Cztery podpalenia w jeden dzień

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   21 lipca 2015 19:36
Udostępnij

W miniony poniedziałek strażacy czterokrotnie wyjeżdżali do palących się traw. Wszystkie wezwania dotyczyły tego samego miejsca – obszaru przy ulicy świętego Wojciecha w Brzeszczach. Na tym terenie paliło się też w niedzielę.

Pożary traw wywołują ludzie. Mimo szerokiej akcji informacyjnej i prewencyjnej, wciąż panuje stereotyp, że ogień użyźnia ziemię. Nic bardziej mylnego.

W pożarach giną zwierzęta, ale też ludzie, najczęściej podpalacze. Gleba ulega zniszczeniu. Dym będący następstwem wypalania oznacza tony toksyn w powietrzu. Dodatkowo każda interwencja straży pożarnej kosztuje, co najmniej kilkaset złotych. W skali kraju te koszty wynoszą miliony. Za głupotę podpalaczy płacą wszyscy podatnicy.

– Upalna pogoda, wysuszone podłoże powodują wzrost zagrożenia. Dodatkowo zbliża się czas żniw, więc jest coraz więcej wyschniętego zboża. Nieostrożność w posługiwaniu się otwartym ogniem lub celowe podpalenia mogą być przyczyną naprawdę dużych pożarów. Apelujemy o rozwagę – mówi starszy kapitan Zbigniew Jekiełek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Oświęcimiu.