Soła Oświęcim współliderem – FOTO

Redakcja eFO  |   Piłka nożna  |   12 listopada 2015 08:04
Udostępnij

Podopieczni Mateusza Stańca przyjechali do Oświęcimia z nadzieją, iż uda im się w końcu przełamać Solarzy. W poprzednich dwóch sezonach komplet puntów czterokrotnie wędrował na konto biało-czerwonych.

Pewne było, że ten pojedynek będzie ogromnym wyzwaniem dla zawodników Soły, którzy spodziewali się twardej walki z krakowianami. W roli kapitana gości wystąpił najlepszy snajper niebieskich – Krzysztof Świątek. Doskonałą formę prezentował w poprzednim tygodniu w meczu wyjazdowym z zespołem Spartakus Daleszyce, podczas którego zdobył hat-tricka. W szeregach gości nie zabrakło również Patryka Kołodzieja, który w ostatnim meczu ustrzelił dwa gole z Łysicą Bodzentyn.

W ekipie gospodarzy z kolei za żółte kartki pauzował Dawid Dynarek, którego w roli pomocnika osobiście zastąpił szkoleniowiec Sebastian Stemplewski. Nie wystąpili również kontuzjowani Jakub Snadny i Arkadiusz Czapla.

Pierwsze minuty na Przecznej to demonstracja siły obu drużyn. Akcje kreowane były błyskawicznie, a tempo gry od samego początku było bardzo wysokie. Bliski trafienia był Przemysław Knapik, który przegrał wyścig po piłkę z bramkarzem gości Dorianem Frątczakiem. Kolejne starcie Knapika z golkiperem niebieskich miało miejsce kilka minut później. Wówczas zawodnik Soły ograł stoperów, ustawił się do pozycji strzeleckiej i uderzył. Pomysł był bardzo dobry, jednak Frątczak zdążył się dobrze ustawić do obrony tego strzału.

Po kwadransie inicjatywę przejęli goście. Najpierw zbyt słabo główkował Michał Nawrot, a potem Mariusz Sierakowski próbował zaskoczyć Marcina Kopra, który wybronił tę piłkę posyłając ją na rzut rożny. Wiele ciekawych akcji stworzyli oświęcimianie grając z pierwszej piłki. Jednak przede wszystkim wrażenie na kibicach zrobiła dobra gra kombinacyjna piłkarzy, co wyraźnie nadało temu spotkaniu rangę widowiska sportowego na bardzo dobrym poziomie.

W 30. minucie Paweł Cygnar  posłał piłkę do Kamila Szewczyka, ten z kolei podał do Knapika, który osaczony został przez defensywę gości i nie zdążył celnie uderzyć. Siedem minut później sytuacja niemal się powtórzyła. Stemplewski podał do wbiegającego na szesnasty metr Cygnara, ten znowu posłał piłkę do Knapika, który zatrzymany został przez stoperów Hutnika.

44. minuta to decydujący moment meczu. Świątek zatrzymany przez Wojtka Jamroza nie opanował emocji i kopnął zawodnika Soły. Decyzją arbitra opuścił boisko, co niewątpliwie było wielką stratą dla zespołu krakowian.
Po zmianie stron do ataku przystąpili gospodarze, którzy konsekwentnie wykańczali akcje trójkowymi podaniami. Tym razem Jakub Wykręt prawym skrzydłem popędził w pole karne, zagrał do Cygnara, ten do Jamroza, który oddał strzał na bramkę Frątczaka. Piłka odbiła się rykoszetem od obrońców i trafiła w ręce golkipera gości.

W 59. minucie Knapik dostrzegł wbiegającego w pole karne Krzysztofa Hałgasa, który najpierw ograł dwóch stoperów gości, po czym obrócił się z piłką, przymierzył i uderzył z piątego metra. Radość kibiców była ogromna, bowiem biało-czerwoni to spotkanie ubarwili kreując co najmniej kilkanaście świetnych akcji strzeleckich.

