Przejażdżka za półtora tysiąca złotych

Szybka jazda kosztuje i grozi utratą prawa jazdy.
Szybka jazda jest przywilejem ludzi bogatych, jak mawiają policjanci z drogówki. Przekonał się tym 34-letni kierowca audi.
Mieszkaniec gminy Oświęcim jechał sobie ulicą Grojecką w Osieku. Prawdopodobnie tak intensywnie myślał o kwestiach bezpieczeństwa w ruchu drogowym, że nie zauważył, jak sam przekroczył dozwoloną prędkość. Powinien jechać maksymalnie 50 km na godz., bo to obszar zabudowany. Jednak jego myśli płynęły tak intensywnie, że mknął 107 km na godz.
Wysiłku intelektualnego nie docenili jednak policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu, pełniący służbę w białych czapkach i radarem w ręce. Uznali, że przez najbliższy czas 34-latek może sobie intensywnie myśleć, ale o tym, że prawo jazdy otrzyma z powrotem dopiero za trzy miesiące.
Pewnie musiał też wymyślić, co powiedzieć w domu, gdy okaże się, że z domowego budżetu wypłynie 1,5 tysiąca złotych, które kierowca myśliciel musi podarować Skarbowi Państwa. Jedyne, co zyskał mężczyzna, to 13 punktów karnych. Ale tym pewnie rodzinie chwalić nie będzie się chciał.