polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Na pojedynek sąsiadów zza miedzy wyczekali też najmłodsi kibice. Główną atrakcją była dla nich akcja Teddy Bear Toss, czyli popularne rzucanie pluszaków na lód po pierwszym golu strzelonym przez gospodarzy. Na bombardowanie tafli miśkami czekaliśmy krótko, bo do 11 minuty.
Wówczas Michael Cichy pokonał tyskiego bramkarza w sytuacji sam na sam. To była zabójcza kontra, bo oświęcimianie grali w osłabieniu (na ławce Andrij Denyskin).
Wcześniej jednak dwukrotnie „ukłuli” tyszanie, którzy po niespełna 5 minutach gry niespodziewanie prowadzili 0:2. GKS odzyskał dwubramkową przewagę na 34 sekundy przed końcem pierwszej tercji, wykorzystując osłabienie Tauronu Unii.
Oświęcimianie doskakiwali do rywali na odległość jednego trafienia, ale trójkolorowi nie chcieli być dłużni. Szkoda przede wszystkim gola straconego na 2:4 autorstwa Bartłomieja Jeziorskiego, kiedy tyszanie grali w osłabieniu.
Momentem przełomowym w tym pojedynku była 50 minuta. To wtedy Bartłomiej Jeziorski strzelił gola na 4:6. Stało się jasne, że Tauronowi Unii będzie już bardzo trudno odwrócić losy tej rywalizacji. Porażka z Tychami kosztowała biało-niebieskich utratę „żółtej koszulki” lidera. Swój mecz w Katowicach wygrała bowiem Comarch Cracovia, która objęła przodownictwo w tabeli.
Tauron Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 4:6 (1:3, 3:2, 0:1)
Bramki: 0:1 Dupuy (Mroczkowski, Nilsson) 1.50, 0:2 Boivin (Bagin) 4.52, 1:2 Cichy (Jerofejevs) 10.50, 1:3 Bukowski (Boivin, Dupuy) 19.26, 2:3 Pangiełow-Jułdaszew (Denyskin) 20.55, 2:4 Jeziorski 22.11, 3:4 Cichy (Denyskin, Pangiełow-Jułdaszew) 24.13, 3:5 Mroczkowski (Dupuy) 25.05, 4:5 S. Kowalówka (Bezuska) 36.49, 4:6 Jeziorski (Szturc, Dupuy) 49.43.
Tauron Unia: Lindskoug – Pangiełow-Jułdaszew, Jakobsons, Denyskin, Cichy, Da Costa – Diukow, Jerofejevs, Padakin, Dziubiński, Ahopelto – Bezuska, P. Noworyta, Sołtys, Krzemień, S. Kowalówka – Paszek, M. Noworyta, Laakso, Wanat, Prusak. Trener: Nik Zupancić.