polecamy
Fakty z powiatu: Konferencja „Zdrowie psychiczne – wspólny temat” – FILM
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Bartłomiej Krawczyk drugi z lewej. Fot. Paweł Obstarczyk
Znęcał się nad koniem, dostał karę w zawieszeniu. Twoim zdaniem:
Zobacz wyniki
Jak zaczęła się twoja przygoda z piłką nożną? Jak trafiłeś na pierwsze treningi?
,,Moja przygoda rozpoczęła się w chwili reaktywacji klubu w Porębie Wielkiej w 1997 r. Miałem wówczas 13 lat. Rozpocząłem treningi w drużynie trampkarzy.”
Jak wspominasz lata dziecięcej gry w klubie?
,,Pierwsze treningi z uwagi na brak boiska w Porębie Wielkiej odbywały się na boisku obok szkoły podstawowej w naszej miejscowości. Następnie ówczesny zarząd wynajął na cele treningowe boisko we Włosienicy. Pierwszy oficjalny mecz w trampkarzach zagraliśmy na boisku Soły Oświęcim. Było to wielkie przeżycie dla mnie i moich kolegów z drużyny.”
Jak było w okresie juniorskim?
,,Pierwsza moja pozycja na boisku w trampkarzach był środkowy pomocnik. W juniorach po kilku treningach nasz trener przesunął mnie na boczną obronę. W tej drużynie była bardzo duża rywalizacja. Mogłem wówczas uczyć się od starszych kolegów, którzy już wtedy grywali w drużynie seniorów. Nasza ekipa była bardzo mocno, a mnie udało się szybko do niej wkomponować.”
Jak wyglądało twoje wchodzenie z drużyny juniorów w zespół seniorów. Rzucono ciebie na głęboką wodę czy to był stopniowy proces?
,,Pierwszy raz trener Jarosław Chowaniec zaprosił mnie na mecz seniorów, gdy miałem 16 lat. Spóźniłem się na zbiórkę przedmeczową, więc za karę wypadłem z kręgu trenera i to aż na dwa sezony. Dopiero gdy miałem 18 lat trener Sławomir Szerc częściej mnie zabierał na mecze seniorów. Swoją przydatność musiałem udowodnić na treningach. Nawet wtedy gdy zagrałem niemal cały mecz w seniorach w jednej kolejce, nie miałem żadnej gwarancji że w ogóle wyjdę na boisko w kolejnym meczu. Na to trzeba było sobie zapracować.”
Twój pierwszy pełny sezon w seniorach przypadł na sukces waszej drużyny czyli awans do A Klasy. Co o nim powiesz?
,,Tak to był mój pełny pierwszy sezon w seniorach. Byłem jeszcze wiekowo juniorem. Wtedy LKS Poręba Wielka miał bardzo mocną drużynę. Mogę tu wymienić choćby Sławomira Szerca, Marcina Krawczyka, Jarosława Pilcha, Tomasza Nikliborca, Andrzeja Heróda czy Adriana Steizera. Rundę jesienną wygraliśmy nie tracąc nawet punktu. Runda wiosenna była trochę mniej udana, ale zakończyła się naszym awansem. Nastroje były bardzo bojowe.”
Dlaczego wasz pobyt w A Klasie trwał tylko jeden sezon. Spadliście i to z dużą stratą do bezpiecznego miejsca.
,,Największym naszym przeciwnikiem okazał się pobór do wojska. Wielu podstawowych zawodników poszło do armii. Nawet angaż trenera Andrzeja Lubańskiego nie przyniósł nam utrzymania. Dodatkowo z A klasy wówczas spadło bodajże cztery drużyny.”
Czym różni się A od B Klasy?
,,W A klasie gra się już o coś, chociażby o utrzymanie. W Klasie B już nie i to czasem jest problem.”
Pierwszy sezon po waszym spadku mieliście dość udany. Tylko cztery punkty brakło wam do awansu, a do tego w rundzie jesiennej wygraliście z Unią Oświęcim. Gdyby nie remis z Pulsem Broszkowice, bylibyście jeszcze bliżej awansu.
