Potrzebne jest jeszcze 27 tysięcy złotych. Pomóżcie Tymkowi – FILM

Jola Wodniak  |   Fakty  |   17 lutego 2020 21:23
Udostępnij

Kilka razy prosiliśmy Was – drodzy czytelnicy o pomoc dla Tymka Stanka. Brakuje 27 tysiecy, by chłopiec mógł rozpocząć leczenie.

Nasz poranny post na Facebooku udostępniliście prawie 1500 razy, jednocześnie wpłaciliście ogrom pieniędzy. Do jutra – 18 lutego rodzina musi uzbierać jeszcze 27 tysięcy złotych.

Wpłaty pokazują, że każda kwota jest ważna – jedni wpłacali 100, 50, 20 i 10 złotych, ale są też wpłaty po 5 lub nawet dwa złote. Z tych kwot ubierała się ogromna kwota – ponad 40 tysięcy złotych.

Wierzymy, że się uda

Publikujemy apel rodziców Tyma Stanka z prośbą do mieszkańców powiaty oświęcimskiego (pisownia oryginalna):

Lekarze określają wyniki Tymka jako dramatyczne… Niezwykle rzadka choroba postępuje i wyniszcza organizm. To, co trujące dla organizmu, pochodzące z żywności, wody czy powietrza, organizm Tymka chłonie jak gąbka. W jego krwi płyną toksyny – m. in. metale ciężkie, aluminium, styren. Lekarze powiedzieli wprost: “nigdy nie widzieliśmy tak zatrutego dziecka…”.

Ostatnim ratunkiem jest leczenie włączające zabieg plazamferezy, czyli przetaczania i oczyszczania krwi w klinice w USA. Tylko tam dostaliśmy szansę, by zatrzymać chorobę. Nigdzie indziej.

 

Wpłacam na siepomaga.pl/dla-tymona

 

 

Tymek cierpi na niezwykle rzadkie zapalenie mózgu nazywane PANS. To choroba autommunologiczna, która tak bardzo osłabiła organizm, że przeciwciała, zamiast bronić organizm, zaczęły go niszczyć! Obrazowo można powiedzieć, że w mózgu toczy się wojna, a we krwi płynie trucizna. Oprócz tego jest jeszcze padaczka lekooporna oraz choroba genetyczna NF1, która sprawia, że w całym ciele Tymusia rosną guzy – największe w mózgu i na plecach.

Odkąd Tymek się urodził, wędrujemy od jednego gabinetu lekarskiego do kolejnego. Pierwsze powody do niepokoju pojawiły się, kiedy był jeszcze bardzo mały. Synek nie leżał na brzuszku, nie bawił się zabawkami – jakby zupełnie nie był zainteresowany tym, co go otacza. Kiedy dzieci w jego wieku zaczynały mówić, on milczał jak głaz. Słyszeliśmy: autysta, asperger, opóźniony w rozwoju, niepełnosprawny.

Wpłacam na siepomaga.pl/dla-tymona

Lekarze szukali diagnozy, a stan naszego dziecka się pogarszał. Zauważyliśmy, że Tymuś zaczął być skrajnie agresywny, również autoagresywny. Zamiast mówić, zaczął bełkotać. Mimowolnie napinał mięśnie, wydawał dziwne dźwięki. Cały czas musieliśmy mieć go na oku, bo nie wiedzieliśmy, czy nie zrobi sobie krzywdy. W przedszkolu słyszeliśmy coraz częściej: „Tymon potrzebuje psychiatry, jego zachowania stwarzają zagrożenie dla innych dzieci”. Mniej więcej w tym samym czasie zauważyliśmy kolejne niepokojące objawy – na pleckach pojawił się guz. Pilnie skierowano nas na rezonans i onkologię.

Wykryto guzy ośrodkowego układu nerwowego – na klatce piersiowej, udach, rękach, oczach, dłoniach, pośladkach, plecach. Neurolog postawił diagnozę: choroba von Recklinghausena (Nerwiakowłókniakowatość). Dowiedzieliśmy się jednak, że szereg jego zachowań nie jest związany z chorobą von Recklinghausena. Jest coś jeszcze…

Wpłacam na siepomaga.pl/dla-tymona

 

Z czasem okazało się, że wydawanie dziwnych dźwięków i napinanie mięśni to napady padaczki! Każdy powoduje, że mózg Tymka ulega destrukcji. Zasugerowano nam szpital dziecięcy oraz Instytut Kennedy’iego Krieger’a w Baltimore w USA. Tam zapadła oficjalna diagnoza – zapalenie mózgu PANS, które niszczy organizm. Podczas badań znaleziono we krwi Tymka styren, kauczuk, aluminium, metale ciężkie, toksyny, drożdżaki, substancje radioaktywne. To sprawia, że Tymek ma fiksacje, halucynacje, mdłości, potworne bóle głowy, napady autoagresji.

Plazmafereza, czyli procedura przetaczania i oczyszczania krwi, to ostania szansa na pomoc. Zabieg jest konieczny natychmiast, by jak najszybciej oczyścić krew z wysokiej liczby przeciwciał. Następnie trzeba będzie zbudować odporność organizmu za pomocą wlewu dożylnego immunoglobulin IVIG. Niestety leczenie kosztuje, a termin rozpoczęcia wyznaczono już na 18 lutego.

Wpłacam na siepomaga.pl/dla-tymona

Kiedy lekarze zobaczyli ostatnie wyniki Tymka, byli w szoku. Są dramatycznie złe… Jesteśmy przerażeni i załamani. Nasz synek cierpi na naszych oczach, a toksyny we krwi są bardzo niebezpieczne. Brak natychmiastowego czyszczenia krwi może doprowadzić do tragedii…

Czasu jest bardzo mało, ale dla naszego dziecka wierzymy w cud. Prosimy, pomóż nam ratować naszego synka.

 

Dziękujemy za każdą wpłatę, uratujcie naszego synka
Aneta i Lucjan, rodzice Tymona Stanka

 

BLAGAM‼️PILNE‼️Siepomaga dla TYMONAZostały 2 DNI….brakuje: 80 000 zł 🙏🌹🤝 PROSIMY UDOSTĘPNIJ 🙏🌹🤝 👇👇👇👇 link do zbiórki 👇👇👇👇 https://www.siepomaga.pl/dla-tymona

Opublikowany przez Tymka Lucjana Stanka Niedziela, 16 lutego 2020

 

Wpłacam na siepomaga.pl/dla-tymona

 

Aktualizacja:

 

Ostania prosta zbiórki dla Tymka

To była Doba Dobra. 67 tysięcy złotych dla Tymka w 25 godzin – FOTO

 

 

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .