Jak palić w piecu – bez dymu?

Redakcja eFO  |   Meteo  |   15 stycznia 2020 22:12
Udostępnij

Nawet w starym kotle można też palić bez dymu, tak że pies sąsiada nie będzie wiedział, że spalasz węgiel. Tak twierdzi serwis czysteogrzewanie.pl.

Bynajmniej nie trzeba tego robić z troski o sąsiada i jego psa, przede wszystkim dla własnej oszczędności, bo dym to niespalone paliwo, a dokładniej 30-70 procent tego paliwa. O tym, czy dym się spala, czy ucieka kominem, decyduje nie wiek pieca ani cena paliwa, lecz sposób palenia.

Skąd bierze się dym

Każdą palną substancję da się spalić zupełnie, otrzymując przezroczyste spaliny pozbawione jej resztek. Tylko że z jednymi paliwami idzie to banalnie łatwo, a inne wymagają bardziej dogodnych warunków. Weźmy choćby gaz ziemny. To bardzo prosty związek chemiczny, przezroczysty i bezwonny. Wystarczy iskra, by zapalił się w temperaturze pokojowej i spalił bez cienia dymu.

Z węglem i drewnem nie ma tak dobrze. Te paliwa to mieszanki szalenie złożonych niepalnych substancji, które dopiero pod wpływem wysokiej temperatury zaczynają się rozkładać na prostsze acz wciąż skomplikowanej budowy lotne związki – głównie pary smół, te siwo-bure śmierdzące wyziewy. One już są palne, ale nie tak łatwo jak wspomniany gaz ziemny. Do zapłonu potrzebują jeszcze wyższej temperatury i dostępu powietrza. Jednej lub obu tych rzeczy często w domowym kotle brakuje, dlatego niespalone gazy odsyłane są do komina.

Rozkład węgla i drewna do palnych substancji w miarę podgrzewania przebiega z grubsza jak widać poniżej.

Dlaczego piec produkuje dym, ale go nie spala

Ustaliliśmy już, że dym powstaje gdy paliwo jest podgrzewane i wydziela gazy, ale brakuje temperatury lub tlenu do ich zapłonu. W typowym prostym kotle taka sytuacja może mieć miejsce po każdym dołożeniu świeżego paliwa na ruszt – jeśli zrobi się to nieprawidłowo, czyli zasypie się żar zbyt grubą warstwą węgla/drewna.

Żar co prawda jest nagrzany do ok. 1000 st.C, ale gdy ląduje na nim wiadro świeżego węgla o temperaturze pokojowej, zaczyna się jego powolne podgrzewanie i wydzielanie gazów w postaci gęstego gryzącego dymu. Gazy te bardzo długo nie są spalane, bo nagrzanie grubej warstwy paliwa do temperatury zapłonu gazów może trwać nawet godzinami.

Sytuacja jest tym gorsza:
– im więcej zostanie zasypane za jednym razem – bo dłużej trwa „odgrzanie” paleniska do temperatury zapłonu
– im mniej powietrza dostaje się do kotła – wtedy brak możliwości rozgrzania paleniska i doprowadzenia do zapłonu, więc paliwo będzie się wędzić póki wszystkie palne gazy nie wylecą kominem!

Nawalić wungla po „sufit” kotła i zatkać wszystkie szybry – tak wielu rozumie „oszczędne palenie”, bo nikt im nie powiedział, że od wyrzucania w komin ciepła gorsze jest wyrzucanie tamtędy paliwa. Z takiego sposobu działania biorą się obrazki jak poniżej. Zresztą znasz je na pewno zza własnego okna.

Co zrobić, by nie kopcić

Metod na palenie bez dymu jest kilka. Każda z nich w różnym stopniu nadaje się do różnych kotłów, paliw i przyzwyczajeń palacza. Ze szczegółami przeczytasz o nich w artykule „Jak palić czysto węglem i drewnem„.