Bestia z Brzeszcz spalił kota i pobił żonę

49-letni pijany zwyrodnialec wrzucił kota do pieca. Wcześniej pokłócił się z żoną, którą dotkliwie pobił. Zwierzę było pupilem kobiety.

Do Komisariatu Policji w Brzeszczach wbiegła przerażona kobieta. Miała poranioną i posiniaczoną twarz. Powiedziała, że pobił ją mąż. Funkcjonariusze natychmiast zaopiekowali się ofiarą damskiego boksera i wezwali pogotowie. Ratownicy medyczni stwierdzili, że mogło dojść do wstrząśnienia mózgu i postanowili zabrać poszkodowaną do Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu.

Zanim jeszcze brzeszczanka pojechała ambulansem na szpitalny oddział ratunkowy, poinformowała policjantów, że mąż nie tylko ją pobił, ale też zabił i spalił w piecu jej kota.

Mundurowi pojechali do miejsca, gdzie doszło do ataku i zbrodni. Zatrzymali 49-latka, który był kompletnie pijany. Urządzenie do badania zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu pokazało ponad dwa promile w organizmie bestii.

– Podczas oględzin domu funkcjonariusze ujawnili ślady krwi, a w piecu nadpalone zwłoki kota – mówi aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Brzeszczanin trafił do policyjnej celi. Gdy wytrzeźwiał, policjanci, którzy zdążyli już zebrać dowody jego winy, przedstawili mu zarzuty znęcania się nad żoną i zabicia zwierzęcia. Prokurator na wniosek policji objął podejrzanego dozorem policyjnym, nakazał mu wyprowadzić się z domu i zakazał zbliżania się do żony oraz opuszczania kraju.

49-latek może pójść do więzienia nawet na 10 lat.

Najnowsze realizacje wideo