Bez wiersza nie było prezentu – FOTO

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   15 grudnia 2016 09:40
Udostępnij

Grupa młodych ludzi z kółka turystycznego „20-stka” w kęckim Koperniku wyruszyła na poszukiwanie Mikołaja. Tym razem wybrała się na Kozią Górę, nieopodal bielskich Błoń.

Młodzież wyruszyła zgodnie z planem, mimo mrozu i sypiącego śniegu. Uczniowie Powiatowego Zespołu nr 10 Szkół Elektryczno-Mechanicznych w Kętach są bowiem zaprawieni w bojach. Pierwszy etap do Bielska-Białej pokonali pociągiem.

Przy dworcu kolejowym wszyscy założyli atrybuty mikołajkowe: czapki, dzwonki, przywieszki, rogi renifera Tak wystrojeni w drodze na przystanek autobusowy spotkali innych Mikołajów.

Po dojeździe na bielskie Błonia, lubiany przez miejscowych i przyjezdnych teren rekreacyjny, uczestnicy mikołajkowej wyprawy wyruszyli pieszo na Kozią Górę. Szlak na ten niewielki beskidzki szczyt jest łagodny, krótki i bezpieczny, co w czasie śnieżnej i mroźnej pogody nie jest bez znaczenia. Po trzech kwadransach ekipa poszukująca prawdziwego świętego Mikołaja dotarła do schroniska.

Tam przyszła pora na prezenty. Nie tak łatwo było je jednak dostać. Jeśli ktoś chciał zostać obdarowany, a chciał każdy, musiał wykonać zapisane na kartce zadanie, zadeklamować wiersz w obcym języku, zatańczyć lub też opowiedzieć naprawdę śmieszny dowcip. Uczestnicy podeszli do tematu ambitnie i wszyscy wrócili do Kęt z podarkami.

Zanim jednak wyruszyli na dworzec kolejowy w Bielsku-Białej, tuż za bramą schroniska wywołali bitwę na śnieżki, w której nie było ani zwycięzców, ani pokonanych, bo wszyscy byli zadowoleni.