polecamy
Życzenia dla Mieszkańców Powiatu Oświęcimskiego
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Kruche, błyszczące ciasto francuskie, aromatyczne grzyby i soczysty bardzo cienko krojony boczek a środku diamencik. Polędwica wołowa musi być traktowana z wyjątkową czułością. Polecamy przepis na Beef Wellington w wykonaniu Marii Kwarciak.
Co potrzeba?
1 arkusz ciasta francuskiego, ok 1kg polędwicy wołowej (ok 20-25 cm), opakowanie boczku w plastrach (domowymi sposobami nie można pociąć go aż tak cienko), 25 dag pieczarek lub grzybów mieszanych (podgrzybki doskonale się nadają), 2 żółtka, 1/4 średniej cebuli, 1 łyżeczka wody, sól, pieprz, oliwa z oliwek oraz 2 łyżki musztardy angielskiej.
Jak przygotować?
Wołowinę doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Na mocno rozgrzaną patelnię wlewamy 2 -3 łyżki oliwy z oliwek i kładziemy mięso na patelni. Przypiekamy mięso z każdej strony, około 15 minut. Brzegi powinny się mocno zrumienić i być lekko chrupiące.
Ściągamy mięso z patelni i gdy lekko przestygnie nacieramy musztardą angielską. Wkładamy do lodówki na 20 minut.
Grzyby siekamy na mniejsze kawałeczki i wrzucamy razem z cebula do blendera. Rozdrabniamy (nie na pastę) mieszając co chwilę zawartość aby wszystkie kawałki były rozdrobnione ale nie stworzyły mokrej papki. Rozdrobniona masę przekładamy na suchą patelnię i przesmażamy przez 8-10 minut.
Na elastycznej spożywczej folii układamy plasterki boczku, a następnie rozprowadzamy równa warstwę grzybów. Kładziemy polędwicę i zawijamy dokładnie, skręcając mocno ściśle boki i wkładamy w foli do lodówki na 20 minut.
Ciasto rozkładamy na stolnicy podsypujemy mąką i wałkujemy aż osiągnie wymiary, które pozwolą nam dokładnie owinąć całe zawiniątko.
W miseczce rozmącamy żółtka z 1-2 łyżeczkami wody – to będzie klej.
Ściągamy delikatnie folię z mięsa i owijamy je ciastem francuskim, którego brzegi smarujemy miksturą jajeczną. Bardzo dokładnie łączymy brzegi ciasta ,żeby nic się nie wylało .Całość smarujemy dokładnie miksturą jajeczną. Następnie tępą stroną noża lub łyżką robimy wzorek na cieście. Wkładamy do lodówki na 15 minut.
Rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni. Posypujemy całość solą i pieprzem i pieczemy całość przez około 40 minut.
Niezbędny okazał się termometr do mięsa, ponieważ zależało mi na stopniu wypieczenia takim średnio krwistym więc posługując się wskazówkami z mojej małej ściągi czekałam aż temperatura wewnątrz mięsa wzrośnie do 55 C.
Jeśli chcecie osiągnąć inny stopień wysmażenia kierujcie się powyższymi wskazówkami z mojego bloga.
Jak mierzyć temperaturę ?
Wbijamy termometr w najgrubsze miejsce mięsa tak, aby znajdował się w samym środku pieczeni i zostawiamy na 60 sekund.
Mój Wellington robił się około 40-45 minut . W połowie pieczenia przykryłam go folią aluminiową aby nie spalić ciasta i zwiększyłam temperaturę na 10 minut do 240 aby szybciej się zrobiło.
Po wyciągnięciu z pieca zostawiamy go na 15 minut. To pozwoli aby soki opadły i mięso pozostało soczyste a podczas krojenia pieczeń się nie rozlatywała.
Kroimy na grube plastry około dwóch centymetrów.
Pamiętajcie, ze możecie modyfikować to danie na wiele sposobów, jeśli chodzi i nadzienie, tak samo jest ze stopniem wysmażenia.
Można go również doprawić rozmarynem, tymiankiem lub czosnkiem.
Jak podawać?
Doskonale smakuje z lekką sałatką z sosem pesto, zielona papryką, pomidorami, mozzarellą i roszponką.
Smacznego.