Mama Sebastiana mówi o zderzeniu syna z limuzyną rządową

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   14 lutego 2017 12:30
Udostępnij

– Dostałam sms od dziewczyny syna, bo jemu się wyładował telefon. Wysłał jej tylko informację: wypadek. Pojechałam go szukać – mówi mama 20-letniego kierowcy fiata seicento, który zderzył się z rządowym audi.

Pani Renata (imię zmienione) wsiadła do samochodu i pojechała w kierunku galerii Niwa. Wiedziała, że tam wybrał się jej syn. Dojechała na ulicę Orzeszkowej.

– Zobaczyłam policję, straże. Zostawiłam samochód na poboczu i pobiegłam zapytać, czy w tym wypadku nie uczestniczył mój syn. Zapytałam policjanta, a on poszedł to ustalać. Po chwili zobaczyłam jednak z oddali nasze seicento i syna siedzącego w samochodzie – opowiada kobieta.

Co zdarzyło się kilkanaście minut wcześniej? Pani Renata przekazuje nam to, co usłyszała od Sebastiana. On sam, za radą adwokata, nie wypowiada się do mediów. Siedzi jednak obok mamy i uważnie słucha. Co jakiś czas ruchem głowy potwierdza to, co mówi nasza rozmówczyni.

Dziennikarz Faktów Oświęcim jest jedynym, z którym, przynajmniej do tej chwili, zgodziła się porozmawiać oświęcimianka, która przeżywa całą sytuację niemniej niż młody człowiek.

W miniony piątek Sebastian wyjechał z galerii Niwa po godzinie 18.30. Na rondzie skręcił w lewo w kierunku dworca kolejowego. Nie słuchał muzyki. Panel radia samochodowego leżał w schowku w futerale. Stan zużycia baterii smartfona również nie pozwalał na włączenie jakiejś aplikacji muzycznej. Fiatem seicento 20-latek podążał ulicą Powstańców Śląskich, zbliżając się do skrzyżowania z ulicą Orzeszkowej, w którą zamierzał skręcić.

– Przed skrętem (w lewo – przyp. aut.) zobaczył niebieskie sygnały świetlne. Żadnych sygnałów dźwiękowych nie było. Drugi z samochodów nie miał migających niebieskich świateł i pojawił się dosłownie w momencie. A syn patrzył do lusterka, a nawet odwrócił się za siebie przed rozpoczęciem skrętu – kontynuuje pani Renata.

Sebastian zapewniał mamę, że miał włączony kierunkowskaz. Kiedy dostrzegł niebieskie migające światła, zjechał jeszcze na prawą część jezdni, stając przy krawężniku, by przepuścić pojazd z niebieskimi światłami. Za fiatem seicento zatrzymały się dwa lub nawet trzy samochody.

Po przepuszczeniu samochodu, jak mniemał młody kierowca – uprzywilejowanego, zaczął skręcać w lewo, cały czas sygnalizując manewr kierunkowskazem. Jak wiemy, w tym właśnie momencie doszło do kontaktu fiata i audi A8, którym jechała premier Beata Szydło.

Audi zjechało z jezdni uderzyło w przydrożne drzewo. W momencie uderzenia, jak zapamiętał Sebastian, tył samochodu podniósł się około metr do góry i natychmiast opadł. To, jak też uszkodzenia samochodu miałyby wskazywać na dużą prędkość rządowej limuzyny. Kierowca fiata ocenia ją na 80-90 km na godz. To jednak jego subiektywna ocena.

Po kraksie samochód Biura Ochrony Rządu, który jechał jako pierwszy, wrócił i zatrzymał się na miejscu wypadku, podobnie, jak pojazd zamykający kolumnę.

– Jak mówił syn, za seicentem zatrzymały się dwa lub nawet trzy samochody. Po wypadku funkcjonariusze BOR kazali im (kierowcom tych aut – przyp. red.) odjechać z miejsca zdarzenia. Nie spisali tych ludzi, ani tablic rejestracyjnych. Przepuścili samochody, które stały za synem i zaczęli zabezpieczać miejsce – zdarzenia – relacjonuje pani Renata.

– Ma prawo jazdy ponad dwa lata, ale nie jest niedzielnym kierowcą. Jeździ wszędzie, po całej Polsce, do Szwecji, do Norwegii. Nie boi się dużych miast. Jest naprawdę dobrym kierowcą – mówi matka o umiejętnościach syna, który dzisiaj w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie usłyszał zarzut spowodowania wypadku niesygnalizowania manewru.

Młody człowiek czuje się zestresowany i niewyspany. Swoje samopoczucie ocenia jako średnie.

Strasznie dużo dzieje się wokół niego. Jeszcze jak ogląda informacje na różnych kanałach informacyjnych i słyszy nieprawdziwe informacje, to jak sie ma czuć? Czuje niemoc w starciu z systemem. Czuje się jak pionek. Tyle dobrze, że jemu się nic nie stało – dodaje oświęcimianka

– Oczywiście życzymy szybkiego powrotu do zdrowia pani premier i oficerom BOR – zapewnia kobieta.

Jednocześnie za naszym pośrednictwem publicznie składa podziękowania za pomoc posłom Markowi Sowie i Borysowie Budce. Zapewnia, że rodzina nie ma żadnych powiązań politycznych, ale to właśnie opozycyjni parlamentarzyści pierwsi wyciągnęli rękę.

– Gdyby to samo zrobił ktoś z PiS i zadeklarowałby pomoc, pewnie też byśmy ją w takiej sytuacji przyjęli. Wszyscy byliśmy zestresowani i potrzebowaliśmy tej pomocy – kończy pani Renata.

