W trakcie świąt nabieram sił na kolejne miesiące pracy

Jakub Konior  |   Fakty mocno sportowe  |   20 grudnia 2016 21:25
Udostępnij

O przygotowaniach i tradycjach świąt Bożego Narodzenia, wyrzeczeniach wynikających z bycia sportowcem, symbolice świąt, a także o tym jaki wpływ na podejmowanie dalszych wyzwań sportowych ma świąteczna wieczerza wigilijna spędzona w gronie najbliższych osób.


Z Wiktorią Dach, reprezentantką Oświęcimskiej Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Pływaniu rozmawia Jakub Konior.

W jaki sposób łączysz swoją obecność w domu rodzinnym podczas świąt Bożego Narodzenia z treningami na basenie?

– Gdy nastaje okres świąteczny wracam do domu i zawieszam swoje ciężkie treningi szkoleniowe na basenie. Jednak aby spalić nadmiar przybyłych w trakcie świąt kalorii, pływam rekreacyjnie z moją mamą.

Utrzymanie odpowiedniej masy ciała to kluczowy problem dla pływaków. Jakich przyjemności znajdujących się na świątecznym stole musisz sobie odmówić?

– Szczerze mówiąc w ten wyjątkowy wigilijny wieczór nie przywiązuje do diety, aż tak dużego znaczenia niż w przeciągu pozostałych dni w roku. Staram się ograniczać tłuste potrawy i słodycze zawierające dużo węglowodanów.

Masz na tyle silnej woli, aby tego dokonać?

– Tak, ponieważ wiem, że ”zakłócenie” mojego systemu odżywiania może spowodować załamanie formy, nad którą tak ciężko pracuje.

Bez czego nie wyobrażasz sobie tych wyjątkowych świąt?

– Niewątpliwie bez mojej rodziny, ukochanych psiaków, pięknej choinki, wspólnego dekorowania pierniczków, a także serdecznej i rodzinnej atmosfery.

Jaka jest twoja ulubiona potrawa wigilijna?

– Jest nią czerwony barszcz z uszkami mojego taty. Chciałabym podkreślić, że nie jest on robiony na tradycyjnym zakwasie. Tata wykonuje go z prawdziwych polskich buraków pochodzących z gospodarstwa mojej babci. Na drugim miejscu jest ”niezwykły” tradycyjny piernik mojej mamy. Ponieważ co roku pieczemy go wszyscy razem ma on w sobie ”to coś”.

Czy w tym wyjątkowym okresie możesz pozwolić sobie na odrobinę tradycyjnego świątecznego wypieku?

– Tak, ponieważ piernik to moje ulubione ciasto wigilijne. Uważam, że trzeba być konsekwentnym w swoich działaniach i wiedzieć, na co można sobie pozwolić.

W jaki sposób pomagasz w przygotowaniach do Świąt Bożonarodzeniowych?

– Ze względu na to, że na co dzień mieszkam w internacie, mój udział w przygotowaniach świątecznych nie jest zbyt dużo. Gdy zdarzy się tak, że jest jeszcze coś w czym mogę pomóc, to natychmiast biorę się do pracy.

Czy masz jakiś szczególny zwyczaj świąteczny?

– Jest nim wizyta u najstarszych członków rodziny czyli moich pradziadków. Co roku udaje się do nich z moimi rodzicami. Przywozimy ze sobą tradycyjny piernik mamy, a także wspomniany już wcześniej wyjątkowy barszcz taty, który przy wspólnym rodzinnym stole smakuje mi jeszcze bardziej.

Pochodzisz z Krakowa,  jakie ”sztandarowe” symbole świąteczne kojarzą Ci się ze stolicą Małopolski?

– Są to niewątpliwie jedyne i niepowtarzalne Krakowskie Szopki. Nigdzie indziej nie powstają tak niezwykłe budowle upamiętniające narodzenie Chrystusa jak właśnie u nas w Krakowie. Wyjątkowym symbolem świąt jest także żywa szopka u Franciszkanów. Gdy patrzę na wyjątkowy wystrój wewnątrz szopki oraz żywe zwierzątka, które się w niej znajdują od razu czuję tą wyjątkową świąteczną atmosferę.

Czy wspólna wieczerza wigilijna spędzona z Twoimi najbliższymi jest w stanie zrekompensować trud codziennych treningów?

– Tak, ze względu na to, że jestem sportowcem spędzam w domu tylko weekendy. Spotkania z osobami szczególnie bliskimi mojemu sercu, zawsze pozytywnie nastawiają mnie na kolejne miesiące ciężkiej pracy. Od stycznia zaczynam przygotowania do Mistrzostw Polski 14-latków, a więc dzięki tym kilku dniom ”oddechu” z moimi najbliższymi będę mogła spokojnie stawiać czoła nowym wyzwaniom sportowym, które czekają mnie w tym nadchodzącym 2017 roku.