Marcin Górkiewicz: Nie możemy marnować czasu

Paweł Obstarczyk  |   Piłka nożna  |   26 listopada 2019 13:49
Udostępnij

Rozmowa z Marcinem Górkiewiczem, wychowankiem Pogórza Gierałtowice, byłym zawodnikiem Unii Oświęcim i aktualnym trampkarzem Wisły Kraków.

Obecni trampkarze i młodzicy Pogórza skorzystali z tego, że załatwiłeś im możliwość obecności na meczu PKO BP Ekstraklasy pomiędzy Wisłą Kraków – Arką Gdynia na bardzo korzystnych warunkach. Pamiętałeś o swoich kolegach.

,,Bardzo się cieszę z tego, że dzięki mojej pomocy moi koledzy mogli zobaczyć taki mecz na żywo. Na stadionie w Krakowie zawsze panuje ekscytująca i niepowtarzalna atmosfera. Mam nadzieję, że się im podobało i zapamiętają tą rozgrywkę na długo”

Jak zaczęła się twoja przygoda z piłką nożną. Gdzie trenowałeś? Jak wspominasz tamten czas?

,,Piłka w moim życiu była obecna od zawsze. Jednymi z moich pierwszych wypowiedzianych słów były nazwiska znanych piłkarzy, o których opowiadał mi tata. Na początku grać uczyłem się na podwórku z kolegami i rodziną.  Była to dla mnie świetna zabawa. Kiedy miałem sześć lat w Pogórzu Gierałtowice utworzono drużynę orlików. Pamiętam, że co drugi weekend spotykaliśmy z rówieśnikami na orlikach znajdujących się w powiecie oświęcimskim i rozgrywaliśmy mecze z lokalnymi drużynami. To w tamtym momencie zacząłem troszkę poważniej myśleć o sporcie, a piłkę traktowałem jak coś więcej niż tylko zabawa. Po jakimś czasie od utworzenia orlików Tomasz Lechowicz,  zdecydował się zostać naszym trenerem. Dzięki jego pracy powstała drużyna młodzików. Nasze treningi odbywały się trzy razy w tygodniu, a w każdy weekend graliśmy mecze w okręgowej lidze oświęcimskiej”

Jak wspominasz czas pracy z Tomaszem Lechowiczem?

,,Trenera Tomka bardzo polubiliśmy. Był dla nas autorytetem. To on nauczył nas najważniejszych zasad i cech sportowców. Myślę, że bardzo dużo mu zawdzięczamy. W ogromnym stopniu przyczynił się do mojego i naszego rozwoju piłkarskiego. Był dla nas nie tylko trenerem, ale nie boję się użyć tego słowa- przyjacielem. W tamtym czasie poczułem, że chcę żeby piłka nożna była częścią mojego codziennego życia”

Jak ogólnie wspominasz czas uczęszczania na zajęcia Pogórza?

,,Czas spędzony w Pogórzu wspominam z uśmiechem na twarzy. Jestem wdzięczny i dumny z tego, że to właśnie tutaj odkryłem swoją pasję”

Jakie były twoje początki w Unii Oświęcim?

,,Początki zazwyczaj są ciężkie, ale ku własnemu zdziwieniu bardzo szybko udało mi się zaaklimatyzować w nowym klubie. Dzięki pracy nad sobą w Pogórzu nie odstawałem z umiejętnościami od kolegów z Unii. Zostałem bardzo ciepło przyjęty przez trenerów jak i moich rówieśników. Dzięki temu łatwo i szybko odnalazłem się w nowym miejscu i nie miałem problemów z dostosowaniem się do treningów”

Przez pewien czas grałeś w Unii, ale miałeś kontakt z Wisłą Kraków. Na czym to polegało?

,,Cały czas byłem zawodnikiem Unii, a z Wisłą jeździłem na turnieje oraz sparingi zimą 2018/19 roku. Do uczestnictwa w meczach z Wisłą w dużym stopniu przyczyniła się moja gra w starszym roczniku w Unii i w Kadrze Małopolski rocznika 2005. Dobrze zaprezentowałem się w rozgrywkach  eliminacyjnych do mistrzostw Polski kadr wojewódzkich. Zaproszono mnie na testy do Wisły. Potem moja gra spodobała się trenerom z Kadry Polski i dostałem powołania na zgrupowania reprezentacji Polski 2005r. inaczej na „ZAMO” I „WAMO” ( Zimową i Wiosenną Akademię Młodych Orłów, które odbyły się w Bydgoszczy i Pruszkowie)”

Jak podsumujesz czas spędzony w Unii Oświęcim?

,,W Unii bardzo dużo się nauczyłem i nabyłem dużo doświadczenia. Duży wkład mieli w to moi trenerzy – Marcin i Michał Barciak oraz cały sztab trenerski oświęcimskiego klubu. Ciężko pracowałem na każdym treningu. Moim celem było dostanie się do jeszcze lepszej ligi i drużyny, a w przyszłości zostanie profesjonalnym piłkarzem. Mój rozwój nabierał niesamowitego tempa w Unii. Nie sądziłem, że tak szybko zrobię tak duży progres w umiejętnościach piłkarskich”

Uczyłeś się w Zespole Szkolno – Przedszkolnym w Gierałtowicach, a trenowałeś w Oświęcimiu. Czy miałeś problem z połączeniem tych dwóch grup obowiązków?

