Tatuś „na bani”, a synek przy drodze

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   21 maja 2018 12:25

Policjanci z oświęcimskiej drogówki zapobiegli tragedii. W sztok pijany ojciec zataczał się, idąc chodnikiem, a jego czteroletni syn biegał przy ruchliwej drodze.

Patrol jechał radiowozem ulicą Dąbrowskiego w Oświęcimiu. Funkcjonariusze dostrzegli, że na chodniku tuż przy ruchliwej drodze biega chłopczyk. Maluch bawił się beztrosko i w każdej chwili mógł wbiec na jezdnię.

Mundurowi natychmiast zatrzymali się i podbiegli do dziecka, którym okazał się czterolatek. Kilkanaście metrów dalej w ich stronę szedł zataczający się mężczyzna. Okazało się, że to 45-letni ojciec dziecka, który nawet nie zauważył policyjnej interwencji.

Policjanci zatrzymali mężczyznę, który wydmuchał w alkomat 2,77 promila alkoholu. Natomiast dziecko oddali pod opiekę matki, której dane i adres bardzo szybko ustalili.

45-latek stanie przed sądem, odpowiadając na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia dziecka, nad którym miał obowiązek opieki. Grozi mu kara nawet pięciu lat więzienia.

Policja o całej sprawie powiadomiła także Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Oświęcimiu, który przyjrzy sie sytuacji rodzinnej dziecka i jego rodziców.