polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Po trzech kolejkach w rozgrywkach Europejskiej Ligi Akademickiej oświęcimianie mają na swoim koncie dwa zwycięstwa i jedną porażkę. Fot. materiały prasowe
Trudno jest sobie wyobrazić klub przy Chemików bez Michala Fikrta. Oby kiedyś jeszcze wrócił do Unii jako trener, czy też w innej roli, Niewątpliwie zapracował bowiem na miano biało-niebieskiej legendy Unii.
41-letni obecnie Michał Fikrt trafił do Oświęcimia już po rozpoczęciu sezonu 2012/13. Kontuzji nabawił się wówczas bramkarz Dalibor Sedlar, który był pierwszym wyborem. „Fiki” zastąpił go na tyle dobrze, że nie oddał miejsca w bramce Unii przez długich siedem lat.
Czeski golkiper szybko stał się ulubieńcem kibiców, którzy niezliczoną ilość razy przez siedem sezonów skandowali „Fiki, Fiki”. Zżył się też z miastem. Dopiero w rozgrywkach 2019/20 zastąpił go Kanadyjczyk Clarke Saunders.
Po zakończeniu kariery był asystentem trenera w pierwszym zespole seniorskim. Z kolei przed pięcioma laty objął kobiecą drużynę unitek. Pod jego wodzą biało-niebieskie aż czterokrotnie wywalczyły brązowe medale mistrzostw Polski.
Ostatni brązowy krążek zdobyty w Tychach przed dwoma tygodniami smakował szczególnie. Oświęcimianki odwróciły bowiem losy rywalizacji w „małym finale” i w niesamowitych okolicznościach sięgnęły po brąz. Olbrzymia w tym zasługa oświęcimskiej legendy – Michala Fikrta.