Policjanci ścigali pijanego kierowcę bez prawa jazdy

Paweł Wodniak  |   Fakty  |   7 lipca 2020 11:05
Udostępnij

Jechał slalomem. Na widok radiowozu zaczął uciekać. Policjanci ścigali pijanego kierowcę, który pod koniec pościgu uciekał na samych felgach.

Mundurowi z oświęcimskiej drogówki pełnili służbę w Kętach. Na ulicy Spacerowej dostrzegli hondę, której kierowca zwrócił uwagę swoim stylem jazdy. Mógł być po alkoholu lub środkach odurzających.

Policjanci dali mu sygnał do zatrzymania, włączając sygnały świetlne i dźwiękowe. Wtedy honda przyspieszyła. Jej kierowca kluczył bocznymi uliczkami, próbując zgubić ścigający go radiowóz. Wykonywał niebezpieczne manewry, a na ulicy Żwirki i Wigury wjechał na ścieżkę rowerową, uszkadzając opony na krawężniku.

„Przez kilkadziesiąt metrów jechał na samych felgach, po czym porzucił pojazd i zaczął uciekać pieszo” – informuje aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.

Funkcjonariusze w pieszym pościgu bardzo szybko zatrzymali uciekiniera, od którego wyczuli intensywną woń alkoholu. Dowiedzieli się też, że przyczyną ucieczki 32-latka z powiatu bielskiego nie były tylko promile, ale także brak prawa jazdy, zatrzymanego przez sąd za jazdę po pijanemu.

„Mężczyzna odmówił poddania się badania stanu trzeźwości w wydychanym powietrzu, więc została mu pobrana krew. Trafił do pomieszczeń dla zatrzymanych, a jego uszkodzony pojazd został administracyjnie zholowany” – relacjonuje policjantka.

32-latkowi za jazdę po pijanemu grozi kara do dwóch lat więzienia, a za niezatrzymanie się do kontroli drogowej nawet pięć lat za kratkami. Ponadto mężczyzna może odpowiedzieć za jazdę bez uprawnień i za złamanie zakazu sądowego.