,,Bardzo trudno było pogodzić sport i szkołę. To się nadal nie zmieniło. Kiedy grałem w Unii zdarzało się ze wychodziłem z domu o 7.30 a wracałem o 19/20. To było bardzo męczące. Po powrocie do domu wolny czas spędzałem przy książkach. Bywało i tak, że kładłem się spać około godz. 1. Wielkim wsparciem dla mnie  byli i nadal są moi rodzice oraz siostra. Myślę, że gdyby nie dawali mi tyle ciepła i zrozumienia nie znalazłbym się tu gdzie jestem. Nowe osiągnięcia sportowe dodają mi „gazu” do jeszcze cięższej pracy na treningach i meczach. Staram się jednak nigdy nie zapominać o nauce”

Przed ósmą klasą zdecydowałeś razem z rodzicami o swoim przejściu do Wisły. Dlaczego?

,,Stwierdziliśmy że to jest mój czas i trzeba wykorzystać okazję, bo może się ona nie powtórzyć”

Jak wygląda życie codzienne w internacie Wisły?

,,W internacie pokój dzielę z trzema  kolegami w moim wieku. Wszyscy mamy dużo obowiązków. Samodzielnie musimy wykonywać podstawowe czynności takie jak sprzątanie, czy przygotowywanie posiłków. Część czasu między treningami a lekcjami poświęcamy na naukę i odrabianie zadań domowych. Dużo czasu poświęcamy też na dodatkowe ćwiczenia na siłowni albo rozciąganie, rolowanie itp. Ogólnie w internacie panuje bardzo dobra atmosfera. Wszyscy sobie nawzajem pomagamy i się przyjaźnimy”

Jaka panuje atmosfera w twojej nowej drużynie?

,,W Wiśle praktycznie wszyscy posiadają zbliżone umiejętności, dlatego jest trochę trudniej. Jak wszędzie są mniej lub bardziej wyróżniający się zawodnicy, ale wszyscy starają się i chcą grać w pierwszym składzie. Każdy z nas musi dwa razy więcej i ciężej pracować. W Oświęcimiu wyglądało to podobnie. Poziom był wyrównany. W Wiśle mamy troszkę więcej możliwości. Korzystamy z porad specjalistów tzn. fizjoterapeutów, psychologów, trenerów. Często przeprowadzamy z nimi analizy taktyczne, wyłapujemy swoje błędy i wyciągamy z nich wnioski”

Jak ocenisz waszą grę w rundzie jesiennej?

,,W rundzie jesiennej CLJ u15 zagraliśmy bardzo dobre mecze. Mamy styl dominowania i posiadania piłki, czego dowodem jest nasz bilans bramkowy 46:12. Rundę jesienną zakończyliśmy na drugim miejscu z dorobkiem 34 punktów. Cały czas pracujemy nad tym, aby runda wiosenna była dla nas jeszcze bardziej udana. Nie ukrywamy, że powalczymy o pierwsze miejsce”

A jak oceniasz swoją grę?

,,Myślę,  że zagrałem dużo dobrych meczów. Szczególnie dobrze poszło mi w rozgrywce z Motorem Lublin. Były też jednak mecze, w których nie grałem najlepiej. Jak to się mówi ,, raz na wozie raz pod wozem”. Wiem, o tym, że nikt nie jest idealny i czasem ma gorsze dni, z których powinien wyciągać wnioski oraz nie popełniać tych samych błędów w przyszłości”

Niektórzy młodzi zawodnicy w niskich ligach chcą grać w piłkę nożną na dobrym poziomie. Marzą o graniu w lepszych ligach, ale nie trenują zawsze. Często wymówką jest zła pogoda itd. Co byś tym osobom powiedział?

,,Zła pogoda nie jest żadnym utrudnieniem do gry w piłkę ani wymówką do opuszczenia treningu. Wręcz przeciwnie.  Niesprzyjające okoliczności są dobra lekcją.  Uczą nas grać w każdych warunkach atmosferycznych. Często rezygnujemy z wyjścia na trening, ponieważ wolimy posiedzieć w domu i pograć w gry w komputerowe. Myślę, że to błąd. To piłka,  nie komputer powinna stać się naszą codziennością, a gry komputerowe dodatkiem w wolnym czasie. Każda osoba, która chce wiązać przyszłość z jakimś sportem z każdym dniem powinna nabierać świadomości tego, co chce osiągnąć. Każda minuta spędzona na boisku podczas treningu czy meczu zbliża nas do bycia w przyszłości wielkim piłkarzem, dlatego nie możemy marnować czasu”

Jakie jest twoje największe marzenie?

,,Moim obecnym marzeniem jest gra dla młodzieżowej reprezentacji Polski, a w przyszłości zostanie profesjonalnym piłkarzem”

 

Najnowsze realizacje wideo