polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Fakty z powiatu: Przegląd najważniejszych wydarzeń – FILM
Oszustów poszukują policjanci z oświęcimskiej komendy. Fot. Paweł Wodniak
Kilka tysięcy złotych straciła mieszkanka Oświęcimia, którą przestępcy oszukali metodą na policjanta. Już po całym zajściu 77-latka przypomniała sobie, że ostrzegano ją przed tego typu oszustami. Do seniorki mieszkającej w bloku na ulicy Staszica zadzwonił telefon. Mężczyzna podający się za jej siostrzeńca powiedział, że jest przejazdem w Oświęcimiu i wkrótce ją odwiedzi. Chwilę później telefon odezwał się kolejny raz. Tym razem męski głos oznajmił, że kobieta rozmawia właśnie z oficerem Centralnego Biura Śledczego, a chwilę wcześniej kontaktował się z nią oszust, okradający starszych ludzi.
– Mężczyzna zasugerował, że aby uniknąć kradzieży kobieta wszystkie pieniądze posiadane w domu musi przekazać policjantowi, którego on wysyła – relacjonuje aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
Fałszywy, jak się chwilę później okazało, policjant obiecał zwrot pieniędzy natychmiast po ujęciu złodzieja.
Po chwili do drzwi przejętej sytuacją oświęcimianki zapukał mężczyzna i zabrał od niej pieniądze. Minęło trochę czasu, nim 77-latka zorientowała się, że padła ofiarą oszustów. Co więcej, przyznała, że uprzedzano ją o metodach na wnuczka i na policjanta, wykorzystywanych przez przestępców, którzy najwidoczniej okazali się dobrymi socjotechnikami.
Policjanci po raz kolejny apelują o rozwagę w kontaktach osobistych i telefonicznych z nieznajomymi. W żadnym przypadku nie należy nikomu przekazywać pieniędzy. Nawet, jeśli ktoś podaje się za funkcjonariusza. Policjanci w prowokacjach, podczas których chcą zatrzymać przestępców, wykorzystują, jeśli zajdzie taka potrzeba, wyłącznie własne fundusze.
W przypadku odebrania telefonu z poleceniem przekazania pieniędzy policjantowi, należy pilnie poinformować o takiej sytuacji policję. Najlepiej, jeśli jest taka możliwość, zadzwonić z innego telefonu. Oszuści bowiem sprawdzają, czy numer, pod który przed chwilą dzwonili, nie okaże się zajęty, co wskazywałoby właśnie na zgłoszenie sprawy policji lub rodzinie. W takich przypadkach zwykle się wycofują i wybierają inną ofiarę.