polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
W pierwszym meczu Unia grała na wyjeździe w Gorzowie. W 10. minucie Antkiewicz dograł z lewej strony do Satuły, a ten wykorzystał sytuację jeden na jeden z bramkarzem. W 58. minucie Pawela obsłużył dobrym podaniem Snadnego, który pierwszy raz wpisał się na listę strzelców w tym spotkaniu.
Dwie minuty później ten sam zawodnik wygrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem po podaniu Lichoty. W 65. minucie kolejny raz Snadny wpisał się na listę strzelców. Odebrał piłkę rywalowi i znalazł sposób na bramkarza. To nie koniec popisów snajperskich doświadczonego piłkarza. W 69. minucie ponownie skierował futbolówkę do siatki. W 80. minucie w zamieszaniu podbramkowym najlepiej zachował się strzelec poprzednich czterech bramek. W 88. minucie w polu karnym zespołu gospodarzy wytworzyło się zamieszanie. Po kilku wybiciach obrońców bramkę zdobył Kikla.
„Pierwsza połowa była wyrównana. Więcej sytuacji bramkowych mieliśmy my. Po bramce na 0:2 zeszło z nas powietrze i popłynęliśmy. Zabrakło nam sześciu kluczowych zawodników” – powiedział Maciej Kania, trener LKS Gorzów. „Mieliśmy całkowitą przewagę. Rywal nie miał nic do powiedzenia. Ten wynik jest najniższym wymiarem kary” – powiedział Andrzej Kirejczyk, kierownik drużyny Unii Oświęcim.
„Pierwsza połowa była wyrównana. Więcej sytuacji bramkowych mieliśmy my. Po bramce na 0:2 zeszło z nas powietrze i popłynęliśmy. Zabrakło nam sześciu kluczowych zawodników” – powiedział Maciej Kania, trener LKS Gorzów.
„Mieliśmy całkowitą przewagę. Rywal nie miał nic do powiedzenia. Ten wynik jest najniższym wymiarem kary” – powiedział Andrzej Kirejczyk, kierownik drużyny Unii Oświęcim.
Wtorek 12 września LKS Gorzów – Unia Oświęcim 0:7 (0:1) Bramki: 0:1 Satuła (10.), 0:2 Snadny (58.), 0:3 Snadny (60.), 0:4 Snadny (65.), 0:5 Snadny (69.), 0:6 Snadny (80.), 0:7 Kikla (88.)
Składy: LKS Gorzów: Chowaniec (65. Poznański), Bodziony, Pieczara, Bochenek (65. Trojanowski), Dulowski, Biskup, Cichoń (60. Kacper Jaromin), Łukaszyk, Palian (46. B. Molenda), Karol Jaromin, Molenda.