Klubowe naklejki na kęckim Rynku. Burmistrz: Nie odpuszczę – FOTO

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   22 lipca 2020 15:39
Udostępnij

W wielu miejscach na Rynku w Kętach pojawiły się naklejki, naklejone przez kibiców miejscowego TS Hejnał i Unii Oświęcim. Burmistrz apeluje o ich usunięcie.

Naklejki pojawiają się w sercu miasta od kilku dni. Można je dostrzec na ławkach, kwietnikach, znakach drogowych czy ogrodzeniu ogródka piwnego.

Portal Kety.pl przekazuje apel Rafała Ficonia, wiceburmistrza Kęt, do osób odpowiedzialnych za umieszczanie naklejek na elementach miejskiej architektury o jak najszybsze i dobrowolne usunięcie nalepek.

„Tym sposobem magistrat „zapomni” o sprawie i nie wyciągnie żadnych konsekwencji. W przeciwnym razie Urząd Gminy Kęty zapowiada, że dołoży wszelkich starań, by ustalić personalia wandali, co nie będzie trudne, gdyż „akcja” działa się przecież na monitorowanym z kilku kamer Rynku” – pisze gminny serwis informacyjny.

Do sprawy odniósł się także Krzysztof Klęczar, burmistrz Kęt, który „wygrywał” już starcia z grafficiarzami i to bez udziału organów ścigania. Tym razem też postanowił dać szansę „dekoratorom”. Napisał do nich na Facebooku.

„Szanowna Młodzieży, ja też kocham Hejnał, ale w miłości, nawet tej fanatycznej, niezwykle ważne są granice… Granice przekroczyliście, ale daję Wam, chłopaki i dziewczyny szansę, by uniknąć odpowiedzialności karnej. Miasto, w tym obszar Rynku, ma zostać uprzątnięte z Waszych naklejek. Niezwłocznie. W przeciwnym razie służby mundurowe przystąpią do wykonywania swoich czynności. Wiemy, gdzie szukać” – napisał Krzysztof Klęczar.

„Wiem, do kogo piszę (z grzeczności Was nie oznaczę), znamy się przecież wzajemnie. Ja wiem, że nie jesteście bezmyślnymi wandalami, wy wiecie, że ja nie odpuszczę. Skorzystajcie z szansy, jaką dostajecie. PS. Zmywając to, uważajcie, by nie uszkodzić słupów, ławek i tablic” – zastrzegł włodarz gminy.