochody nie miały tam wstępu.

– Żeby tylko nie padało, bo deszcz może opóźnić stworzenie tego rozwiązania – zaznacza Grzegorz Biernacki.