polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
W finałowej rywalizacji mamy remis 1:1. Fot. Aleksandra Hołowiejczuk
Czy mógłby ktoś tak wyzerować świat, żeby się nic nie stało do wczoraj? Hokejowi kibice znają odpowiedź na pytanie Kasi Sienkiewicz z zespołu Kwiat Jabłoni. Jasne, że tak. W finale polskiej ekstraligi mamy remis. Teraz rywalizacja przenosi się do Oświęcimia. W katowickim Małym Spodku mistrzowie Polski wzięli rewanż za wczorajszą porażkę z zespołem biało-niebieskich.
Dziś było dokładnie odwrotnie. Już po 100 sekundach katowiczanie cieszyli się z pierwszego gola. Po dograniu Mateusza Michalskiego uderzył Hampus Olsson, a Linus Lundin nie zdążył się przemieścić między słupkami.
Obrońcy tytułu wykorzystali podwójną przewagę. Kija przed bramką Linusa Lundina sprytnie dołożył Shigeki Hitosato. Oświęcimianie walczyli, ale ewidentnie to nie był ich dzień. Gol Mateusza Micalskiego ewidetnie zamykał losy tego pojedynku. Teraz czekają nas dwa mecze w Oświęcimiu.
GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 3:0 (1:0, 1:0, 1:0) Bramki: 1:0 Olsson (Michalski, Varttinen) 1.40, 2:0 Hitosato (Fraszko, Pasiut) 26.44, 3:0 Michalski (Olsson) 56.01.
Sędziowali: Paweł Breske, Patryk Pyrskała (główni), Michał Gerne, Sławomir Szahniewicz (liniowi). Kary: 12 i 24 mnuty. Widzów: 1400. Stan play-off: 1:1 (do czterech zwycięstw).