Odwiedziliśmy Energylandię zimą. Tego się nie spodziewaliśmy – FILM, FOTO

Materiał partnerski  |   Fakty,Kultura i rozrywka,Turystyka  |   27 listopada 2022 12:34
Udostępnij

Byliśmy niejednokrotnie w Energylandii, ale zawsze latem. Zawsze uważaliśmy, że właśnie wtedy możliwości zabawy jest najwięcej. Myliliśmy się.

 

Tym razem zdecydowaliśmy się jednak na wycieczkę do zimowej odsłony Energylandii. To, co tam zobaczyliśmy przerosło nasze oczekiwania. Wiele rzeczy nas zaskoczyło, a zwłaszcza ceny biletów, ilość atrakcji i wygląd samego parku. 

Ceny biletów mają znaczenie

W dobie, gdy wszystko drożeje, ceny biletów mają ogromne znaczenie. To właśnie tu było nasze pierwsze zaskoczenie. Zimowe ceny biletów do Energylandii są bardzo niskie, a przez to szczególnie przystępne.

Bez promocji bilet normalny kosztuje zaledwie 99 zł, a ulgowy 79. To naprawdę świetna cena zważając na to, jak duży jest teren Parku i na ilość atrakcji, która jest dostępna bez żadnych dopłat. My akurat postawiliśmy na krótką, popołudniową wyprawę. 

 

 

Nie poświęcaliśmy całego dnia, a wszystkie atrakcje i tak były dla nas dostępne. Na teren parku weszliśmy po godzinie 15 i tu kolejne miłe zaskoczenie – jeszcze niższa cena biletów, dzięki Happy Hour, czyli godzin, w których bilety są jeszcze tańsze. Dzięki temu zaoszczędziliśmy nawet 40 zł na jednym bilecie. Bilet normalny po 15 kosztował 59 zł, a ulgowe były po 49 zł. 

 

 

Zimowe atrakcje

Od samego wejścia, każda alejka była niesamowicie przystrojona i oświetlona. Atrakcji naliczyliśmy ponad 100, a w tym to, o co najbardziej się baliśmy, czyli karuzele dla dzieci i wysokie roller coastery. 

Ciepłe ubrania sprawiły, że nie odczuliśmy niskiej temperatury, a emocje towarzyszące nam teraz podczas przejażdżek, były zupełnie inne niż te, które czuć na roller coasterach latem. Dostępnych było wiele kolejek dla dzieci, takich jak Happy Loops, Mars, Śmiejżelki Energuś, Draken, 

Circus, czy Frutti Loop, ale nie zabrakło także ekstremalnych atrakcji jak niesamowita Zadra, Hyperion, Mayan, Boomerang, Viking czy Moya Formuła. Odwiedziliśmy jeszcze kilkanaście innych znanych nam już atrakcji, a w tym kolejne kolejki i nowo otwarte młyńskie koło Wonder Wheel, które dało nowe światło na to, jak wygląda park z góry, a co ważne są ogrzewane. 

 

 

Wszystko wykonane z największą starannością i dbałością o bezpieczeństwo, co bardzo nas ucieszyło. Roller coastery to dla nas niezwykle istotna sprawa w parku rozrywki. Jednak jak się okazało, to tylko część tego, co spotkaliśmy za bramami.

Tam dzieci poczują się jak w raju

Baliśmy się o ilość atrakcji, a na miejscu spotkaliśmy coś zupełnie odwrotnego. Oprócz roller coasterów, karuzel i znanych już nam zabaw, przygotowanych zostało wiele nowości specjalnie na sezon zimowy, takich jak lodowiska, czy snowtubing. 

Istotne jest to, że zarówno łyżwy jak i ślizgawki można bezpłatnie wypożyczyć na miejscu, dzięki czemu spokojnie mogliśmy korzystać z każdej atrakcji. Podczas, gdy dzieci bezpiecznie bawiły się w najlepsze, wraz z mężem nie mogliśmy oprzeć się jarmarkowi świątecznemu. 

 

 

Małe, ozdobione budki, zapach piernika i ten niesamowity widok. To z pewnością punkt, który trzeba odhaczyć podczas zimowej wycieczki w Energylandii. 

Oczywiście, odwiedziliśmy też wioskę Świętego Mikołaja. Tam nasze dzieci czuły się jak w raju. Spotkały się ze Świętym Mikołajem, a także otrzymały niespodziewany prezent od Elfa, co przyniosło na ich twarze jeszcze większe uśmiechy. Mikołaj dla każdego znalazł choć chwilę, co sprawiło, że dzieci czuły się niebywale wyjątkowo. 

Po pełnym wrażeń popołudniu, wstąpiliśmy jeszcze w jedno miejsce, które z daleka przywoływało nas kolorami i unoszącym się zapachem świątecznego ciasta. Były to warsztaty zdobienia pierników, które wyglądały jak wielka pracownia elfów. 

 

 

W tym niesamowitym otoczeniu, razem z dziećmi cieszyliśmy się wspólnym czasem i zabawą, wymyślając coraz bardziej kolorowe zdobienia pierników i bombek. Każdemu polecam zatrzymać się tu chociaż na chwilę i poczuć ciepłą, rodzinną atmosferę podczas wspólnej zabawy. 

To było zwieńczenie naszej wycieczki

Teren Parku w zimowej odsłonie niezaprzeczalnie robi wrażenie. Każda alejka jest starannie udekorowana, a świetlne zwierzątka, bramy i iluminacje tworzące niesamowity Ogród Świateł zostaną na długo w pamięci naszej.

 

 

Spektakularnym momentem było odpalenie 17 metrowej choinki, która uzupełniła niesamowitą, świetlną aranżację parku. Ten moment był zwieńczeniem naszej wycieczki i potwierdzeniem na to, że jeszcze nie raz odwiedzimy Energylandię właśnie w tej zimowej, niesamowitej wersji. 

Zimowa Energylandia to moc zabawy i radości. To również rodzinna, świąteczna atmosfera, którą czuć od samego wejścia, po ostatnie minuty pobytu. 

Właśnie te elementy czynią zimową Energylandię świetnym rozwiązaniem na mikołajkowy lub świąteczny wypad, który dla każdego będzie niesamowitą niespodzianką.