Wjechał po pijanemu na skarpę i zbluzgał policjantów

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   26 kwietnia 2020 14:22
Udostępnij

Pijany 37-latek zjechał z drogi i wjechał na skarpę. Leżał niedaleko samochodu. Obraził interweniujących policjantów i naruszył ich nietykalność cielesną.

Najbliżej miejsca zdarzenia, o którym policjantów powiadomił telefonicznie jeden z mieszkańców, był patrol dzielnicowych z Komisariatu Policji w Zatorze. Mundurowi pojechali na ulicę Wiślaną w Smolicach, gdzie doszło do kolizji.

Zobaczyli stojące na skarpie poza jezdnią volvo. W środku nie było kierowcy. Funkcjonariusze odnaleźli go leżącego na dole skarpy, po której prawdopodobnie stoczył się, gdy wyszedł z samochodu.

Okazało się, że 37-latek z gminy Zator wyszedł ze zdarzenia bez szwanku. Był natomiast pod silnym wpływem alkoholu. Odmówił jednak badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Dlatego też policjanci zatrzymali go i zabrali do placówki medycznej, gdzie doszło do pobrania krwi pod kątem obecności w niej alkoholu i narkotyków.

„Mężczyzna poniesie konsekwencje nie tylko za jazdę w stanie nietrzeźwości, ale również za znieważenie i naruszenie nietykalności policjantów, czego dopuścił się w trakcie zatrzymania. Ponadto dzielnicowi ustalili, że podczas pijanego rajdu mężczyzna uszkodził kilka znaków drogowych i ogrodzenie jednej z posesji” – mówi aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Za jazdę po pijanemu 37-latkowi grozi kara do dwóch lat więzienia i poważne konsekwencje finansowe. Rok za kratkami mężczyzna może spędzić za znieważenie funkcjonariuszy, a za naruszenie ich nietykalności cielesnej sąd może go skierować do zakładu karnego na kolejne trzy lata.