Imponujący debiut Kuby Belaka na chorwackim torze – FOTO

Andrzej Rzycki  |   Fakty,Fakty mocno sportowe  |   21 maja 2024 14:35
Udostępnij

Kapitalnie rozpoczyna się sezon startowy 2024 dla motocyklisty pochodzącego z Oświęcimia. Jakub Belak, bo o nim mowa, znakomicie poradził sobie podczas mistrzostw Alpe Adria w Chorwacji.

Zawody pierwszej rundy Alpe Adria rozegrano w chorwackim Grobniku. Kuba pojechał do Chorwacji ze swoją Yamahą R7, mając nadzieję na start w grupie Sportbike. Na miejscu okazało się jednak, że ….brakowało chętnych. Oświęcimianin mógł wystartować i zostać samotnym zwycięzcą, ale to go absolutnie nie satysfakcjonowało.

Zgłosił zatem swój akces do startu w kategorii Cup 600. Problem polegał na tym, że Yamaha R7 jest dużo słabsza od „sześćsetek”, a tor Grobnik ma sporo odcinków prostych. Już przed wyścigiem wiadomo było, że dla oświęcimianina nie będzie to łatwa przeprawa.

Jakub Belak nie przejął się brakami w mocy i pokazał kawał dobrego ścigania. Po świetnym starcie spod świateł 15-latek walczył jak szalony. Szybko zostawił za sobą sporą grupę zawodników. Na długich prostych siłą rzeczy rywale na motocyklu o pojemności 600cm3 wyprzedzali polskiego zawodnika, ale ten swoim zawzięciem i umiejętnościami nadrabiał straty w krętych sekcjach toru. Ostatecznie po upadku jednego z konkurentów, Kuba Belak wskoczył na podium i wywalczył trzecie miejsce na sporo słabszej maszynie.

W drugim wyścigu przez falstart jednego z rywali, zrobiło się nieco zamieszania na torze i Kuba utknął w drugiej grupie zawodników. Niestety nie był w stanie się od nich oderwać, a ciągła walka z mocniejszymi „sześćsetkami” kosztowała go sporo sił. Ostatecznie dojechał do mety na dziewiątym miejscu, ale biorąc pod uwagę dysproporcję w mocy można to uznać za sukces.

Sytuacja zapewne znacznie się poprawi, gdy rywalizacja przeniesie się na bardziej kręte obiekty. Kuba Belak udowodnił, że mając nawet słabszy motocykl potrafi pokonać niejedną „sześćsetkę”, nadrabiając braki umiejętnościami. 

„Cieszę się z tego podium – mówi Jakub Belak. – Bardzo dobrze jeździło mi się na Yamasze R7, choć na początku musiałem się przyzwyczaić, ponieważ motocykl jest trochę cięższy od mojej R3. Na szczęście jest on też sporo większy, więc miałem więcej miejsca aby bardziej komfortowo wykonywać manewry, a to kolejny atut motocykla. Muszę jeszcze trochę popracować nad startami. Ciężko się walczyło z „sześćsetkami”, ale cieszę się, że mimo braków w mocy sporo z nich udało się wyprzedzić” – podsumował 15-latek z Oświęcimia.

Teraz przed nim przedsezonowe testy w Brnie do Yamalube Yamaha R7 Cup przy mistrzostwach Niemiec IDM. Z kolei na przełomie maja i czerwca odbędzie się pierwsza runda tej serii na torze Oschersleben. Tutaj rywalizacja będzie już wyrównana jeśli chodzi o sprzęt, więc bardziej będą liczyły się umiejętności. Już teraz wiadomo, kto zrobi tam różnicę…