polecamy
Oświęcimskie Wieści z ratusza – FILM
21-latek wynajął mercedesa z wypożyczalni samochodów sportowych. Rozbił go przy prędkości 158 km na godz. Nie poczuwa się do winy. Fot. EscortCars
Młody bielszczanin pojawił się w wypożyczalni sportowych samochodów EscortCars w Oświęcimiu we wtorek 26 maja po południu. Wpłacił 10 tysięcy złotych kaucji, podpisał umowę i protokół odbioru mercedesa-AMG-GT C roadster, który według danych fabrycznych, ma 557 koni mechanicznych, po czym pojechał w siną dal.
27 maja po północy policjanci z Komisariatu Policji w Chełmku, patrolując północną obwodnicę Oświęcimia, w rejonie ulicy Kasztanowej w Bobrku dostrzegli samochód, znajdujący się poza jezdnią.
„Natychmiast podjęli czynności mające na celu pomoc poszkodowanym oraz ustalenie okoliczności zdarzenia” – informuje eFO aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
Mundurowi w rozmowie z kierowcą i pasażerką rozbitego mercedesa ustalili, że 21-latek na rondzie stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego wypadł z jezdni, uszkadzając znak drogowy oraz dwie bariery ochronne.
„W związku z tym, że ani kierowca, ani pasażerka nie doznali żadnych obrażeń ciała, policjanci ukarali sprawcę mandatem (wysokości 500 zł – przyp. aut.) i punktami karnymi za spowodowanie kolizji drogowej” – dodaje policjantka.
Przemysława Czebotara, właściciela EscortCars, w minioną środę o godzinie 4.55 ze snu wyrwał telefon od firmy, ochraniającej wypożyczonego mercedesa. Monitoring systemu GPS wskazał na problem. Po chwili telefonicznie zgłosiła się druga firma ochroniarska, zgłaszająca podobny problem w drugim systemie GPS.
Od razu wyjaśniamy, że mercedes wypożyczony przez 21-latka, to samochód wart 800 tysięcy złotych, więc podwójne zabezpieczenie systemem nawigacji satelitarnej, nie powinien nikogo dziwić.
„Po tych dwóch telefonach nie wiedziałem czy ktoś odpiął akumulator, rozbił samochód, czy też rozbiera go po kradzieży. Pojechałem do Gorzowa, gdzie na placu zakładu blacharsko-lakierniczego stał rozbity mercedes. Poleciłem skontaktować się z klientem i dopiero wtedy dowiedziałem się, że samochód uległ wypadkowi. I to było pierwsze złamanie warunków umowy, która nakazuje klientowi natychmiastowe powiadomienie nas o zdarzeniu z udziałem wypożyczonego samochodu” – tłumaczy Przemysław Czebotar.
Ludzie z EscortCars umówili się z klientem na osobistą rozmowę i poprosili 21-latka o dostarczenie samochodu do ich salonu.
„Przyjechał (w środę) o godzinie 16. Absolutnie nie poczuwał się do winy. Powiedział, że przed rondem, gdzie doszło do kolizji, jechał w deszczu po śliskiej nawierzchni w granicach 60 kilometrów na godzinę, a na obwodnicy poruszał się z maksymalną prędkością 130 kilometrów” – relacjonuje Czebotar.
Właściciel EscortCars spotyka się z reporterem eFO w swoim salonie przy ulicy Dąbrowskiego w Oświęcimiu. Ma już przygotowany laptop, a w nim odczyty danych GPS z rozbitego mercedesa.
„Ostatnia zarejestrowana prędkość na obwodnicy w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 70 kilometrów wynosi 206 kilometrów, a na rondzie w momencie zdarzenia 158 kilometrów na godzinę. Przedstawiłem te dane klientowi, ale się ich wyparł, negując wiarygodność systemu GPS” – mówi pan Przemysław.
Klient, który rozbił samochód, domagał się zwrotu kaucji. Winę za kolizję próbował, zdaniem Czebotara, zrzucić na wypożyczalnię. Jego zdaniem poślizg nie był winą jedynie warunków drogowych, ale także opon, które miały nie nadawać się do jazdy.
„Ten mercedes, to samochód z 2018 roku, który ma przebieg 11 tysięcy kilometrów. Ma opony dedykowane do tego modelu. Był całkowicie sprawny. Zresztą w chwili przekazywania pojazdu pomiar przy kliencie wykazał, że głębokość bieżnika wynosi 6,5 milimetra. Klient się z tym zgodził, podpisując protokół” – tłumaczy Czebotar.