Zawodnicy z Nowej Huty pomimo osłabienia kilka razy próbowali zagrozić bramce Kopra. Swoich sił próbowali kolejno Sierakowski, Mateusz Gamrot i Michał Nawrot. Ofensywa niebieskich zaskakiwała pod względem szybkości, dynamiki oraz zwrotności na murawie. Kiedy zbliżał się ostatni kwadrans gry, kolejnym dobrym dośrodkowaniem popisał się Jamróz. Podał do Cygnara, który próbował z woleja uderzać na bramkę jednak nieczysto trafił w piłkę. Akcję sfinalizował jednak Szewczyk, którego mocne uderzenie z wielkim trudem obronił golkiper gości posyłając piłkę na rzut rożny.

Podobnie jak w poprzednich pojedynkach z Hutnikeim ekipa z Oświęcimia postawiła przysłowiową „kropkę nad i” w końcowych minutach meczu. Druga bramka w tym spotkaniu to akcja stworzona przez zawodników, którzy pojawili się na murawie kilkanaście minut przed końcowym gwizdkiem. W 88. minucie Adrian Stanek przerzucił futbolówkę na drugą stronę pola karnego do Mateusza Glenia, który efektownie przełożył na drugą nogę, po czym obrócił się z piłką i trafił do bramki Frątczaka.

W doliczonym czasie gry na listę strzelców mógł wpisać się Dawid Wadas, jednak piłka po dośrodkowaniu przez Glenia odskoczyła Dawidowi i poszybowała ponad bramkę. Kibice opuszczając boisko nie kryli zadowolenia.

– Do końca pozostały jeszcze co prawda trzy kolejki, ale mam wrażenie że dzisiejszy mecz to najlepsze spotkanie tej rundy. Twarda walka, podobna do tej, jaka miałem okazję oglądać w meczu z Garbarnią. Świetna gra defensywna i niesłychanie zgrana ofensywa – przyznał jeden z sympatyków Solarzy.

Zespół z Oświęcimia wygrał po raz piąty z rzędu, natomiast drużyna Garbarni Kraków zrehabilitowała się po ostatniej porażce z Popradem Muszyną wygrywając 2:0 z zespołem Czarnych Połaniec. Niespodziewanie drużyna KSZO Ostrowiec Świętokrzyski przegrała mecz wyjazdowy ze Spartakusem Daleszyce.

W efekcie spotkań 16. kolejki małopolsko-świętokrzyskiej drużyny z pierwszej trójki, czyli zespół Garbarnia Kraków, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski oraz Soła Oświęcim gromadzą na swoim koncie po 35 punktów co wskazuje na to, iż zwycięzca tej rundy w dalszym ciągu pozostaje nieznany a rywalizacja zapowiada się arcyciekawie.

Kolejne mecze ligowe rozegrane zostaną już w najbliższy weekend. W niedzielę o godzinie 13:00 zespół Soły będzie podejmował na wyjeździe drużynę Wolania Wola Rzędzińska.

Wyniki środowej kolejki III ligi

Soła Oświęcim – Hutnik Nowa Huta 2:0 (0:0)

59′ Hałgas, 88” Gleń
Soła Oswięcim: Koper, Ząbek, Wadas, Drzymont, Jamróz, Wykręt (88′ Kochan), Szewczyk, Stemplewski (90′ Wowra), Hałgas (77′ Gleń), Cygnar, Knapik (63′ Stanek)

Hutnik Nowa Huta: Frątczak, Antoniak, Dudek M., Kołodziej, Guzik (10′ Chlebda), Jacak (46′ Kołakowski), Nawrot, Sierakowski (82′ T. Dudek), Gamrot, Guja, Świątek

Żółte kartki: Hałgas, Drzymont, Wadas – Dudek T, Gamrot, Sierakowski
Czerwone kartki: 44′ Świątek
Sędziował: Jakub Kupczak
Widzów: 250