,,Tak. Spadek z A klasy wyzwolił w nas sportową złość. Szczególnie po ostatnim meczu w A klasie, gdzie graliśmy w Przeciszowie mecz ostatniej szansy. Przeciszovia musiała wygrać, żeby awansować, a my żeby marzyć o utrzymaniu. Przyjechaliśmy gołą jedenastką na mecz. Dwukrotnie prowadziliśmy, jednak ostatecznie przegraliśmy. Schodziliśmy jednak z boiska z podniesionym czołem. Sezon po spadku szalony sezon. Dobre mecze przeplataliśmy ze słabymi. W ostatnim spotkaniu rundy jesiennej wygraliśmy u siebie z Unią Oświęcim 2:1. W rundzie wiosennej graliśmy bardzo dobrze. Przed ostatnią kolejką mieliśmy jeden punkt straty do Unii. Pamiętam to, że stadion przy ul. Legionów był prawie pełny. Rozpoczęliśmy świetnie. Prowadziliśmy prawie przez całą pierwszą połowę 1:0. Wtedy Unia przycisnęła strzelając nam bramkę do szatni. Na początku drugiej połowy straciliśmy drugą bramkę to nas podłamało. Brakło wiary.”
,,Tak. Spadek z A klasy wyzwolił w nas sportową złość. Szczególnie po ostatnim meczu w A klasie, gdzie graliśmy w Przeciszowie mecz ostatniej szansy. Przeciszovia musiała wygrać, żeby awansować, a my żeby marzyć o utrzymaniu. Przyjechaliśmy gołą jedenastką na mecz. Dwukrotnie prowadziliśmy, jednak ostatecznie przegraliśmy. Schodziliśmy jednak z boiska z podniesionym czołem.
Sezon po spadku szalony sezon. Dobre mecze przeplataliśmy ze słabymi. W ostatnim spotkaniu rundy jesiennej wygraliśmy u siebie z Unią Oświęcim 2:1. W rundzie wiosennej graliśmy bardzo dobrze. Przed ostatnią kolejką mieliśmy jeden punkt straty do Unii. Pamiętam to, że stadion przy ul. Legionów był prawie pełny. Rozpoczęliśmy świetnie. Prowadziliśmy prawie przez całą pierwszą połowę 1:0. Wtedy Unia przycisnęła strzelając nam bramkę do szatni. Na początku drugiej połowy straciliśmy drugą bramkę to nas podłamało. Brakło wiary.”
Może warto byłoby wspomnieć ludzi z zarządu, trenerów, czy wyróżniających się zawodników, którzy mieli duży wpływ na waszą grę w tym dobrym okresie?
,,Jeśli chodzi o sezon awansu do A klasy to o zawodnikach już mówiłem. Zarząd to przede wszystkim Jurek Mrozik, Stanisław Tobula, Grzegorz Bryzek, trener Sławek Szerc i Stanisław Bochenek. W A klasie naszym trenerem był Stanisław Bochenek, a w rundzie wiosennej Andrzej Lubański. Sezon po spadku bardzo pomagali członkowie zarządu Rafał Kolasa, Bogdan Wanat i trener Sławek Szerc.”
W kolejnych sezonach LKS Poręba Wielka miała duży spadek wyników. Przez sześć kolejnych sezonów zajmowaliście ósme lub dziesiąte miejsce. Co miało na to wpływ?
,,Największy wpływ miało na to odejście wielu kluczowych zawodników.”
Nic nie zmieniało się w kolejnych pięciu latach (od 2011 do 2016). Dlaczego wtedy waszej drużyny nie było stać o walkę o wyższe miejsca?
,,Nasz klub w tamtym okresie ledwo łączył koniec z końcem. Nie dysponowaliśmy odpowiednimi środkami pieniężnymi, aby zachęcić doświadczonych zawodników do grania w naszym klubie. We wspomnianym czasie mieliśmy bardzo zdolną młodzież. Wielu z nich miało możliwość grania na wyższych szczeblach rozgrywkowych, co czynią do tej pory.”
