Wezwał ratunek do pożaru, którego nie było

Redakcja eFO  |   Fakty  |   17 marca 2023 10:47
Udostępnij

18-letni oświęcimianin postawił na nogi służby ratunkowe do pożaru, którego nie było. Poniesie konsekwencje swojego czynu.

Miało płonąć mieszkanie z dwoma osobami w środku

Pod wskazany adres pojechali strażacy, policjanci oraz ratownicy medyczni. Na miejscu okazało się, że pożaru nie widać, więc strażacy zaczęli sprawdzać kolejne mieszkania, nakazując mieszkańcom opuszczenie budynku do czasu dokonania kontroli wszystkich pomieszczeń.

Policjanci podejrzewając, że zgłoszenie mogło być fałszywe ustalili, że zgłaszającym mógł być 18-letni mieszkaniec kamienicy. 

Mundurowi zastali nastolatka w mieszkaniu

„Początkowo twierdził, że ze zgłoszeniem nie ma nic wspólnego, bo telefon od dłuższego czasu ma wyłączony. Tłumaczeniu nie uwierzyli policjanci” – relacjonuje aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Oświęcimiu.

Mężczyzna w swoim telefonie wśród połączeń wychodzących posiadał nr 112. Funkcjonariusze poinformowali sprawcę fałszywego alarmu,  że w związku z wykroczeniem którego się dopuścił do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu trafi wniosek o jego ukaranie. 

„Fałszywe zgłoszenie w ciągu jednej chwili angażuje służby ratunkowe, które mogłyby być potrzebne w innym miejscu, gdzie zagrożone byłoby życie lub zdrowie człowieka” – informuje rzeczniczka policji.

„Wywołanie fałszywego alarmu czy wprowadzanie w błąd funkcjonariuszy służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo to nie tylko nieodpowiedzialność i bezmyślność, ale również wykroczenie za popełnienie którego sprawcy grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo kara grzywny” – dodaje Jurecka.

Najnowsze realizacje wideo