polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
W Domu Ludowym w Monowicach fetorowcy spotkali się z mieszkańcami Oświęcimia i okolicznych miejscowości. Fot. Paweł Wodniak
Członkowie Stowarzyszenia „Stop Fetorowi w mieście i Gminie Oświęcim” spotkali się z mieszkańcami, którym nie jest obca sprawa nieprzyjemnego zapachu, dręcząca część Oświęcimia i okoliczne miejscowości.
Fetorowcy przedstawili swoje ostatnie działania. Zrelacjonowali wrześniowe spotkanie z osobami reprezentującymi władze miejskie i powiatowe, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Krakowie, firmę Synthos i Miejsko-Przemysłową Oczyszczalnię Ścieków.
Mieszkańcy zarzucili bierność w walce z fetorem władzom Oświęcimia. Podali przykład Kędzierzyna Koźla i Płocka, gdzie prezydenci stanęli na czele protestu. Zaangażowali tez policję i straż miejską.
– A nasz prezydent ściąga do Oświęcimia coraz to nowe firmy, których działalność szkodzi naszemu zdrowiu – powiedział uczestnik spotkania.
Jedna z pań, mieszkająca do niedawna w Oświęcimiu, a obecnie w strefie smrodu, zwróciła uwagę na inny znaczący czynnik.
– To, co śmierdzi, to jest jedna sprawa. A drugą są emitowane do atmosfery związki, których nie czuć, a więc nie przeszkadzają mieszkańcom. Dlatego na tym zebraniu nie ma dużej grupy oświęcimian, których sprawa fetoru nie dotyczy. Myślę, że warto im uzmysłowić to zagrożenie – stwierdziła młoda kobieta.
Pojawił się pomysł, by Rada Osiedla Monowice zainteresowała sprawą fetoru i emisji zanieczyszczeń pozostałe rady osiedli w Oświęcimiu, a następnie wszystkich mieszkańców miasta.