Piłkarze Unii przegrali z liderem, ale nie mają się czego wstydzić

Paweł Obstarczyk  |   Piłka nożna  |   9 maja 2017 00:43
Udostępnij

Unia Oświęcim przegrała u siebie z Wiślanami Jaśkowice 0:1.

Unia nie grała źle. Momentami jej gra mogła się podobać zgromadzonej publiczności. Gospodarze mieli kilka okazji po których powinni zdobyć gole. Bez wątpienia nie był to najlepszy mecz w karierze Dudzica. W pierwszej połowie nie wykorzystał on dwóch bardzo dogodnych okazji strzeleckich. Dodatkowo w innych sytuacjach dwa razy gości przed stratą bramki uratował słupek. Bliski szczęścia był Swarzyński.

W 34.minucie goście wykorzystali błąd obrony Unii, którzy dopuścili Krasuskiego do tego, by ich wymanewrował i zagrał do Kuliszewskiego. Drugi z wymienionych zawodników nie zmarnował szansy do strzelenia gola.  W pierwszej części meczu Wiślanie mogli prowadzić 0:2. Po faulu Grzywy sędzia podyktował rzut karny. Bajdziak obronił rzut karny wykonywany przez Szwajdycha. Bramkarz klubu z Oświęcimia nie dograł meczu do końca. Po jednej z interwencji doznał kontuzji, po której interweniować musiało pogotowie.W drugiej połowie obie drużyny mogły zdobyć gola. Wynik się jednak nie zmienił.

Sobota 6 maja Unia Oświęcim – Wiślanie Jaśkowice 0:1 (0:1)
Bramka: Kuliszewski (35.)

Składy:
Unia Oświęcim: Bajdziak (70. Kubas), Grzywa, Pietraszko, Pluta, Ryszka, Jończyk, Swarzyński (83. Mrowiec), Rzeszutko, Ząbek, Dudzic (78. Nowotarski), Praciak. Trener: Jacek Dobrowolski.

Wiślanie Jaśkowice: Ropek, Galos, Marcin Morawski, Michał Morawski (75. Labut), Piekarski, Białek, Piotr Morawski, Kuliszewski (65. Sosin), Szwajdych (81. Węgrzyn), M. Krasuski (89. J. Krasuski), Wcisło.