polecamy
Fakty z powiatu: Konferencja „Zdrowie psychiczne – wspólny temat” – FILM
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
W 5. minucie gola zdobyli przyjezdni. Tobik wrzucił piłkę w pole karne, a skuteczny strzał głową zaprezentował Janik. W 21. minucie gospodarze wyrównali. Indywidualną akcję przeprowadził Światłowski. Wymanewrował trzech rywali i pokonał bramkarza strzałem na bliższy róg z 17 metrów. W 25. minucie powody do radości mieli piłkarze klubu z Gierałtowic. PO składnej akcji od tyłu na bramkę uderzył Gałuszka. Futbolówka odbiła się od przeciwnika i znalazła drogę do siatki.
W 58. minucie Puls wyrównał stan rywalizacji. Sędzia uznał, że faulowany był Marcin Barciak. Dobrze z wapna strzelił Janik. W 79. minucie było 2:3. Tobik otrzymał prostopadłe podanie od kolegi z drużyny i wyłożył piłkę Janikowi, tak że ten skierował ją do pustej bramki. W 82. minucie w polu karnym Pogórza wytworzyło się zamieszanie. Zając, który nie jest nominalnym bramkarzem, obronił jeden ze strzałów, ale Tobik dobił to uderzenie.
„Byliśmy mocno osłabieni. To było dla nas ciężkie spotkanie. W pierwszej połowie czegoś nam brakowało. W drugiej odsłonie zaczęliśmy grać piłką. Mieliśmy sytuacje i wygraliśmy zasłużenie” – powiedział Marcin Barciak, zawodnik Pulsu Broszkowice. „W tym meczu graliśmy bez nominalnego bramkarza. Zabrakło też trzech podstawowych zawodników, Działacze obejrzeli radosny futbol. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Najlepsze mieli Kowalczyk i Pietraszewski. W pierwszej połowie graliśmy dobrze. W drugiej w nasze poczynania wkradła się niefrasobliwość. Rywal wypunktował nas jak pięściarz na ringu. Nie potrafiliśmy poradzić sobie z ich wysokim pressingiem” – powiedział Dawid Szewczuk, trener Pogórza Gierałtowice.
„Byliśmy mocno osłabieni. To było dla nas ciężkie spotkanie. W pierwszej połowie czegoś nam brakowało. W drugiej odsłonie zaczęliśmy grać piłką. Mieliśmy sytuacje i wygraliśmy zasłużenie” – powiedział Marcin Barciak, zawodnik Pulsu Broszkowice.
„W tym meczu graliśmy bez nominalnego bramkarza. Zabrakło też trzech podstawowych zawodników, Działacze obejrzeli radosny futbol. Mieliśmy swoje sytuacje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Najlepsze mieli Kowalczyk i Pietraszewski. W pierwszej połowie graliśmy dobrze. W drugiej w nasze poczynania wkradła się niefrasobliwość. Rywal wypunktował nas jak pięściarz na ringu. Nie potrafiliśmy poradzić sobie z ich wysokim pressingiem” – powiedział Dawid Szewczuk, trener Pogórza Gierałtowice.
Po meczu Dawid Szewczuk zrezygnował z prowadzenia Pogórza.
,,Dziś oficjalnie zrezygnowałem z prowadzenia Pogórza. Dziękuję zarządowi klubu za zaufanie i współprace. Wszystkim piłkarzom dziękuję, za wysiłek, który włożyli w grę i trenowanie. Zadeklarowałem się, że jeśli zaległy mecz ze Zgodą Malec się odbędzie, to mogę w nim ostatni raz poprowadzić zespół” – poinformował Szewczuk.
Sobota 31 października Pogórze Gierałtowice – Puls Broszkowice 2:4 (2:1) Bramki: 0:1 Janik (5.), 1:1 Światłowski (21.), 2:1 Gałuszka (25.), 2:2 Janik rzut karny (58.), 2:3 Janik (79.), 2:4 Tobik (82.)
Składy: Pogórze Gierałtowice: Zając, Frączek (75. Kamski), Wójcik, Szewczuk (85. Bochańczyk), Zygmunt, Gałuszka, Hałat, Szostak (75. Potoczny), Pietraszewski, Światłowski, Kowalczyk. Trener: Dawid Szewczuk.