OŚWIĘCIM. Problemy ze złączeniem Arbeit macht frei

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   7 sierpnia 2010 19:47
Udostępnij

Portal Interia.pl poinformował, że dopiero jesienią uda się połączyć w całość trzy części napisu Arbeit macht frei, skradzionego w grudniu ubiegłego roku z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Złodzieje mocno pogięli rury nad i pod napisem. Prostowanie zajmie konserwatorom co najmniej trzy miesiące.

Po złączeniu wszystkich trzech części napis prawdopodobnie nie wróci na stałe nad bramę wejściową byłego KL Auschwitz. Wg Interii Piotra Cywiński, dyrektor Muzeum obawia się nie tyle ponownej kradzieży, co stanu technicznego napisu, który pewnie trafi na wystawę.

Na zdjęciu: Jeszcze oryginalny napis wykonany przez więźniów. Dzisiaj zastępuje go kopia. Fot. Paweł Wodniak.

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 7 sierpnia 2010 20:45

    Anonim

    Ślusarze z muzeum uporaliby się z tym połączeniem części bramy „Arbeit mach frei” za jeden dzień, niedoświadczeni konserwatorzy muzealni będą się tym problemem zajmować trzy miesiące.

  • 7 sierpnia 2010 21:18

    Anonim

    3 miesiace zeby wygiac 3 rury?? Co to za parodia ? Znowu zydzi chca kase na cos wydac i dostac wiecej z uni??/ 😀

  • 8 sierpnia 2010 15:17

    Anonim

    Trzy miesiące od grudnia daje marzec 2010. To co robili super konserwatorzy do dzisiaj. Chyba że 7.5 miesiąca myśleli ile będzie trwała konserwacja i stwierdzili właśnie teraz że 3 miesiące. Żenada.

  • 8 sierpnia 2010 17:51

    Anonim

    czy to nie za szybko? A oryginalne śruby w torach nie są zagrożone?


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .