polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
W domu Krzysztofa Zycha w Grojcu nawet nie ma co szukać ?sklepowych? parafinowych świec. – Parafina jest ubocznym produktem rafinacji ropy naftowej. Tymczasem wosk, to substancja całkowicie naturalna ? tłumaczy grójczanin. Dzięki niemu na wielu wigilijnych stołach pojawią się świece odlane z prawdziwego pszczelego wosku.
Rodziny dom Zychów jest niezwykły. A wszystko za sprawą pana Krzysztofa, który jest niepoprawnym kolekcjonerem. W jednym z pokoi różnego rodzaju dzwonki, piękna kolekcja lamp górniczych i naftowych. Zegary, figurki, wazoniki, butelki, kufle, żelazka, obrazy. W kuchni na ścianie wiszą ręczne maszynki do mielenia mięsa. Pochodzą z różnych epok. To tylko część kolekcji 47-letniego grojczanina. Przed swoim domem Krzysztof Zych urządził skansen pszczelich uli. Ale owady nie zamieszkują ponad 50 zabytkowych domków. Mieszkają w pasiece po drugiej stronie budynku.
– Najpierw była właśnie pasja pszczelarstwa. Z czasem, gdy człowiek nabiera doświadczenia, coraz bardziej wykorzystuje dary, które otrzymuje od pszczół. Pozyskujemy miód i pyłek, co bardziej doświadczeni pszczelarze także jad i mleczko pszczele. A wosku potrzebują praktycznie wszyscy. Jest potrzebny na wymianę na węzę, czyli plastry. Każdy musi wymieniać plastry, a co za tym idzie, mieć wosk ? opowiada Krzysztof Zych.
– Jeździłem po różnego rodzaju imprezach, gdzie widziałem takie świece. Bardzo mi się spodobały. A poza tym pszczelarz pozyskuje tak dobry materiał, jakim jest wosk, więc pomysł robienia świec jest u niego jak najbardziej naturalny ? tłumaczy pszczelarz. ? Na jednym ze spotkań poznałem starszego hodowcę pszczół, od którego kupiłem kilka form. Sprzedał je, mimo że niezbyt chętnie chciał zdradzić sposób ich wykonywania.
To było kilkanaście lat temu. Wtedy też grojczanin sam zaczął robić formy. Nie raz i nie dwa zapłacił frycowe. Ale w końcu doszedł o wprawy. Jeszcze cztery lata temu dysponował 150 wzorami świec i figur. Dzisiaj ma ich prawie 300. Bo nie tylko świece odlewa pan Krzysztof. Wykonuje również figurki i szopki bożonarodzeniowe. Z dumą prezentuje woskowe rzeźby, które nie są do palenia, ale do ozdoby.
Wosk ma różne kolory. Świeży, czysty barwę żółtą. Im ciemniejszy, tym mocniej był przez pszczoły używany. Zawiera ?zanieczyszczenia?, które okazują się dla ludzi bardzo korzystne. Wosk jest substancją czysto roślinną. Paląca się świeca woskowa nie tylko aromatyzuje pomieszczenia, ale i dobrze wpływa na łagodzenie chorób dróg oddechowych czy schorzeń nerwowych. Zychowi nigdy nie przyszło do głowy, że można wosk pszczeli barwić chemicznie. – To byłaby profanacja. Nie uznaję też malowania figurek woskowych chemikaliami. Chociaż niektórzy to robią. Ale przecież chodzi o to, by świece były w pełni naturalne ? mówi stanowczo pszczelarz z Grojca.
Rewolucję w świecie wyrobów woskowych spowodował silikon, który pozwala na szybki wyrób wszelakich form. Najpierw jednak muszą powstać rzeźby. Te Krzysztof Zych zamawia u rzeźbiarza Irka Wierzby, albo też od innych kolegów. Na rzeźbę pszczelarz nakłada dużą ilość silikonu. Potem go rozcina i forma gotowa. Trzeba jeszcze roztopić wosk, dobrać odpowiedni knot i można przystąpić do odlewania świec. – To jest taka dłubanina. Niektórzy moi koledzy popróbowali i stwierdzili, że nie będą tego robić ? mówi Zych.
Przy paleniu woskowych świec trzeba mieć w zasięgu ręki nożyczki. A to dlatego, że płomień należy regulować długością płonącego knota. Ogień nie może być zbyt intensywny, bo stopi boki świecy i wosk się rozleje. Gdy będzie za mały, po chwili zgaśnie. Do wprawy można dojść jedynie metoda prób i błędów. Konieczne jest również, jak w dawnych czasach, formowanie świecy podczas palenia.
Odlewane w formach, ale też skręcane z plastrów miodu świece cieszą się dużym zainteresowaniem. Kiedy ktoś kupuje te ozdobne, zwykle zastanawia się: takie ładne, jak je spalić? Pan Krzysztof nie ma obiekcji: – Świeca służy do palenia. Kiedy stoi gdzieś na półce, nie spełnia swojego zadania.
Pszczoła robi sobie miód jako pokarm, propolis, jako naturalny antybiotyk, pyłek, jako chleb pszczeli i wosk potrzebny do zbudowania gniazda. Plastry są zbudowane właśnie z wosku. Czas zabudowy plastra zależy od pożytku, czyli tego, co owad zbierze i od ciepła. Wpływ ma także fakt, czy rodzina jest pracowita bardzo, czy też tylko trochę.
Jestem pod wrażeniem. Kolekcja do pozazdroszczenia. Pasja – rzadko spotykana. Dobrze się dzieje, Panie Pawle, że odkrywa Pan zwykłych – niezwykłych, którzy żyją obok nas.
Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.
Więcej informacji w regulaminie komentarzy.