polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
Pojedynek prokuratora Rafała Babińskiego i mecenasa Władysława Pocieja w sprawie zderzenia Sebastiana Kościelnika z kolumna rządową w Oświęcimiu jeszcze się nie skończył. Collage Paweł Wodniak
Sąd Rejonowy w Oświęcimiu uznał, że winnym spowodowania wypadku z kolumną rządową, wiozącą ówczesną premier Beatę Szydło, jest oskarżony Sebastian Kościelnik. Poddał jednak w wątpliwość, czy jest on jedyną osobą, która w chwili wypadku złamała zasady ruchu drogowego.
Dlatego też sąd złożył w Prokuraturze Rejonowej w Oświęcimiu zawiadomienie o możliwym naruszeniu przepisów drogowych przez innych uczestników tego zdarzenia. Jak się można domyślać, chodzi o kierowcę ówczesnego Biura Ochrony Rządu, prowadzącego limuzynę z premier Szydło na pokładzie.
Prokuratura uważa jednak, że zawiadomienie jest zbyt lakoniczne i zapowiada, że zwróci się do sądu o jego uzupełnienie.
Zdaniem mecenasa Władysława Pocieja, obrońcy kierowcy seicento, żądanie prokuratury jest „trochę niewytłumaczalne”.
„Mamy ustalony krąg osób, które brały udział w tym zdarzeniu i nie jest rzeczą sądu przy zawiadomieniu o przestępstwie dokonywać ocen kto i co. To należy do prokuratury w ramach postępowania, które ma zostać przeprowadzone” – ocenia prawnik.
Przypomnijmy, że mecenas Władysław Pociej od samego początku postępowania prokuratorskiego i sądowego twierdzi, że jego klient, Sebastian Kościelnik, jest niewinny.
„Chciałem wykazać, że winnymi sprawcami tego zdarzenia drogowego są funkcjonariusze BOR, w szczególności jeden z nich, kierowca samochodu rządowego. Dla mnie ta sytuacja jest oczywista i jeżeli sąd ustalił, że pojazd ten nie był uprzywilejowanym, to cała reszta jest już naturalną konsekwencją takiego ustalenia – utrzymuje mecenas Pociej.
Zarówno adwokat Sebastiana Kościelnika, jak i Rafał Babiński, prokurator okręgowy w Krakowie, wystąpili do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu o pisemne uzasadnienie wyroku. Prawdopodobnie obie strony złożą apelację.