Polityczne spięcia na sesji rady powiatu. Radny Biernat traci mandat

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   12 lipca 2024 20:50
Udostępnij

Rada Powiatu w Oświęcimiu na nadzwyczajnej sesji stwierdziła wygaśnięcie mandatu radnego Zbigniewa Biernata z Prawa i Sprawiedliwości (PiS).

W głosowaniu uczestniczyło 24 radnych. Za przyjęciem uchwały dotyczącej wygaśnięcia mandatu głosowało 16 radnych, większość z koalicji rządzącej powiatem. Przeciw było ośmioro rajców, głównie z klubu radnych PiS.

19 czerwca 2024 roku w Biuletynie Informacji Publicznej (BIP) Urzędu Gminy Zabierzów pojawiło się zarządzenie nr 134/2024 tamtejszej wójt Doroty Kęsek o powołaniu Zbigniewa Biernata na stanowisko zastępcy wójta. 13 dni później, 2 lipca, wójt wydała zarządzenie nr 146/2024, mówiące o odwołaniu Zbigniewa Biernata z funkcji wicewójta Zabierzowa „z powodu niepodjęcia wykonywania obowiązków na stanowisku, na które został powołany”.

Istotny w całej sprawie jest fakt, że Zbigniew Biernat stanowiska nie objął, nie zasiadał w fotelu wicewójta nawet przez m minutę. Nie podpisał też żadnego dokumentu, który skutkowałby stosunkiem pracy.

Zarząd Powiatu w Oświęcimiu uznał, że samo powołanie radnego powiatowego na urząd w innym samorządzie jest złamaniem kodeksu wyborczego i ustawy o samorządzie gminnym, która zakazuje łączenia funkcji wójta i jego zastępcy z członkostwem w organach jednostek samorządu terytorialnego, a taką jednostką jest Rada Powiatu w Oświęcimiu, której radnym jest Zbigniew Biernat. Ta sytuacja miała spowodować wygaśnięcie mandatu, a radni na nadzwyczajnej sesji zwołanej na wniosek zarządu powiatu, to wygaśnięcie mieli potwierdzić uchwałą, jednak nie później, niż 30 dni od chwili wygaśnięcia.

Pojawia się jednak pytanie, czy do wygaśnięcia mandatu Zbigniewa Biernata w ogóle doszło? W swoim pisemnym oświadczeniu radny powiatowy oświadczył, że nie objął i nie obejmuje wspomnianej funkcji i nie nawiązał „jakiegokolwiek stosunku prawnego na jakiejkolwiek podstawie prawnej m.in. umowy o prace, umowy zlecenia, powołania czy mianowania” na stanowisko wicewójta Zabierzowa, a także że nie podpisał żadnego dokumentu, w którym zobowiązywałby się do objęcia urzędu w przyszłości.

Podczas sesji radny Biernat także zabrał głos w swojej sprawie.

„Sam byłem zaskoczony, że jest jakaś decyzja o powołaniu mnie przez panią wójt. Dowiedziałem się tym już po zakończeniu rozmów. Były trzy spotkania z panią wójt Zabierzowa i na ostatnim spotkaniu, a później także telefonicznie przekazałem jej, że nie obejmę tego tego stanowiska, że nie będę zastępcą wójta gminy Zabierzów. Później do mnie dzwoniła mówiąc, że jednak w międzyczasie podjęła tę decyzję, którą państwo tam macie (w materiałach na sesję – przyp. aut.), czyli że zarządzenie wydała wcześniej i prosiła mnie, żebym wystąpił na piśmie z jakimś wnioskiem, że że rozmowy się zakończyły no fiaskiem” – relacjonował Zbigniew Biernat.

Jednocześnie wyraził przekonanie, że samo powołanie go na urząd nie spowodowało kolizji z przepisami prawa.

Zbigniew Starzec, radny klubu PiS, zwrócił uwagę, że skoro samo wydanie rozporządzenia o powołaniu, bez jakiejkolwiek kontrasygnaty drugiej strony czy podpisania umowy o pracę, miałoby spowodować wygaśnięcie mandatu, co podkreślał Szymon Wojnarski, radca prawny Starostwa Powiatowego w Oświęcimiu, to w ten sposób można wyeliminować z rady każdego niewygodnego radnego.

„Ta dzisiejsza sesja moim zdaniem, chociaż nie jestem prawnikiem, jest bezzasadna, bo generalnie rzecz biorąc pan radny Zbigniew Zbigniew Biernat nie świadczył ani jednego dnia pracy, nie złożył podpisu pod żadnym dokumentem, a całe zamieszanie z tego powodu jest spowodowane tym, że pani wójt gminy Zabierzów obwieściła to w BIP. Jakim prawem, jakim sposobem kiedy żadna umowa nie uznali pisemna pomiędzy pracodawcą a panem Zbigniewem Biernatem nie została zawarta?” – pytał radny Starzec.

„Generalnie rzecz biorąc, każda osoba pełniąca funkcję w różnego rodzaju radach, gminy, miasta, powiatu czy sejmiku, może utracić mandat radnego, bo wójt, burmistrz, prezydent, albo marszałek nie lubiąc jakiegoś radnego, może rozporządzeniem bez żadnego poświadczenia takiego radnego wyeliminować ze składu każdej rady” – kontynuował radny.

Waldemar Łoziński, także radny PiS, stwierdził, że zaistniała sytuacja miała na celu wyeliminowanie niewygodnego członka rady.

„To, co się dzieje teraz na sesji, to jest jakaś kpina, jakiś żart. Również jestem samorządowcem, piątą kadencję i jeszcze z czymś takim się w życiu nie spotkałem. Równie dobrze mój kolega wójt z jakiejś tam miejscowości mógł poprosić, wiesz co, nie lubię pana Andrzeja Skrzypińskiego, weź go tam powołaj i za dwa dni go odwołaj, a my go tutaj usuniemy. To są jakieś żarty, autentycznie. My teraz jesteśmy na sesji i uczestniczymy w jakimś żarcie niesmacznym” – zżymał się radny Łoziński.

Przeciwko nazywaniu sesji żartem zaprotestowali Artur Mendyk, prowadzący sesję wiceprzewodniczący rady oraz Andrzej Skrzypiński, starosta oświęcimski.

„Nie traktowałbym jednak tej sesji w kategorii żartu, dlatego że absolutnie nie jest nikomu do śmiechu, ponieważ mówimy tutaj o sytuacji w radzie powiatu bez precedensu. Tak naprawdę problem polega na tym, że znaleźliśmy się w sytuacji dość trudnej. Ja oczywiście uznaję doświadczenie pana radnego Zbigniewa Biernata, tego nikt mu nie odbiera. Wiadomo, że jest jednym z najbardziej doświadczonych samorządowców, pełnił funkcję burmistrza Zatora z powodzeniem przez kilka kadencji, był posłem, wiceszefem zarządu dróg wojewódzkich i teraz jest radnym powiatowym. Niemniej zwrócę panu uwagę na to, że przepisy ustawy o samorządzie gminnym i kodeksu wyborczego to naprawdę nie jest kabaret i to nie są żarty. Jeżeli my nie zajmujemy się sprawą mandat w przeciągu 30 dni, to istnieje ryzyko takie, że obecność w radzie powiatu osoby, która z uwagi na powołanie na stanowisko zastępcy wójta ten mandat w tamtym momencie utraciła, będzie obarczone wątpliwością podejmowanych decyzji przez samą radę powiatu. I to już naprawdę nie są, panie radny, żarty. Wiem że pan jest nowym radnym w radzie powiatu, że być może w Radzie Miasta Oświęcim były miejsca na krotochwile i żarty, zwłaszcza z poważnych spraw, natomiast tę sprawę traktujemy niezwykle poważnie” – odpowiedział radnemu Łozińskiemu starosta Skrzypiński.

Szymon Wojnarski, radca prawny starostwa, przekonywał, że samo powołanie na stanowisko wicewójta spowodowało wygaśnięcie mandatu radnego powiatowego. Jednocześnie domniemywał, że akt powołania nie może się obyć bez zgody powoływanego. W tej argumentacji powoływał się na doświadczenie życiowe i logikę.

