Sebastian Stemplewski zmienił pracodawcę

Sebastian Stemplewski. Fot. Piotr Podsiadły

Sebastian Stemplewski nie jest już trenerem Soły Oświęcim.

Mieszkający w Sosnowcu trener pracował w Sole prawie osiem lat. W tym czasie osiągnął z tym klubem bardzo dużo. Najpierw wywalczał z nim rok po roku awanse na wyższe szczeble, a potem zbudował solidny trzecioligowy zespół. W tym czasie biało – czerwoni nie byli zagrożeni spadkiem, a w poszczególnych sezonach zajmowali wysokie miejsca w tabeli, w tym wicemistrzostwo III ligi.

Stemplewski pomimo wcześniejszych sygnałów postanowił jednak zmienić otoczenie. Przyjął ofertę Sarmacji Będzin, która po rundzie jesiennej jest w czołówce I grupy IV ligi na Śląsku.

– Ta decyzja została podjęta z bólem. Nie było mi łatwo. Przeżyłem z Sołą siedem bogatych w doświadczenia i sukcesy lat. Były dwa dramaty ale dużo więcej radości. Byłem gotowy pozostać w klubie z Oświęcimia, gdyby znalazł się jakiś sponsor. Poza tym ja i część zawodników zostałaby w Sole wtedy, gdyby wiedziała o tej drastycznej zmianie wcześniej – powiedział Sebastian Stemplewski, trener Soły Oświęcim.

– Ja miałem inną sytuację niż zawodnicy. Gdybym teraz nie znalazł pracy jako trener, to musiałbym czekać na ewentualne przetasowania na początku rundy wiosennej. W Sole na ten moment jest za dużo niewiadomych. Zdecydowałem się więc na pracę w Sarmacji – tłumaczy Stemplewski.

– Nie pracuję już w Sole, ale obiecuję, że jeśli ktoś z klubu poprosi mnie o pomoc, a ja będę potrafił temu zaradzić, to na pewno pomocy nie odmówię. W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować prezesom, działaczom, asystentom, z którymi pracowałem w Oświęcimiu oraz kibicom. Największe podziękowania należą się jednak piłkarzom, którzy stanowili liczną i bardzo zgraną pakę – zakończył były już trener Soły.

Działacze Soły otrzymali kilka ofert pracy od trenerów, którzy są gotowi podjąć się prowadzenia seniorów w III lidze w tak ciężkich dla klubu czasach.

Oświadczenie KS Soła Oświęcim po wycofaniu się sponsora

Oświadczenie KS Soła Oświęcim po wycofaniu się sponsora