OŚWIĘCIM. Napadli na biuro, oblali pracowników nieznaną substancją

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   14 stycznia 2009 18:17
Udostępnij
Dzisiaj po południu doszło do napadu na pracowników biura w budynku firmy Synthos. Fot. Paweł Wodniak.

Około godziny 15.30 do biura firmy spedycyjnej na szóstym piętrze biurowca firmy Synthos wtargnęli dwaj nieznani osobnicy. Napastnicy skrępowali pracujących tam 27 i 35-latka i oblali ich nieznaną substancją, która spowodowała podrażnienia skóry. Ukradli im też telefony komórkowe.

– Po kilku minutach jeden z pokrzywdzonych mężczyzn uwolnił się i włączył alarm w budynku – mówi młodszy aspirant Małgorzata Jurecka, rzeczniczka komendanta powiatowego policji w Oświęcimiu.

Na miejsce zdarzenia przyjechała policja, straż pożarna Dekochem i pogotowie ratunkowe. Poszkodowanych przewieziono do Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu. 27-latek po opatrzeniu powrócił do domu. 35-latek, u którego rozpoznano obrażenia głowy, pozostał na leczeniu.

– Na miejscu zdarzenia policjanci zabezpieczyli ślady ponadto prowadzone są również przesłuchania pokrzywdzonych i świadków zdarzenia – dodaje Jurecka.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że napad mógł być skutkiem porachunków pomiędzy firmami zajmującymi się transportem.

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 14 stycznia 2009 20:48

    Anonim

    gdzie była ochrona?

  • 14 stycznia 2009 20:53

    Anonim

    no, no, szybko działacie!!!

  • 14 stycznia 2009 23:16

    Anonim

    Z tego co wiem, to ochrona uaktywniła się dopiero po fakcie, ale i wtedy łapali wchodzących, mimo, że powinni filować na wychodzących

  • 14 stycznia 2009 23:32

    Anonim

    profesjonalna ochrona…. xD hahahaha

  • 14 stycznia 2009 23:52

    Anonim

    Ja jestem ciekawa z jakiego powodu napadli na to właśnie biuro – bo przecież to nie był przypadek.Może się kiedyś dowiemy z Faktów.

  • 15 stycznia 2009 00:16

    Anonim

    Wierzyć się nie chce. Raz, że takiego napadu jeszcze w Oświęcimiu nie było, dwa, że stało się to w chronionym budynku. Kiedyś byli tylko stareńcy portierzy, teraz chłopy jak dęby. Albo byli oślepli, albo spali, albo chcieli wpuścić kolesiów.

  • 15 stycznia 2009 10:50

    Anonim

    Przeciez w dużym biurowcu nie ma ochrony…

  • 15 stycznia 2009 11:05

    Anonim

    Trzeba zadać podstawowe pytanie:
    Gdzie byli rodzice??

  • 15 stycznia 2009 11:06

    Anonim

    Niestety, firmy pracujace w „wysokiej czesci”
    biurowca nie zyczyly sobie profesjonalnej ochrony. Nie ma tam bramek,ani specjalnej kontroli.

  • 15 stycznia 2009 11:14

    Anonim

    rodzice kogo?

  • 15 stycznia 2009 15:58

    Anonim

    nie wierzcie w to co piszą w internecie

  • 17 stycznia 2009 20:26

    Anonim

    straż pożarna synthos dekochem już nie istnieje


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .