Po pijanemu uciekali kradzionym mercedesem

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   25 kwietnia 2019 12:00
Udostępnij

Policjanci zatrzymali kierowcę i jego kompana, którzy po pijanemu uciekali kradzionym mercedesem. Jeden z mężczyzn powinien już siedzieć w więzieniu.

Oświęcim, ulica Olszewskiego. Policjanci z patrolu drogówki dostrzegli dziwnie jadącego z naprzeciwka mercedesa. Stwierdzili, że kierowca może być nietrzeźwy. Zawrócili więc i pojechali za podejrzanym samochodem.

Mundurowi włączyli sygnały uprzywilejowania, chcąc by pojazd się zatrzymał. Jednak koguty i syrena podziałały na kierowcę mercedesa, jak płachta na byka. Mężczyzna wcisnął gaz i zaczął uciekać.

Samochód wjechał między bloki i zaczął kluczyć po wąskich osiedlowych uliczkach. Kiedy okazało się, że radiowóz cały czas jedzie za nim, kierowca i pasażer po zatrzymaniu auta wysiedli i zaczęli uciekać pieszo.

Funkcjonariusze podjęli zatem pieszy pościg. Zabawa w kotka i myszkę na osiedlu Chemików trwała kilka minut. Zakończyła się sukcesem dla patrolu i porażką dla uciekinierów.

Zatrzymani to 30-latek, który kierował mercedesem i jego 37-letni kolega, obaj bez stałego miejsca zamieszkania. Starszy z mężczyzn był poszukiwany przez sąd w celu odbycia kary pozbawienia wolności.

Policjanci poddali zatrzymanych badaniu trzeźwości. Alkosensor pokazał po ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu u obu uciekinierów.

To jednak nie koniec. Po sprawdzeniu numerów rejestracyjnych okazało się, że nie należy on do żadnego z zatrzymanych, ani też do kogoś z rodziny lub znajomych.

Samochód został skradziony. Właściciel pojazdu, będąc w pracy, od policjantów dowiedział się, że złodzieje ukradli jego auto pozostawione na posesji. Oczywiście bardzo szybko odzyskał samochód.

Złodzieje usłyszeli zarzut kradzieży pojazdu w celu krótkotrwałego użycia, za co grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Na proces w tej sprawie starszy z mężczyzn będzie czekał właśnie za kratkami, gdzie trafił po zatrzymaniu, by „odsiedzieć” wcześniejszy wyrok.

30-latek usłyszał ponadto zarzuty jazdy po pijanemu, za co grozi do dwóch lat więzienia i niezatrzymania się do kontroli drogowej, co może skutkować pięcioma latami za kratkami. Dojdą do tego jeszcze konsekwencje finansowe, wynoszące minimum pięć tysięcy złotych. Na tej kwocie jednak sąd wcale nie musi poprzestać.

 

Najnowsze realizacje wideo