Ukradła telefon. Chwilę później usłyszała zarzuty

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   1 czerwca 2017 11:56
Udostępnij

Podobno okazja czyni złodzieja. Tak było w przypadku 44-letniej mieszkanki Oświęcimia, która przywłaszczyła sobie znaleziony telefon.

Do policjantów dzielnicowych, którzy patrolowali osiedle Chemików w Oświęcimiu, dotarła informacja od zdenerwowanej kobiety, która chwilę wcześniej robiła zakupy w sklepie. Gdy płaciła za nie przy kasie, położyła na na półeczce pod ladą swój telefon komórkowy. Wychodząc zapomniała o nim. Kiedy po chwili wróciła, po smartfonie nie było już śladu.

Dzielnicowi natychmiast przystąpili do działania. Poszli do sklepu, który, jak się okazało, jest wyposażony w monitoring. Przejrzeli monitoring. Widać na nim, jak kolejna klientka podjeżdża wózkiem do kasy i dyskretnie chowa do swojej torebki pozostawiony przez nieuwagę aparat.

– Posiadając zdjęcie sprawczyni policjanci zaczęli ustalać jej personalia – opowiada aspirant sztabowy Małgorzata Jurecka z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Nie minęła godzina, gdy policjanci zapukali do drzwi mieszkania zajmowanego przez 44-letnią kobietę. Poprosili o zwrot smartfona, jednak oświęcimianka zaprzeczyła, jakoby miała jakiś cudzy telefon. „Zmiękła” jednak po chwili, kiedy zobaczyła moment kradzieży na przyniesionym przez funkcjonariuszy zdjęciu.

Kobieta oddała telefon, ale to nie zakończyło sprawy. Trafiła bowiem do komendy, gdzie usłyszała zarzut przywłaszczenia, z którego będzie się tłumaczyć w prokuraturze i w sądzie.

– Osoba, która znalazła telefon, tak jak każdą inną rzecz, zobowiązana jest do zwrócenia go właścicielowi lub do biura rzeczy znalezionych. Przywłaszczenie jest karalne, a w przypadku mienia o wartości powyżej 400 złotych stanowi przestępstwo. Grozi za nie kara pozbawienia wolności do trzech lat – informuje Małgorzata Jurecka.