polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Michał Sulkiewicz wraz z kolegami świętuje kolejną bramkę. Fot. Tomasz Stachura
Jaki był twój początek przygody z piłką nożną.
,,Przygodę z piłką nożną zacząłem od najmłodszych lat życia. Moje dzieciństwo na szczęście nie opierało się, jak teraz często bywa u dzieci, na siedzeniu w wygodnym fotelu przed telewizorem, korzystaniu z wirtualnego boiska PlayStation czy Xboxa. Czas spędzaliśmy w miejscach takich jak boisko szkolne mojej podstawówki, którą mam w bliskim sąsiedztwie, przez place i miejsca wyznaczone wtedy do gry w mojej miejscowości, aż po boisko Sygnału, gdzie zacząłem swoją przygodę klubową w żakach.”
Jak wspominasz lata dziecięce?
,,Najmłodsze lata były i będą niezapomniane oraz wyjątkowe. Wszyscy razem walczyliśmy w bardzo miłej atmosferze, ale też ze sportowym zacięciem, o dobre wyniki naszego Sygnału. Nie mieliśmy wtedy niestety takich warunków, jak w chwili obecnej mają nasi najmłodsi wychowankowie. Ich rozwój przebiega pod bacznym okiem wyszkolonych do pracy z dziećmi trenerów czy instruktorów w grupach skrzatów, żaków, orlików czy młodzików. Na pewno przyniesie to dużo korzyści w ich grze w kolejnych latach. Niestety z biegiem lat spora część naszej „ekipy” musiała zrezygnować z powodów osobistych a później zawodowych lub co gorsza za sprawą poważnych kontuzji. Do dziś wspierają nas przede wszystkim swoją obecnością.”
Jak wyglądało twoje przejście z gry juniorskiej do drużyny seniorów? To był powolny proces czy od razu rzucono ciebie na ,,głębokie wody”?
,,Sądzę, że istotną kwestią w mojej młodości była chwilowa rozłąka z klubową piłką nożną. W stosunkowo ważnym dla zawodnika okresie. Była ona spowodowana „przekwalifikowaniem” się na boiska do siatkówki. Tak więc przez trzy lata właśnie tej dyscyplinie poświęcałem swój czas. Moje początki w drużynie seniorów przypadły na w wiek juniora. Myślę, że zostałem rzucony na głęboka wodę. Sądzę, że chyba dobrze, że tak się stało. Nie był to jednak łatwy czas dlatego, że sezon później zanotowaliśmy spadek do B Klasy. Wtedy każdy kolejny mecz, niezależnie od wyniku, starałem się traktować jak kolejną lekcję.”
Spadek do B Klasy był dla was sporym ciosem.
,,Zdecydowanie tak. Coś się kończyło, a coś zaczynało. Pamiętam ten czas. Nie był to jednak okres, który warto rozpamiętywać. Najlepsi nasi wychowankowie reprezentowali wtedy barwy takich klubów jak Soła czy Unia Oświęcim oraz Przeciszovia Przeciszów. Odeszła spora część zawodników. Niektórzy z nich skończyli swoją piłkarską przygodę, a ich miejsce zostało zastąpione nami, młodymi, niedoświadczonymi juniorami. Przyszło nam się zderzyć z dobrze dysponowanymi wtedy drużynami A klasy.”
Wasz pobyt w B Klasie trwał dość długo. Raz brakowało wam więcej raz mniej, ale zawsze czegoś brakowało. Dlaczego twoim zdaniem ten okres tak się wydłużył?
,,Tak jak powiedziałeś, raz były chwilę radości po wygranej raz smutku, gdy ocieraliśmy się o upragniony awans. To wszystko budowało w nas sportową złość i coraz większą chęć udowodnienia, że niego zasługujemy. Dlaczego ten okres tyle trwał? Myślę, że kluczową osobą był trener Damian Pałamarczuk, Cierpliwość, determinacja i umiejętność współpracy z zawodnikami, którzy w chwili jego rozpoczęcia przygody trenerskiej w Sygnale nie rokowali na zbyt wiele, zajmując ostatnie miejsce w tabeli B klasy, po kilku latach bez większych zmian kadrowych wywalczyli awans.”
No i nadszedł sezon 2019/2020 i wywalczyliście to, na co tyle czasu czekaliście.
,,Awans w przeciwieństwie do spadku nigdy nie jest łatwym celem. Zawsze znajdzie się drużyna, która także walczy o niego. Dobre przygotowanie z poprzednich lat, ale też ciężka praca na treningach czy meczach kontrolnych podczas sezonu na jego finiszu pozwoliły nam być tym razem na czele i cieszyć się z sukcesu.”
Radość musiała być bardzo duża.
,,Radość była ogromna. Świętowanie nie trwało długo. Po krótkiej przerwie bardzo szybko zaczęliśmy przygotowania do gry w lidze o szczebel wyższej.”