Pierwszy taki sezon, w którym zajęliście stosunkowo wysokie miejsce, to sezon 2017/2018.
,,Wówczas trenerem drużyny seniorów był Bartłomiej Stachura, który wprowadził nowe zasady organizacji treningów oraz wiele nowych elementów piłkarskiego rzemiosła. W tym czasie wzrosło również zaangażowanie zawodników w treningi. Drużyna stanowiła kolektyw.”
Jak ocenisz waszą postawę w poprzednim sezonie? Bilans punktowy i bramkowy nie jest zbyt okazały.
,,Z różnych przyczyn obudziły się stare demony. ”
Jesteś zadowolony ze swojej postawy jako piłkarz w rundzie jesiennej?
,,W rundzie jesiennej zagrałem jedno, ostatnie spotkanie, więc nie oceniam jej pozytywnie.”
Scharakteryzuj waszą kadrę z rundy jesiennej?
,,Frekwencja na treningach oraz meczach była słaba, co w dużej mierze przełożyło się na bardzo słaby wynik. Wielu zawodników gra na innych pozycjach niż do tej pory. Początek rundy zaobfitował w wiele kontuzji. W drużynie przeważają doświadczeni zawodnicy.”
Po środowisku piłkarskim w przerwie zimowej chodziły informacje, że LKS Poręba Wielka może w ogóle nie wystąpić na rundę wiosenną. Było tak jeszcze przed pandemią. Jak to skomentujesz?
,,Było takie zagrożenie, ale dzięki zaangażowaniu naszego trenera Bartłomieja Stachury, udało się zmobilizować zespół do treningów.”
Słyszało się też, że gdyby runda wiosenna w ogóle była rozegrana, to wasz skład byłby złożony z juniorów obecnych i ściągniętych z innych klubów. Jest w tym coś z prawdy?
,,Byliśmy umówieni z kilkoma zawodnikami, z innych klubów, którzy skończyli już wiek juniora, a mieliby mniejsze szanse na regularną grę w swoich klubach, że wtedy zasilą nasz zespół.”
Decyzje PZPN i MZPN już znamy. Jaka była wasza opinia na temat możliwości rozegrania rundy wiosennej?
,, Byliśmy zdecydowani zagrać w rundzie wiosennej.”
A jakie było twoje zdanie na temat awansów i spadków w wypadku zakończenia sezonu?
,, Awanse powinny obowiązywać, a spadki nie.”
Długo współpracujecie z Bartkiem Stachurą. Mimo sytuacji z kadrą itd. nadal jest grającym trenerem. To chyba ważna postać w waszym klubie?
,,Bartek Stachura jest wychowankiem naszego klubu. Drugą kadencję jest również członkiem zarządu. Tak, jest to ważna osoba w naszym zespole.”
Jesteś członkiem zarządu od 16 lat. Jakie pełniłeś w tym czasie funkcje?
,,Przez te lata pełniłem funkcję sekretarza, wiceprezesa oraz członka zarządu.”
Działanie w klubach z małych miejscowości w niskich ligach nie jest proste. To czasochłonne, stresujące a pieniędzy do działania zbyt dużo nie ma. Mimo tego od 16 lat działasz. Czemu nie rezygnujesz i skąd bierzesz siły na to siły?
,,Praca w LKS to przede wszystkim działanie w czynie społecznym. Był okres, kiedy w klubie brakowało osób chętnych do pracy. W ostatnim roku sytuacja bardzo się zmieniła i w szeregi zarządu weszły młode, chętne do pracy osoby, które podniosły jakość organizowanych wydarzeń. Dużą motywacją do dalszego działania jest właśnie poszerzenie składu zarządu oraz wsparcie bliskich osób.”
Którzy działacze byli i obecni zasługują twoim zdaniem na wyróżnienie w czasie twojej działalności?