Komentarze
  • 14 lutego 2017 19:16

    BBA

    Seba Ty wariacie we fiacie

  • 15 lutego 2017 06:51

    P.k.

    Ehhh. Współczuję chłopakowi jest winny a został wykorzystany do walki politycznej. Teraz partia rządząca go uwali żeby opozycji pokazać kto ma racje a on jest winny. Czy kolumna jechała na sygnałach dźwiękowych czy nie on wykonując manewr skrętu w lewo ma zastosować regułę ograniczonego zaufania i upewnić się czy może wykonać manewr. Jeśli jest tak jak piszą że zjechał i się zatrzymał to tak samo włączał się do ruchu i w tym wypadku wymusił pierwszeństwo a jak twierdzi jechali na sygnałach świetlnych to widząc sygnały niebieskie i czerwone (czerwony oznacza kolumnę) jak go minął jeden samochód to kolumna nie składa się z jednego pojazdu i mógł założyć że pojedzie następny samochód

  • 15 lutego 2017 09:03

    Lolek

    Świetny artykuł. Dobry pomysł, żeby wersja chłopaka ujrzała światło dzienne.

  • 15 lutego 2017 10:50

    Koleś

    Winny czy nie… śmiechem padam na informacje o karze 3 lat pozbawienia wolności. Miałem bliźniaczy wypadek. Tylko byłem tak jak audi w tej sytuacji. Jako że nie byłem uprzywilejowany to współtwina. Zaocznie grzywna w sądzie 500 pln i po sprawie.
    Tutaj eksperci powiedzą że to wypadek bo obrażenia ciała powyżej 7 dni. To niech te barany zapinają pasy. Gdyby je mieli to ci najwyżej by im ciemne okulary z głowy spadły. No chyba że zaraz rzecznik rządu nam wmówi, że to właśnie pasy i ich napinacz połamały borowikowi miednicę i uda. Do diabła z politykami.

  • 15 lutego 2017 20:51

    Bolek

    Kto z internautów potwierdzi,że w Oświęcimiu rządzą „CHŁOPSKIE SĄDY ” od lat… „DAJCIE MI CZŁOWIEKA A ARTYKUŁ SIĘ ZNAJDZIE”,”WINIEN NIE WINIEN SIEDZIEĆ POWINIEN” …itp itd … Sam odczułem to na własnej skórze odwołania do KRK nic nie dały to kolesiostwo tak samo KMP OSW i komendant na czele, który dawno powinien być na emeryturze i sprawy mobingu,samobójstw na tej komendzie ludzie przejrzycie na oczy, aż żal chłopaka 🙁

  • 15 lutego 2017 21:14

    Fex

    Dowalic szczeniakowi dwa lata prawo jazdy i zjadł wszystkie rozumy . Jak zmienia pas skręcając w lewo to ma się upewnić czy coś nie jedzie. Co kolumna jechała na zgaszonych światłach że jej nie widział? Tak jeżdżą gnojki w tych małych pudełkach wystarczy popatrzeć na akwizytorow jak zakręty w tych gownach bisra na dwóch kółkach

  • 15 lutego 2017 21:26

    Bożena

    Gdyby samochód p. Szydlo jechał z prędkością 50 km na godz To by nie miał problemu aby to seicento ominąć
    Jechał ponad 70 i w momencie próby ominięcia stracił panowanie
    Kierowca p. Szydlo jest współwinny Tez miał obowiązek patrzeć na drogę przed siebie i mieć tzw ograniczone zaufanie do innych użytkowników dróg
    Gdyby Premier mieszkała tam gdzie ma prace tzw w Warszawie i nie jeździła do męża po wsiach to by było dużo bezpieczniej
    Czy w tym liście do młodego kierowcy zapytała P. szydło jak on sie czuje?

  • 15 lutego 2017 22:26

    Arnold

    Do matoła P.K miałem wypadek na motorze też wyprzedzalem w takiej samej sytuacji i byłem winny spowodowania wypadku narazie świadkowie i kierowca twierdzi że jechali bez sygnałów także matole wina jest nie tego co skręca tylko co wyprzedza na podwójnej ciągłej ciekawe co byś mówił gdyby to była twoja żona lub córka że pani szydło kolacja wystygnie ale spoko poświęcę życie rodziny no premier ssie w żołądku pozdrawiam R.W

  • 16 lutego 2017 05:47

    Dawid

    Powiedzcie mi Wgl czemu taka premier ma jechać na sygnalach??? Jakąś kolumną???? Niech wsiada w normalne auto jak normalny człowiek I spokój by był. Co umarł ktoś że trzeba na sygnale jechać? Królowa jedzie? Robią szobki po miastach nie nauczonych do tego.

  • 16 lutego 2017 08:47

    Ip

    Tylko co daje wasze kręcenie zawalacie sprawe! Skad mama moze wiedzieć jak bylo! Tu sie dowiedzialem ze jej tam w samochodzie nie byl8. Poszukajcie świadków, bo chlopak sie nie wyplaci do konca życia! To byly dwa wypafki przypuszczalnie. Klamstwem nie jest ze limuzyna uderzyła a nie mlody kierowca. Gdyby limuzyna nie otarla sie o bok czy zderzak ciqloczenta! A uderzyła ,,, kierowca by nie zyl. Tam zawalil kierowca boru przypuszcalnie . Nie opanowal wozu i po kontakcie przejechal i walnal w drzewo… to wina wspólna! ,,

  • 23 lutego 2017 10:30

    P.K.

    Arnold ja nikogo nie obrażam i nie życzę sobie żeby ktoś mnie obrażał. Jak się nie zna przepisów to tak jest. A premier czy osoby chronione muszą rządzić się innymi prawami bo sobie nie wyobrażam że takie osoby tak poprostu będą co pół roku ginąć w wypadkach


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.