Policjanci ścigali pijanego kierowcę. W sumie zatrzymali czterech

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   31 maja 2022 16:39
Udostępnij

Czworo pijanych kierowców wyeliminowali z ruchu policjanci w powiecie oświęcimskim. Za jednym mundurowi ruszyli w pościg.

Funkcjonariusze drogówki pełnili służbę w gminie Brzeszcze. Na ulicy Turystycznej w Jawiszowicach zobaczyli opla, który podczas wyprzedzania rowerzysty zahaczył kołem o krawężnik.

Policjanci nabrali wątpliwości co do umiejętności i stanu trzeźwości kierowcy. Włączyli więc sygnały uprzywilejowania, by go zatrzymać. Jednak kierowca opla, zamiast się zatrzymać, przyspieszył i zaczął uciekać.

„Chcąc ewidentnie uniknąć spotkania z funkcjonariuszami zaczął kluczyć bocznymi uliczkami łamiąc kolejne przepisy ruchu drogowego. Na ulicy Nawsie podczas nagłego hamowania stracił panowanie nad samochodem, w wyniku czego wypadł z jezdni na łąkę” – relacjonuje Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Oświęcimiu.

Mundurowi zatrzymali kierowcę, którym był 35-letni mieszkaniec gminy Brzeszcze. Badanie wykazało 2,3 promila w jego organizmie. Ponadto mężczyzna nie miał uprawnień do kierowania pojazdami.

Także w Jawiszowicach, na ulicy Bielskiej, kierowca volkswagena wypadł z jezdni i uderzył w ogrodzenie posesji. Wcześniej, stwarzając poważne zagrożenie w ruchu drogowym, wyprzedzał w niebezpieczny sposób inne pojazdy, o czym operatora numeru alarmowego 112 powiadomił mieszkaniec Bielska-Białej.

Na miejsce pojechał patrol policji. Policjanci zatrzymali kierowcę volkswagena, 43-letniego obywatela Ukrainy, który wydmuchał w alkotestem 1,8 promila. Pasażer samochodu, 39-letni Ukrainiec, miał w wydychanym powietrzu trzy promile alkoholu. 43-latek od dwóch lat ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

Kolejnego potencjalnego drogowego zabójcę zatrzymali pracownicy stacji paliw na ulicy Chemików w Oświęcimiu. 33-letni pijany Ukrainiec przyjechał tam w nocy, by kupić alkohol. Obsługa zadzwoniła pod numer alarmowy 112 i uniemożliwiła kierowcy dalszą jazdę. Po chwili na miejscu byli już mundurowi.

„Funkcjonariusze ustalili, że 33-latek wcześniej na tej samej stacji kupił alkohol. Po dwóch godzinach, będąc już nietrzeźwym, ponownie przyjechał na stację i również zamierzał kupić alkohol. Pracownicy stacji odmówili sprzedaży z uwagi na fakt nietrzeźwości klienta, a widząc, że przyjechał samochodem wezwali policję” – opowiada Małgorzata Jurecka.

Badanie na zawartość alkoholu wykazało 1,6 promila.

Mieszkaniec Andrychowa jechał ulicą Oświęcimską w Nowej Wsi. Jego uwagę zwrócił renault twingo jadący zygzakiem. Gdy samochód wjechał na sklepowy parking, zza kierownicy wysiadła pijana kobieta, która weszła do sklepu. Wtedy andrychowianin wezwał policję.

Funkcjonariusze potwierdzili podejrzenia zgłaszającego. 62-latka z gminy Kęty wydmuchała 1,7 promila alkoholu.

Za jazdę pod wpływem alkoholu grozi kara do dwóch lat więzienia, co najmniej trzyletni zakaz kierowania i grzywna nawet do 60 tysięcy złotych. Złamanie sądownie orzeczonego zakazu kierowania pojazdami, a także niezatrzymanie się do kontroli drogowej skutkuje karą do pięciu lat pozbawienia wolności.
Ponadto pijani kierowcy, którzy wyrządzili szkody materialne, będą musieli je pokryć z własnej kieszeni. Takich przypadków bowiem polisa ubezpieczeniowa nie obejmuje.

„Na podziękowania zasługują kierowcy z Bielska-Białej i Andrychowa oraz pracownicy stacji paliw w Oświęcimiu, którzy wezwali policję, a także uniemożliwili dalszą jazdę pijanemu kierowcy, któremu wcześniej odmówili sprzedaży alkoholu” – kończy policjantka.

Ścigany kierowca opla ostatecznie wylądował na łące. Fot. Policja