,,Obecnie jak najbardziej na wyróżnienie zasłużył Józef Pietrańczyk i Grzegorz Bryzek. W przeszłości byli to Jerzy Mrozik, Stanisław Tobuła, Bernardyna Bryzek i Rafał Kolasa.”
W przeciągu tych 16 lat jak zmieniała się wasza sytuacja finansowa?
,,Bazujemy przede wszystkim na dotacji z urzędu gminy Oświęcim. Sytuacja od wielu lat jest na stałym poziomie.”
Czy dobrze układa się obecnie współpraca w zarządzie? Ilu z was w rzeczywistości działa?
,,Bardzo dobrze oceniam pracę naszego zarządu. Jest to mieszanka doświadczenia i młodości. Dużym wsparciem dla działań zarządu jest praca komisji rewizyjnej. Obecnie działamy w pełnym składzie, czyli 10 osób.”
Jak układa się obecnie współpraca z samorządami i innymi instytucjami?
,,Współpraca z Urzędem Gminy Oświęcim jak i innymi instytucjami układa się prawidłowo.”
Jak obecnie wiedzie się waszym juniorom?
,,Runda jesienna w wykonaniu drużyny juniorów młodszych nie była zbyt udana. Frekwencja i zaangażowanie były na wysokim poziomie. Nie miało to jednak przełożenia na wyniki.”
Jak wyglądała sytuacja młodzików?
,,Runda jesienna w wykonaniu drużyny młodzików nie spełniła naszych oczekiwań. Pomimo wysokich frekwencji na treningach nie udało się osiągnąć zamierzonych wyników.”
Jak jest jeśli chodzi o ilość i zaangażowanie waszych orlików, żaków?
,,Cały czas prowadzone są nabory do tych drużyn. Dzieciaki wykazują bardzo duże zaangażowanie w treningi.”
Ważną postacią w waszym klubie jest też trener Kazimierz Orlicki, który mnóstwo wnosi do postawy grup młodzieżowych i dziecięcych.
,,Pan Kazimierz stał się niemal legendą naszego klubu. Pełni funkcję trenera różnych drużyn od niemal dekady. Jego zaangażowanie i profesjonalizm przyciąga młodych adeptów piłki nożnej. Trener Orlicki posiada wielki autorytet w naszym klubie.”
Jakie były główne problemy organizacyjne LKS Poręba Wielka kilkanaście kilka lat temu a jakie są teraz? Czy to się zmienia czy zawsze jest tak samo?
,,Dużym ułatwieniem organizacyjnym w ostatnich latach jest nowa murowana szatnia oraz dwa pełnowymiarowe boiska, czego nie było w latach poprzednich.”
Wróćmy do seniorów. Nie łatwo jest wam skompletować skład na sezon lub poszczególny mecz od dłuższego czasu.
,,Nie łatwo jest pogodzić obowiązki zawodowe i rodzinne z grą w klubie, dlatego niejednokrotnie ciężko skompletować jedenastkę meczową.”
Najlepszy trener z którym współpracowałeś to?
,,W tym miejscu powinienem wymienić kilka osób, które dużo wniosły w moją przygodę z piłką, ale jeśli miałbym wymienić jedną z nich, to jest to Sławomir Szerc.”
Z jakim boiskowym partnerem najlepiej ci się współpracowało?
,,Wiele lat grałem razem z Piotrem Starzykiem, Mateuszem Starzykiem, Pawłem Grubką, Piotrem Tomczykiem i Łukaszem Hermą. Numer jeden to Piotr Starzyk.”
Przeciwko któremu rywalowi grało ci się najtrudniej?
,,Mateusz Dzidek i Tomasz Wołek.”
Ciężko bez piłki?
,,Tak, brakuje treningów i meczów.”
Zostaniesz w zarządzie na kolejną kadencję?
,,Czas pokaże.”
Jeśli jest coś o co nie zapytałem, a co chciałbyś dodać, to teraz jest czas, by to powiedzieć.
,,Chciałem podziękować mojej żonie za wsparcie, które codziennie od niej otrzymuje.”