polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Arkadiusz Achinger. Fot. Arkadiusz Raj
Znęcał się nad koniem, dostał karę w zawieszeniu. Twoim zdaniem:
Zobacz wyniki
Jak zaczęła się twoja przygoda z piłką nożną?
,,W piłkę grałem od małego. Chodziliśmy na boisko razem z chłopakami. Odkąd tylko sięgam pamięcią nie robiło się nic innego niż właśnie się bieganie po okolicznych, przydomowych boiskach. To były piękne czasy. Na pierwszy trening w klubie trafiłem zaraz po powstaniu ORŁA,. Pamiętam jak stałem w strażnicy na zapisach. Niedługo po tym odbył się pierwszy trening. Byłem ostatnim rocznikiem żakow.
Jak wiodło się wam w grupach dziecięcych?
,,Szczerze mówiąc nie pamiętam dokładnie wyników jakie osiągaliśmy. Pamiętam jednak, że mieliśmy świetną paczkę do grania. Z chłopakami tworzyliśmy zgrana ekipę na boisku jak i poza nim. A co za tym idzie, atmosfera oczywiście była fantastyczna.”
Jak to wyglądało w okresie juniorskim?
,,W drużynie juniorów nie było nas tak wielu. Trzon drużyny był, ale często się zdarzało, że był przykładowo tylko bramkarz na zmianę albo w ogóle nikogo nie było na ławce. Ograniczało to nieraz moje występy w seniorach. Denerwowało mnie to, ale co mogłem zrobić.”
Pamiętasz swój debiut?
,,Miał on miejsce w wyjazdowym meczu w Bobrku. Pamiętam go, ponieważ przegraliśmy walkowerem z mojego powodu można powiedzieć. Nie miałem 16 lat, więc nie mogłem zagrać. Kojarzę, że była to końcówka sezonu i nie graliśmy już o nic.”
W swoim pierwszym sezonie twojego występowaniu w seniorach świętowałeś z Orłem awans do A Klasy. Z trzech walczący do końca sezonu drużyn czyli was, Solavii Grojec i LKS Bobrek tylko dwie cieszyły się z awansu. Powiedz coś o tym sezonie i o waszym sukcesie?
,,Mieliśmy wtedy bardzo dobrą ,,pakę”. Nigdy nie zapomnę zaciętych meczów z Solavia. Od tego sezonu mecze z tą drużyną przysparzały wiele emocji.”
W sezonie po awansie zajęliście dobre, bo czwarte miejsce.
,,Tak. Stało się to na zasadzie tzw. pójścia za ciosem.”
Przez praktycznie wszystkie kolejne sezony zajmowaliście niskie miejsca w tabeli. Nie włączaliście się do walki o wyższe cele. Często byliście blisko spadku.
,,Przez wszystkie lata Orzeł nie mógł utrzymać́ stabilnej kadry. Wiele zmian w zespole na przestrzeni lat nie pozwoliły na zgranie się drużyny w takim stopniu, byśmy mogli powalczyć o najwyższe cele w tej klasie rozgrywkowej. Na konkretne wyniki potrzeba czasu, potrzeba zgrania. Nie baliśmy się też ogrywać młodych zawodników, nawet kosztem ciut gorszych rezultatów. Wyniki może nie najlepsze, ale ja się dopatruje pozytywów. Poznałem wielu ludzi, z którymi przeżyłem wiele niezapomnianych chwil. Wspominamy je do teraz przy różnych przypadkowych spotkaniach. Czasem ktoś napisze z zapytaniem „co tam słuchać?”. Na tym szczeblu rozgrywkowym wyniki są ważne, bo o to generalnie w sporcie chodzi. Walczy się o zwycięstwa. Równie ważne są właśnie relacje międzyludzkie, bo to dla większości z nas zaplata za nasz poświęcony czas.”
Jak oceniasz waszą rundę jesienną?
,,Nasza runda jesienna nie była najlepsza. Stać nas na więcej. Pokazaliśmy swój potencjał w meczu z Teamem Sportem Hejnałem. Zremisowaliśmy na wyjeździe u lidera naszej tabeli, strzelając bramkę w osłabieniu. Ten mecz pokazał to, że stać nas na wszystko.”
Jak wyglądało twoje przygotowanie przed pandemią?
