OŚWIĘCIM-JAWISZOWICE. Zaatakowali nożownicy, jedna osoba poważnie ranna

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   24 stycznia 2009 20:01
Udostępnij
Podczas ataku nożownika w barze przy ulicy Mickiewicza w Oświęcimiu 57-latek o mało nie stracił życia. Fot. Paweł Wodniak.

Jednego dnia doszło w powiecie do dwóch napaści z nożem w ręku. Podczas kłótni w lokalu o mało nie zginął mieszkaniec Oświęcimia. W Jawiszowicach bandyta przyłożył nóż do gardła kobiecie pracującej w sklepie.

47-letni Krzysztof K. siedział w barze przy ulicy Mickiewicza ze swoim o 10 lat starszym kompanem. Panowie nie wylewali za kołnierz. A im więcej pili, tym bardziej byli wobec siebie szczerzy. W pewnym momencie doszło pomiędzy nimi do nieporozumienia.

Po chwili słowna utarczka przerodziła się w awanturę. Zamroczony już nieco alkoholem Krzysztof K. wyciągnął zza pazuchy nóż i ugodził nim kolegę w brzuch, po czym uciekł. Rana miała kilkanaście centymetrów głębokości. Ostrze uszkodziło kilka narządów i spowodowało obfite krwawienie.

Na miejsce wezwano pogotowie. Dzięki sprawnej akcji medyków, ofiara nożownika bardzo szybko znalazła się na stole operacyjnym.
– Ten mężczyzna żyje tylko dzięki szybkiej reakcji lekarzy. Gdyby pomoc przyszła niewiele później, mógł się wykrwawić na śmierć – mówi Mariusz Słomka, zastępca prokuratora rejonowego w Oświęcimiu.

Krzysztofa K. policja zatrzymała po kilku godzinach od zdarzenia, gdy wrócił do domu. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku, w związku z czym nożownik przynajmniej najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

– Krzysztof K. w śledztwie przedstawił swoja wersję wydarzeń. Jego zdaniem do zajścia doszło w sposób całkowicie przypadkowy – relacjonuje Słomka.
47-latkowi przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu kara od 8 lat więzienia do dożywocia.

Tego samego dnia wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, do sklepu spożywczego przy ulicy Łęckiej wszedł niespełna 20-letni mężczyzna. Damian G. przyłożył ekspedientce nóż do gardła i zażądał pieniędzy. W tym samym czasie do sklepu przyjechał dostawca towaru. Młody bandyta przestraszył się i uciekł. Brzeszczańscy policjanci bardzo szybko ustalili, kto był sprawcą rozboju i zatrzymali go.

– Damian G. był wielokrotnie karany za rozboje. Na nasz wniosek Sąd Rejonowy w Oświęcimiu zastosował wobec niego areszt tymczasowy – mówi prokurator Słomka.

Drugiemu z nożowników grozi kara przynajmniej 3 lat więzienia.

Najnowsze realizacje wideo

Komentarze
  • 25 stycznia 2009 01:37

    Anonim

    nigdzie już nie jest bezpiecznie 🙁

  • 25 stycznia 2009 15:40

    Anonim

    Fakt. Nigdzie nie jest bezpiecznie, a to dlatego, że bandyci, na sąd i proces czekają sobie w areszcie i są żywieni za nasze podatki, a potem na ich korzyść sąd tłumaczy wszystkie okoliczności. W tym wypadku sąd na pewno weźmie pod uwagę fakt, że noże nie były zardzewiałe i zastosuje nadzwyczajne złagodzenie kary. Albo znajdzie jakiś inny pretekst. Jak by facet nie zapłacił kilkuset złotych podatku, to dopiero wtedy by naprawdę podpadł. Ale głupi rozbój najwyżej mu dadzą im tyle, żeby się areszt „zwrócił”


Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.

Więcej informacji w regulaminie komentarzy.