polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Przez cały dzień obydwie załogi reprezentujące Energylandia Rally Team prezentowały świetne tempo. Marek Goczał i Rafał Marton po raz pierwszy na tym Dakarze ukończyli odcinek specjalny na podium.
Trzecie miejsce na 9 etapie rajdu oznacza dla załogi z numerem 430 awans na 8 ósme miejsce w klasyfikacji generalnej SSV.
Dla drugiej załogi z polskiego zespołu – Michała Goczała i Szymona Gospodarczyka był to słodko-gorzki dzień. Do połowy odcinka specjalnego kibice mogli obserwować ich na prowadzeniu, jednak problemy techniczne wykluczyły ich z walki o życiowy wynik. Na mecie zanotowali 8 czas oraz na pocieszenie – awans na 4 miejsce w klasyfikacji łącznej SSV.
„Odcinek od początku układał nam się rewelacyjnie, myślałem, że będziemy na nim pierwsi albo drudzy. Wiedziałem, że jedziemy szybko, wyprzedzaliśmy wiele załóg. Po tankowaniu złapaliśmy jednego kapcia, wymieniliśmy koło bardzo szybko więc to nie była duża strata, problemy zaczęły się później. Na neutralizacji poczułem, że coś dzieje się z Can-amem, okazało się, że urwaliśmy tylni drążek kierowniczy, mieliśmy dużo problemów z jego wymianą. „Na samym końcu, 10 kilometrów przed metą kolejny raz złapaliśmy kapcia. Dojechaliśmy na metę już na samej feldze. To był ciężki oes dla sprzętu, ale mi się podobał. Kontrolowaliśmy tempo, a usterki zdarzają się każdemu. Jutro będziemy walczyć dalej” – Michał Goczał.
„Odcinek od początku układał nam się rewelacyjnie, myślałem, że będziemy na nim pierwsi albo drudzy. Wiedziałem, że jedziemy szybko, wyprzedzaliśmy wiele załóg. Po tankowaniu złapaliśmy jednego kapcia, wymieniliśmy koło bardzo szybko więc to nie była duża strata, problemy zaczęły się później. Na neutralizacji poczułem, że coś dzieje się z Can-amem, okazało się, że urwaliśmy tylni drążek kierowniczy, mieliśmy dużo problemów z jego wymianą.
„Na samym końcu, 10 kilometrów przed metą kolejny raz złapaliśmy kapcia. Dojechaliśmy na metę już na samej feldze. To był ciężki oes dla sprzętu, ale mi się podobał. Kontrolowaliśmy tempo, a usterki zdarzają się każdemu. Jutro będziemy walczyć dalej” – Michał Goczał.
„Jesteśmy na mecie kolejnego etapu. Dzisiaj było przewrotnie, w połowie etapu prowadziliśmy w naszej klasie, wyprzedziliśmy w kurzu dużo aut, byliśmy na zwycięskiej pozycji. Niestety później złamał się nam drążek kierowniczy, wymiana trwała bardzo długo. Później złapaliśmy kapcia, nie opłacało nam się już wymieniać koła i dojechaliśmy na przebitej oponie do mety. To był morderczy etap dla samochodów i dla załóg, wielu zawodników utknęło na trasie więc jesteśmy szczęśliwi, że dojechaliśmy do końca” – Szymon Gospodarczyk. „Najbardziej wyczerpujący odcinek jaki do tej pory jechałem podczas tego Dakaru. Fizycznie to było ekstremalnie trudne do zniesienia, dopytywałem Rafała jak daleko mamy do mety, ból pleców na tej kamienistej trasie był nie do zniesienia” – Marek Goczał.
„Jesteśmy na mecie kolejnego etapu. Dzisiaj było przewrotnie, w połowie etapu prowadziliśmy w naszej klasie, wyprzedziliśmy w kurzu dużo aut, byliśmy na zwycięskiej pozycji. Niestety później złamał się nam drążek kierowniczy, wymiana trwała bardzo długo. Później złapaliśmy kapcia, nie opłacało nam się już wymieniać koła i dojechaliśmy na przebitej oponie do mety. To był morderczy etap dla samochodów i dla załóg, wielu zawodników utknęło na trasie więc jesteśmy szczęśliwi, że dojechaliśmy do końca” – Szymon Gospodarczyk.
„Najbardziej wyczerpujący odcinek jaki do tej pory jechałem podczas tego Dakaru. Fizycznie to było ekstremalnie trudne do zniesienia, dopytywałem Rafała jak daleko mamy do mety, ból pleców na tej kamienistej trasie był nie do zniesienia” – Marek Goczał.
„Jeden z trudniejszych odcinków na tym rajdzie, najbardziej kamienisty. Nie wiem czy dałoby się zorganizować tutaj bardziej nieprzystępny odcinek i dla nas i dla pojazdów. Masa popsutych samochodów na odcinku, masa przebitych kół. Nam udało się przejechać na czysto, ale aby tak się stało miejscami musieliśmy jechać bardzo wolno. Udało nam się utrzymać na wodzy emocje związane z tym, żeby się ścigać i to zaprocentowało wynikiem na mecie” – Rafał Marton.
Do mety Rajdu Dakar pozostały zaledwie 3 etapy. 10 odcinek wystartuje 13 stycznia z Neom do miasta Al-Ula w północno-zachodniej Arabii Saudyjskiej. Zawodnicy będą mieli do pokonania 583 kilometry, w tym 342 na czas.
Zobacz również:
Biznes wspiera załogi Energylandia Rally Team