polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Karol Tendera był więźniem KL Auschwitz i walczył z określeniem „polskie obozy zagłady”. Fot. youtube.com
Karol Tendera wytoczył niemieckiej telewizji ZDF proces za użycie tego zwrotu. O wykonanie wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który nakazał ZDF przeprosić naród polski i indywidualne jego, jako więźnia, walczył do końca.
Urodził się w 1921 roku w Krakowie. Gdy wybuchła wojna, był uczniem miejscowej szkoły mechanicznej, której uczniów w marcu 1940 roku Niemcy wywieźli do pracy przymusowej w Hanowerze. 21-letni Karol uciekł z robót i wrócił do Krakowa, będącego stolicą Generalnego Gubernatorstwa.
19 stycznia 1943 roku zatrzymało go gestapowiec. Tajna policja oskarżyła go o fałszowanie dokumentów. 5 lutego 1943 roku trafił do Auschwitz, gdzie dostał numer 1000430. Po kilku miesiącach stał się obiektem eksperymentów doktora Josefa Mengele. Wraz czternastoma innymi więźniami dostawał zastrzyki z szarobrązowym płynem. Nigdy nie dowiedział się, co to było.
Przeżył eksperymenty Anioła Śmierci i trafił do Birkenau, gdzie jak opowiadał, całkowicie stracił wiarę i wolę życia. Tam w pamięć wryła mu się scena, którą wielokrotnie opisywał.
„Przyjechał nowy transport. Mężczyzn szybko zabrano do pracy. Zostały matki z dziećmi i staruszki. Esesmani wbili w ziemię dwa pręty, przywiązali do nich linkę i kazali dzieciom pod nią przechodzić. To, które zahaczyło głową, trafiało do pracy, mniejsze do gazu” – relacjonował portalowi Patria Nostra. Dwa lata temu przyznał, że wciąż słyszy krzyk matek i płacz dzieci.
Przeżył dzięki pomocy współwięźniów, którzy wciągnęli go do obozowego ruchu oporu, założonego przez rotmistrza Witolda Pileckiego. Przebył Marsz Śmierci, a wolności doczekał w obozie koncentracyjnym w Leitmeritz, czyli czeskich Litomierzycach.
Po wojnie wrócił do Krakowa. Skończył studia na Akademii Górniczo-Hutniczej. Do emerytury był dyrektorem dużego przedsiębiorstwa budowlanego.