,,Nasz okres przygotowawczy przed pandemia przebiegał normalnie, jak co roku. Mieliśmy trzy zajęcia w tygodniu. Były przeprowadzane na naszej sali gimnastycznej, siłowni i na orlikach. Później graliśmy sparingi w weekendy. Udało się nam tego roku zorganizować wyjazd sportowo-integracyjny. Osobiście miałem pierwszy raz okazję morsować, była wspinaczka po górach, a wieczorem pogawędka przy wspólnym stole.
Jesteś zadowolony ze swojej postawy w tym okresie?
,,Osobiście nie mogę być oczywiście zadowolony. Ciężko jest teraz wygospodarować czas na granie, ze względu na prywatne sprawy, które bardzo ciężko jest pogodzić z graniem dla Orła. Jednak kiedy mogę, to jestem i czuje się potrzebny tej drużynie. To jest istotne i jestem bardzo wdzięczny chłopakom i zarządowi.”
Brakuje piłki?
,,I to bardzo. Już jestem po pierwszych treningach. Wbiegając na boisko po raz pierwszy z kolegami z drużyny cieszyliśmy się jak małe dzieci. Piłka nożna jest jak narkotyk, ale jest to dobry nałóg.”
PZPN podjął decyzję, MZPN być może jeszcze nie. Twoim zdaniem powinniście rozegrać rundę wiosenną?
,, Osobiście uważam, że runda wiosenna się nie odbędzie.”
Jak scharakteryzowałbyś wasz zespół?
,,Kadra w większości opiera się na naszych zawodnikach, młodych perspektywicznych. Jest ona uzupełniona o boiskowych ,,wyjadaczy”- Bartka Jasińskiego, Adama Janeczkę, Zygmunta Bąbe czy obecnego trenera Marka Kudłacika. Ta mieszanka w każdej chwili może odpalić.”
Co powiesz o waszym zarządzie?
,,Ludzie odpowiedzialni za kwestie organizacyjne klubu są niezmienni od lat. Niezmienni dlatego, że są niezastąpieni w tym co robią. Wystarczy przyjechać na nasz obiekt i zobaczyć zaplecze i sam stwierdzisz, że tutaj to wszystko dobrze działa. Od samego początku tworzymy zgrany zespół, który może na siebie liczyć.”
Śledzisz poczynania waszych grup młodzieżowych i dziecięcych?
,,Nie śledzę tego bardzo wnikliwie, ale wiem że trener Marcin Juraszek ma bardzo dobry warsztat trenerski. Zawodnicy, którzy kończą wiek juniora nie są dla nas tylko uzupełnieniem składu.”
Trener, z którym najlepiej ci się współpracowało to?
,,Był to Włodek Kowalczyk. Chciałbym go serdecznie pozdrowić.”
Były jakieś mecze, które jakoś wyjątkowo dobrze wspominasz?
,,Nie mam żadnego bardzo szczególnego w pamięci. Uwielbiam mecze w których jest walka, zaangażowanie, współpraca i braterstwo boiskowe. Wtedy wiem po co to robię i odczuwam z tego wielką satysfakcję. Kiedy jeszcze uda mi się strzelić gola, to jest w ogóle odlot.”
Z którymi partnerami grało ci się najlepiej?
,,Oczywiście najlepiej się współpracowało z zawodnikami, z którymi graliśmy razem od małego. To naturalne, że tworzy się między nami taka chemia boiskowa. Znamy swoje zachowania. Z takimi piłkarzami gra się intuicyjnie. Najlepiej się rozumiałem się z „Czarnym” czyli Mateuszem Gołębiowskim.”
Nie wierzę, że działacze innych klubów nie namawiali ciebie na zmianę barw.
,,Kiedy byłem młodzieńcem herb orła miałem namalowany na całą ścianę swojego pokoju. Nie było takiej opcji w mojej głowie, abym poszedł gdzie indziej.”
Czym więc dla ciebie jest Orzeł Witkowice?
,, Jest drugim domem, azylem od spraw codziennych. Jest miejscem, w którym można zostawić z boku problemy i cieszyć się tym co się uwielbia robić. Życzę każdemu takiego miejsca w życiu.”
Czym dla ciebie jest piłka nożna?
,,Jest sposobem na stres, oderwania się od rzeczywistości. Jest moim hobby. Nie mogę już bez tego żyć. Piłka nożna już na zawsze ze mną zostanie w mniejszym lub większym wymiarze, w zależności od mojej dyspozycyjności. Jednak trzeba pamiętać o słowach św. Jana Pawła II: „ze wszystkich spraw nieważnych, piłka nożna jest najważniejsza”.