polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Przedstawicielki środowisk pielęgniarek i położnych ze Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu wspierały ogólnopolski protest. Fot. Paweł Wodniak
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych zaplanował akcje protestacyjną w dzień święta pielęgniarek. Dwa główne postulaty, podnoszone przez protestujące dotyczą płac i kadr.
Liczba pielęgniarek i położnych w Polsce katastrofalnie maleje, a średnia ich wieku cały czas rośnie. Ponadto młode pielęgniarki po studiach, nieposiadające jeszcze doświadczenia, zarabiają więcej od swoich koleżanek, które wiele lat temu skończyły licea pielęgniarskie, i pracują w zawodzie kilkadziesiąt lat.
Kością niezgody są zapisy projektu nowelizacji ustawy „o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych”, który miałby obowiązywać od 1 lipca.
Dzisiaj przed godziną 11.30 przed wejściem głównym na teren Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu stanęło kilka przedstawicielek środowiska pielęgniarek i położnych z transparentem informującym o proteście.
„To cichy procent, wspierający nasze koleżanki w Warszawie” – powiedziała jedna z pielęgniarek reporterowi Faktów Oświęcim.
Protestujące zwracały uwagę na głodowe pensje i krzywdzące zapisy wspomnianej ustawy. Podkreślały, że nie protestują przeciwko dyrekcji szpitala, ale decyzjom władz centralnych
„Nie zgadzamy się z ustawą dotyczącą podwyżek dla pielęgniarek. Jest za mało pieniążków, zasługujemy na więcej za pracę na rzecz naszych pacjentów” – mówiła kolejna z pań.
Pielęgniarki, które pracowały i pracują z pacjentami chorymi na COVID-19 przyznały, że otrzymują dodatek covidowy, ale wpływa on n a ich konta z opóźnieniem.
„Młodsze koleżanki skończyły licencjat, magisterkę i zarabiają więcej od nas. Starsze skończyły liceum pielęgniarskie i pracują po 35 lat i więcej. Maja ogromne doświadczenie. Nie poszły na studia z różnych przyczyn, niekoniecznie z własnej winy. Są wśród nas na przykład samotne matki. Nie mogły sobie pozwolić na studiowanie i pracę jednocześnie. Trudno jest robić studia, jak się ma 50-55 lat. I po co je kończyć, jak za chwilę stuknie 60. i emerytura” – tłumaczyła pielęgniarka z oświęcimskiego szpitala.
Panie, które dzisiaj założyły białe czepki z czarnymi i czerwonymi paskami uważają, że one, z dużym doświadczeniem, zasługują na wyższe pensje, niż koleżanki, które przychodzą do pracy zaraz po studiach, a doświadczenia muszą się uczyć od starszych koleżanek po liceach pielęgniarskich.
„Doskonale wykonujemy swoje obowiązki, a jesteśmy niedoceniane. Według projektu ustawy nasze pensje będą zrównane z płacami sekretarek medycznych. Rozumiem, że trzeba młodych ludzi do pracy, ale trzeba też docenić doświadczony personel” – powiedziała na zakończenie oświęcimska pielęgniarka z wieloletnim stażem.