„Stosunek pracy możemy nawiązać w różny sposób. Można to zrobić umową o pracę, można to zrobić na podstawie mianowania, powołania i wyboru i każdy z tych stosunków powoduje nawiązanie stosunku pracy na podstawie ustawy o pracownikach samorządowych. Jeżeli chodzi o stanowisko zastępcy wójta, to formą właściwą, wyłącznie właściwą formą, jest powołanie” – informował radnych Szymon Wojnarski. „Tutaj istotną kwestią nie jest to czy ktoś podjął czynności wójta, czy zastępcy wójta, tutaj istotny jest sam akt powołania”.

Tymczasem artykuł 383 kodeksu wyborczego mówi, że wygaśnięcie mandatu radnego następuje w przypadku „naruszenia ustawowego zakazu łączenia mandatu radnego z wykonywaniem określonych w odrębnych przepisach funkcji lub działalności” a nie z ewentualnym zamiarem wykonywania tych funkcji. Nie ma żadnych dowodów na to, że Zbigniew Biernat objął urząd wicewójta i go faktycznie wykonywał. Zresztą zwrot o wykonywaniu funkcji znalazł się zarówno w projekcie uchwały o stwierdzeniu wygaśnięcia mandatu radnego, jak i w wersji zawierającej autopoprawkę, przygotowanej w przerwie w obradach sesji nadzwyczajnej.

Pod koniec posiedzenia radnych Zbigniew Biernat zgłosił wniosek o przerwę w sesji do piątku 19 lipca i zobowiązanie zarządu powiatu do Doroty Kęsek, wójt Zabierzowa, o przedstawienie podpisanej przez niego aplikacji na urząd zastępcy i pisemnej zgody na objęcie funkcji. Ten wniosek przepadł jednak w głosowaniu. Radni koalicji rządzącej nie chcieli nie otrzymać dowodów na to, że radny Biernat ostatecznie do pracy w zabierzowskim samorządzie się nie wybierał.

Zanim jednak doszło do tego głosowania starosta Andrzej Skrzypiński odczytał notatkę służbową, którą sporządził po rozmowie telefonicznej z wójt Zabierzowa przeprowadzonej w dniu sesji rady powiatu.

„W dniu dzisiejszym to jest 11 lipca odbyłem telefoniczną rozmowę z panią Dorotą Kęsek, wójtem gminy Zabierzów. W trakcie rozmowy zostałem poinformowany o tym, że powołanie na funkcję zastępcy wójta gminy Zabierzów przez pana Zbigniewa Biernata odbyło się za jego zgodą. Zostałem poinformowany również o tym, że pan Zbigniew Biernat złożył w sekretariacie Urzędu Gminy w Zabierzowa dokumenty niezbędne do powołania na funkcję zastępcy wójta w wyniku czego powstało zarządzenie, jak również pan Zbigniew Biernat odebrał skierowanie do odbycia badań wstępnych w poradni medycyny pracy” – przekazał Andrzej Skrzypiński.

Mimo ewidentnych sprzeczności pomiędzy tym, co powiedział Zbigniew Biernat a informacjami od wójt Doroty Kęsek, rajcy większości nie widzieli powodu, by te sytuację, zwaną słowo przeciwko słowu, wyjaśnić.

Na koniec sesji radni przyjęli uchwałę stwierdzającą wygaśnięcie mandatu Zbigniewa Biernata w Radzie Powiatu w Oświęcimiu. Ona sam, zgodnie z obowiązującym prawem, nie mógł w tym głosowaniu brać udziału. Przed Zbigniewem Biernatem otwarta jest natomiast ścieżka odwoławcza, którą samorządowiec z Zatora z pewnością wykorzysta.

 

Poniżej prezentujemy dokumenty, które radni mieli do dyspozycji podczas obrad Rady Powiatu w Oświęcimiu.

 

Do pobrania:

dokument 1
dokument 2
dokument 3
dokument 4
dokument 5
dokument 6

  2024_07_12_polityczne_dok_1
2024_07_12_polityczne_dok_2
2024_07_12_polityczne_dok_3
2024_07_12_polityczne_dok_4
2024_07_12_polityczne_dok_5
2024_07_12_polityczne_dok_6