Kiedyś były karaluchy, teraz są pluskwy – FOTO

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   29 listopada 2021 17:06
Udostępnij

Przedostają się z mieszkania do mieszkania przez przewody wentylacyjne, elektryczne. Wspinają się po elewacji i wchodzą przez okna. Pluskwy.

Problem pojawił się w mieszkaniach bloku nr 38-44 przy ulicy Budowlanych w Oświęcimiu. Informację o pluskwach otrzymaliśmy od mieszkanek z klatek schodowych nr 40 i 42.

„Zaczęło się we wrześniu. Miałam zawieźć wnuczka do przedszkola. Zauważyłam, że miał wysypkę. Nie wiedziałam czy to uczulenie, czy ospa. Zaczepiła mnie sąsiadka i powiedziała, że w bloku są pluskwy, bo ktoś przeprowadzał dezynsekcję. Lekarz powiedział, że dziecko jest pogryzione” – opowiada pani Żaneta.

Dziecko pogryzione przez pluskwy. Fot. Czytelniczka eFO

Oświęcimianka zgłosiła sprawę do firmy zajmującej się dezynsekcją. Poszła też do sąsiadów z klatki obok. Odwiedziła również sąsiadkę w swojej klatce schodowej.

„Pluskwy chodziły jej po mieszkaniu w biały dzień. Za łóżkiem było ich mnóstwo. Dezynsektor przyszedł do niej i znalazł liczne gniazda pluskiew, między innymi za obrazem. Sąsiadka była cała pogryziona. Umówiła się na dezynsekcję. Gdy dezynsektor przyjechał w umówionym terminie, pani go wyprosiła” – opowiada.

Kobieta ustaliła, że w innym mieszkaniu sąsiedzi przeprowadzili dezynsekcję miesiąc wcześniej, ale nie powiadomili sąsiadów. Tymczasem pluskwy przedostają się z mieszkania do mieszkania przez przewody wentylacyjne, a nawet elektryczne. Wychodzą z gniazdek. Wspinają się przez elewację i wchodzą przez okna.

Dziecko pogryzione przez pluskwy. Fot. Czytelniczka eFO

„Wyrzuciłam łóżka i komodę z gniazdem jaj pluskiew na śmietnik. Nie wyobrażam sobie ponownego używania mebli, które były zapluskwione. Zrywałam panele, tapety, żeby wszystko oczyścić.

Panuje stereotyp, że pluskwy są tam, gdzie jest brudno. Nieprawda. Można dbać o higienę i porządek, a pluskwy i tak przyjdą. Gnieżdżą się tam, gdzie mają żywiciela, czyli człowieka.

Starsi ludzie mogą nawet nie wiedzieć, że mają w domu problem pluskiew. Podczas sprzątania mieszkania po prostu nie dostrzegają tych insektów, które stają się aktywne w nocy.

„U mnie pluskwy pojawiły się z początkiem września. Miałam ślady pogryzienia i syn też. Na początku pojedyncze. Potem syna obsypało. Kiedyś zaczęły mi chodzić po łóżku” – relacjonuje druga mieszkanka bloku.

Jedna z pań poinformowała o problemie zarządcę nieruchomości i sanepid, była też w magistracie, gdzie przyjął ją Krzysztof Kania, wiceprezydent Oświęcimia.

„Najgorsze jest to, że człowiek jest bezradny i popada w psychozę. W nocy się budzę i sprawdzam, czy nie mam pluskiew na ciele. Z latarką w ręce” – denerwuje się najemczyni mieszkania komunalnego.

Jedna z kobiet wywiesiła ogłoszenie o problemie pluskiew na drzwiach wejściowych do klatki schodowej i wrzuciła wizytówki firmy dezynsekcyjnej do skrzynek na listy.

„Jak przyjdzie lato, to dopiero będzie plaga. Mieszkańcy bagatelizują problem. Myślę, że to przez fakt, że są nieświadomi zagrożenia” – martwi się nasza rozmówczyni

Zarząd Budynków Mieszkalnych w Oświęcimiu otrzymał informację o problemie pluskiew od swojego najemcy.

„Problem miał dotyczyć także mieszkań własnościowych. Skierowaliśmy pisemne zgłoszenie do sanepidu. Otrzymaliśmy od Mediatora, zarządcy nieruchomości, informację o dezynsekcji części wspólnej – korytarzy i piwnic” – mówi eFO Wanda Habczyk, dyrektorka ZBM.

