polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
UMKS Kęczanin przegrał w Kętach z Camperem Wyszków 1:3.
Zawodnicy Kęczanina przystępowali do spotkania po trudnym dla siebie okresie. W niedzielę grali mecz Victorią PWSZ Wałbrzych. W środę zmierzyli się w Szczecinie z Espadonem.
– Byliśmy w podróży od wtorku do czwartku rano. Na pewno miało to wpływ na postawę moich zawodników. Taki terminarz wynika jednak z tabeli, więc musimy się podporządkować – powiedział Marek Błasiak, trener Kęczanina.
Na pierwszej przerwie technicznej trzema punktami prowadzili gospodarze. Po niej przez pewien okres dobrze radzili sobie przyjezdni. Żadna z drużyn nie odskoczyła rywalowi na większą ilość punktów do momentu, gdy na tablicy wyników pojawił się rezultat 19:16.
Dwa niepotrzebne błędy zespołu z Kęt kosztowały go nerwową końcówkę. Ostatecznie jednak to podopieczni Marka Błasiaka zachowali najwięcej zimnej krwi i wygrali tą partię.
Początek drugiej odsłony należał do Camperu. To ten zespół zdobył trzy pierwsze punkty. Gospodarze zdołali dojść rywala i wyjść na prowadzenie przed przerwą techniczną. W dalszej fazie spotkanie było wyrównane. W końcówce siatkarze Kęczanina nie ustrzegli się błędów między innymi przy przebitce piłki palcami. W trzecim secie od początku do końca lepsza była drużyna lidera rozgrywek. Camper pozwolił ugrać przeciwnikowi tylko 13 punktów.
W ostatniej partii długo wynik był na styku. W końcówce Kęczanin umożliwił Camperowi odskoczenie na trzy punkty. Gospodarzom nie udało się strat zniwelować.
– Były fragmenty nerwowej gry w naszym wykonaniu. Wygraliśmy za trzy punkty i to cieszy. Muszę przyznać, że Marek Błasiak z ekipy bez gwiazd zrobił naprawdę dobrą drużynę. Trener Kęczanina dobrze poukładał zespół i wyciągnął z niej maksimum możliwości – powiedział Jan Such, trener Camperu Wyszków.
– Dzisiaj „falowaliśmy”. Były momenty bardzo dobrej gry, ale zdarzały się też głupie błędy. Przegraliśmy ten mecz z powodu zmęczenia ciężkim tygodniem oraz swoją niefrasobliwością. W kluczowych momentach popełnialiśmy spore błędy. Szkoda szczególnie tych z końcówki drugiego seta, bo mogliśmy się cieszyć choćby z punktu. Uważam, że nie był to najlepszy występ sędziów. Chyba w żadnej spornej sytuacji nie przyznali nam racji – powiedział Marek Błasiak, trener Kęczanina Kęty.
Kęczanin Kęty – Camper Wyszków 1:3 (26:24, 23:25, 1325, 22:25)
Składy: Kęczanin Kęty: Mateusz Błasiak, Szpyrka, Gaweł, Gandyk, Maciończyk, Behrendt, Macek, Ciupa. Pietruczuk, Ogrodniczuk, Biegun, Mariański. Trener: Marek Błasiak.