Wtargnęła na jezdnię. Jest nieprzytomna

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   4 grudnia 2020 12:26
Udostępnij

Dzisiaj w Oświęcimiu kobieta o nieustalonej tożsamości wtargnęła na jezdnię wprost przed nadjeżdżający samochód. Nieprzytomna piesza trafiła do szpitala.

Do wypadku doszło około godziny 10.30 na ulicy Zaborskiej w pobliżu skrzyżowania z Batorego. Ze wstępnych ustaleń policjantów z drogówki wynika, że kobieta weszła na jezdnię nagle poza przejściem dla pieszych.

29-letni mieszkaniec Chełmka, kierujący volkswagenem lupo, nie miał szans by wyhamować lub ominąć kobietę. Doszło do potrącenia. Po ranną przyjechał zespół ratownictwa medycznego, który zabrał nieprzytomną pieszą do Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu.

„Aktualnie na miejscu funkcjonariusze drogówki prowadzą czynności zmierzające do ustalenia wszystkich okoliczności wypadku. Ponadto policjanci ustalają dane pieszej, która nie miała przy sobie żadnego dokumentu tożsamości” – mówi aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Na odcinku ulicy Zaborskiej, na którym doszło do wypadku, obowiązuje ruch wahadłowy.

Nie był to jedyny wypadek z udziałem pieszego w ostatnich dniach. Wczoraj na ulicy Królowej Jadwigi w Oświęcimiu miejscowy 40-latek peugeotem potrącił na przejściu dla pieszych 50-letniego przechodnia z województwa warmińsko-mazurskiego.

Pieszy doznał obrażeń głowy, ręki i nogi. Ratownicy medyczni przewieźli go na leczenie do oświęcimskiego szpitala.

„Apelujemy do kierowców o zmniejszenie prędkości oraz zachowanie uwagi i koncentracji za kierownicą. Jest to niezwykle ważne zwłaszcza w rejonie przejść dla pieszych i w porze wieczorowo-nocnej. Pamiętajmy, zlekceważenie przepisów oraz chwila roztargnienia może doprowadzić do tragedii drogowej. Natomiast pieszym przypominamy, aby dla własnego bezpieczeństwa pamiętali o zakładaniu elementów odblaskowych” – kończy rzecznik prasowa.

Zobacz również:

Potrącona piesza i pijana rowerzystka na cmentarzu – FOTO

 

Najnowsze realizacje wideo

.
Kalendarium
Reklama
. . . . . . . . . . . . . . .