Dawid Markowski, właściciel firmy Efekt DDD Dezynfekcja Dezynsekcja Deratyzacja w Andrychowie, powiedział nam, że zwalczanie pluskiew ma sens i jest skuteczne tylko wtedy, gdy dezysnektor przeprowadzi je w całym budynku. We wszystkich mieszkaniach, korytarzach, piwnicach, strychach.

Jednak nikt nie może zmusić właściciela lub najemcy mieszkania, by zlecił dezynsekcję i zapłacił za nią. Nawet służby sanitarne nie mają takiej możliwości. Jedynym narzędziem skłonienia do dezynsekcji jest droga sądowa.

„Tak, nie można zmusić właściciela lub najemcy mieszkania do przeprowadzenia dezynsekcji. Kiedy zdarzały się takie problemy w zasobach ZBM, informowaliśmy najemców, że mogą sobie zamówić usługę dezynsekcji, jednak na własny koszt. Oświęcim jest niestety zapluskwiony. Pluskwy bardzo łatwo się przemieszczają i zagnieżdżają, gdy znajdą żywiciela. Ten problem jest nam znany od lat” – dodaje Wanda Habczyk.

Dziecko pogryzione przez pluskwy. Fot. Czytelniczka eFO

To, że pluskwy są bolączką w Oświęcimiu i nie tylko, potwierdza Lucyna Iżycka z firmy Mediator, będącej zarządcą wspólnot mieszkaniowych.

„To problem w skali całego kraju. Rozmawiałam z firmami przeprowadzającymi dezynsekcję. Kiedyś mieli w mieście trzy, cztery zamówienie miesięcznie. Teraz trzy, cztery dziennie” – mówi Lucyna Iżycka.

Tłumaczy też, że we wspólnotach, gdzie pojawiają się pluskwy, Mediator informuje lokatorów, jakie kroki należy podjąć, by się ich pozbyć.

Z kolei w Eurodomie, kolejnym zarządcy nieruchomości w Oświęcimiu, usłyszeliśmy, że zgłoszenia dotyczące pluskiew, to jednostkowe przypadki. Natomiast z mieszkań zarządzanych przez Oświęcimskie Towarzystwa Budownictwa Społecznego nie wpłynęła żadna informacja o tych insektach.

„Jeśli chodzi o nasze zasoby mieszkaniowe, to nie mieliśmy żadnego zgłoszenia dotyczącego pluskiew. Nie spotkaliśmy się dotychczas z tym problemem” – zapewnia Tyberiusz Kornas, prezes OTBS.

Może to wynikać z faktu, że część mieszkańców jest świadoma zagrożenia, uzyskuje informacje w kwestii zwalczania pluskiew poza swoim zarządcą i zleca dezynsekcję.

„Niektórzy uznają, że pluskwy to wstydliwy problem. Próbują go wyeliminować na własną rękę przy pomocy ogólnodostępnych preparatów. Nie da się tego jednak zrobić bez pomocy profesjonalnej firmy. Podkreślam, profesjonalnej. Takiej, po której działaniach zamawiający otrzymuje protokół z informacją, co firma zrobiła i jakiego środka użyła” – podkreśla Lucyna Iżycka z Mediatora

Sam proces dezynsekcji jest zależny od liczby gniazd i czasu zasiedzenia się pluskiew w mieszkaniu.

„Trzeba wiedzieć, że pluskwy przedostają się do mieszkań przez elewację, wentylację. Znajdą każdą ścieżkę, by dojść do żywiciela. Można je przynieść z autobusu, pociągu, hotelu, szpitala. To jest loteria. Kiedyś były karaluchy, teraz są pluskwy” – tłumaczy Dawid Markowski z andrychowskiej firmy Efekt DDD Dezynfekcja Dezynsekcja Deratyzacja.

Jedna dezynsekcja nie wystarczy. Pierwsza podziała na osobniki dorosłe. Później trzeba ją powtórzyć, by wyplenić także złożone wcześniej przez insekty jaja. Taki zabieg powinien wystarczyć na dwa, trzy miesiące. Koszt jeden dezynsekcji w średniej wielkości mieszkaniu to 400 złotych.

W czasie dezynfekcji i dobę po niej, nie można przebywać w mieszkaniu.