polecamy
Fakty z powiatu: Samorządowe laury dla pasjonatów i społeczników
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Pierwsza odsłona "świętej wojny" w tym sezonie zakończyła się victorią oświęcimian. Re-Plast Unia zwyciężyła w Tychach 4:2. Fot. Aleksandra Hołowiejczuk.
Jak przystało na „świętą wojnę” zaczęło się jak u Alfreda Hitchcocka. Po zaledwie niespełna 30 sekundach gry „pod prysznic” musiał udać się Filip Komorski, który za atak na głowę ukarany został karą meczu. W 12 minucie, kiedy karę mniejszą odsiadywał Łukasz Krzemień tyszanie objęli prowadzenie.
W drugich 20 minutach oświęcimianie odwrócili sytuację na lodzie o 180 stopni. Wyrównał Ville Heikkinen, kiedy goście mieli o jednego zawodnika więcej. Później Tomasa Fucika pokonał Daniel Olsson Trkulja i było już 1:2.
Oświęcimianie wyprowadzili trzeci cios w najmniej spodziewanym momencie. Podczas gry w osłabieniu z kontrą wyszedł Erik Ahopelto i Fin w szkolny sposób wygrał pojedynek sam na sam z tyskim bramkarzem.
Tyszanie za wszelką cenę szukali kontaktowego trafienia. Ta sztuka udała im się dopiero w 53 minucie. Kiedy na ławce kar odpoczywał Kristaps Jakobsons z „niebieskiej” kropnął Bartłomiej Pociecha.
W końcówce trener GKS Andriej Sidorenko zagrał va-banque i do boksu zjechał Tomas Fucik. Wówczas do pustej bramki trafił Daniel Olsson Trkulja, stawiając jednocześnie pieczęć nad wyjątkowo smakującym zwycięstwem w tyskiej hali.
W pozostałych niedzielnych meczach THL:
GKS Tychy – Re-Plast Unia Oświęcim 2:4 (1:0, 0:3, 1:1)
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Marcin Polak (główni) oraz Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi). Kary: 33 min (w tym kara meczu dla Filipa Komorskiego) i 16 min