W czasie, gdy Sygnał grał jeszcze w B Klasie, ty trzy rundy spędziłeś w Koronie Harmęże. Dlaczego tam przeszedłeś i jak wspominasz ten czas?
,,W Koronie spędziłem 1,5 sezonu. Grę w tamtejszej drużynie bardzo mile wspominam. Podczas kiedy Sygnał nie walczył o jakieś wyższe cele, skorzystałem z propozycji gry w A klasowej wtedy Koronie. Otrzymałem ją od trenera Tomasza Wykręta. Współpracowaliśmy wcześniej w klubie we Włosienicy.”
Wróciłeś do Sygnału. Dlaczego?
,,Dlatego, że takie były założenia. Powrót do Sygnału był kwestią czasu. W drużynie z Harmęż zaszły zmiany kadrowe, co w szybkim czasie przełożyło się na negatywne wyniki. Drużyna seniorów z Włosienicy natomiast wzbogaciła się w tym czasie o dobrze prognozujących swoich juniorów i swoich wychowanków, którzy wracali z innych klubów. Ten ruch zarządu zaowocował w kolejnych latach.”
Jak ocenisz rundę jesienną w waszym wykonaniu?
,,Runda jesienna nie była dla nas zbyt szczęśliwa. Kilka punktów straciliśmy w pechowych okolicznościach. To był swojego rodzaju ,,zimny prysznic”. Mam nadzieję, że dzięki niemu unikniemy pewnych błędów w rundzie wiosennej, o ile ta się odbędzie. Mimo wszystko mamy zadowalający środek tabeli. Nie zrezygnowaliśmy z walki o kolejne punkty.”
Powiesz coś o swojej grze?
,,Trudność w samoocenie wynika z faktu, że nieraz osiągamy sukcesy, a innym razem zawalamy. To wpływa na ocenę, stąd też myślę, że niemożliwe jest zrobienie tego w realny i rzetelny sposób. Jak każdy raz mam lepszy dzień raz gorszy. Staram się grać na 100% i dawać z siebie wszystko. Na pewno jednak mam dużo do poprawy.”
Jak przebiegł wasz okres przygotowawczy? Oczywiście chodzi mi o okres przed zawieszeniem rozgrywek?
,,Okres przygotowawczy był solidnie przepracowany. Mieliśmy niewielką przerwę świąteczno-zimową i regularne jednostki treningowe. Przeważnie na orliku (bo pogoda na to pozwalała). Później były treningi na hali oraz mecze kontrolne. Myślę, że dobrze się w nich.”
,,Jeżeli runda się odbędzie, to w każdym meczu, niezależnie od tego z kim przyjdzie nam się zmierzyć, będziemy walczyć o trzy punkty. Naszym celem jest podskoczyć w tabeli na koniec sezonu o choćby jedno czy dwa miejsca. Uznalibyśmy to za spory sukces.”
,,Sygnał jest moim rodzimym klubem, z którym byłem na dobre i złe. Jestem dumny z tego, że mogę wraz z chłopakami z drużyny reprezentować jego barwy.”
,,Na ten moment organizacyjnie zarząd zasługuje na dużą pochwałę. Widoczne jest zaangażowanie, poświęcenie i chęć ciągłego pchania tej organizacji przodu z każdej strony. Oczywiście wszystko w miarę możliwości, przede wszystkim tych finansowych które, nie pozwalają na wiele lokalnym klubom z naszej gminy.”
,,Najlepsze mecze to te, które dały nam w ubiegłym sezonie awans. Myślę, że ni tylko ja tak sądzę. Jeśli chodzi o ten najsłabszy to raz zdarzyło mi się, zaraz po spadku do klasy B w pierwszym meczu otrzymać, „lanie” od przeciwnika. Wtedy LKS Gorzów wygrał z nami 14:0.”
,,Oczywiście te, które dał nam zwycięstwa w meczach.”
,,Takich też trochę było. Głównie były to rzutu karne, których nie wykorzystały, a które mogły dać nam punkty.”
,,Z Damianem Pałamarczukiem. Mam nadzieję, że nie tylko współpracowało, ale że będzie tak w trybie teraźniejszym.”
,,Wydaje mi się, że jest różnica i to spora. Na pewno A klasa wymaga lepszej motoryki, cierpliwości i przede wszystkim żelaznej dyscypliny na boisku.”
,, Zdrowie jest najważniejsze i tutaj obecnie nie ma nad czym myśleć. Osobiście mam nadzieję, że każdy a przynajmniej większość zawodników z naszej drużyny dostosuje się i i zrealizuje solidnie wyznaczony przez trenera plan ćwiczeń indywidualnych.”
,,To bardzo dobry pomysł. Im więcej meczów tym lepiej. LKS Bulowice, Puls Broszkowice, Zaborzanka Zaborze czy Iskra Brzezinka są drużynami, które na pewno nie odpuszczą walki o fotel lidera w B Klasie i bezpośredni awans. Każda z tych ekip dostając szanse gry w A, da sobie świetnie w niej radę.”