Właściciel firmy pokazuje nam trasy, jakimi poruszał się mercedesem 21-latek. Młody człowiek jechał 180 km na godz. w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 60 km na godz. Kolejne wybrane przekroczenia to 138/60 km na godz. na ulicy Ceglanej w Oświęcimiu, czy 132/60 km na godz. na ulicy Batorego także w Oświęcimiu. Największa zmierzona przez system GPS prędkość wynosi 210 km na godz. Ostatni pomiar w momencie kolizji wynosił 158 km na godz.
„Ciężko uwierzyć, że oni się nie zabili. Tym bardziej, że samochód to jest kabriolet z miękkim dachem. Gdyby koziołkowali i dachowali…” – urywa Przemysław Czebotar.
Podobnego zdania jest aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
„W tym przypadku kierowca i jego znajoma wyszli ze zdarzenia bez szwanku, jednakże brawura za kierownicą często ma poważne i nieodwracalne konsekwencje. W wyniku niebezpiecznej jazdy może zginąć kierowca lub inni uczestnicy ruchu drogowego. Wtedy na zmianę stylu jazdy jest już za późno” – mówi policjantka.
Naprawa samochodu wartego 800 tysięcy złotych może wynieść od 200 do 300 tys. zł. Dokładna kwotę poda powołany przez EscortCars biegły z zakresu motoryzacji.
Pytamy Przemysława Czebotara o ubezpieczenie auto casco rozbitego mercedesa.
„Tak duże przekroczenie prędkości, podczas którego doszło do zdarzenia, wiąże się z rażącym naruszeniem przepisów ruchu drogowego. W takiej sytuacji firma ubezpieczeniowa ma uzasadnione argumenty, by nie wypłacać odszkodowania. Temat auto casco w tym przypadku kompletnie nie istnieje…” – mówi ze smutkiem właściciel firmy.
Przemysław Czebotar w poniedziałek 1 czerwca wybiera się do Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu. Do zespołu do spraw wykroczeń przyniesie dane zarejestrowane przez GPS.
„W takim przypadku policjanci sporządzoną dokumentację wraz z wnioskiem o ukaranie przekażą do Sądu Rejonowego w Oświęcimiu. Sąd oprócz nałożenia kary grzywny, może zatrzymać kierującemu uprawnienia do prowadzenia pojazdów” – wyjaśnia aspirant sztabowa Małgorzata Jurecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
21-latek, który tak naprawdę zyskał drugie życie, przejeżdżając przez środek ronda z prędkością około 158 km na godz., podchodzi do tematu dość swobodnie i beztrosko. Świadczy o tym chociażby jego zdjęcie umieszczone na Instagramie. Stoi na nim w miejscu zdarzenia, gdzie wrócił już po kraksie, i wpis: „@escortcarspl u were right (miałeś rację), współpraca jeszcze trochę potrwa”.
„Na styl jazdy dziecka posiadającego już uprawnienia do kierowania, powinni również zwracać uwagę rodzice, którzy, bardzo często pożyczając swój samochód lub kupując pojazd nastolatkowi, nie zdają sobie sprawy, że ich pociecha może stwarzać duże zagrożenie dla siebie i innych uczestników jazdy. Dlatego więc, rodzice powinni odpowiednio wcześniej dużą wagę przykładać do edukacji własnego dziecka w zakresie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także przekazywać informacje, dotyczące konsekwencji grożących za łamanie przepisów w ruchu drogowym” – tłumaczy Małgorzata Jurecka.
No super. Szkoda tylko,że nie podano ceny , ile ten młodzieniaszek zapłacił za tą przyjemność. Nauczmy się cenić rzetelne dziennikarstw.
Co to ma do rzeczy? Ps. To nie artykuł sponsorowany chyba? Pomijam fakt, że to raczej nie jest do informacji publicznej takie info….
Hotin, pomyślałeś, że to może być tajemnica handlowa? Pomijam fakt, że pisanie cen byłoby kryptoreklamą… tak się znasz właśnie…
Ciekawe, czy tak łatwo twój PiS odpowie, kto zapłaci 70 milionów za wydrukowanie kart….
Redakcja portalu zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy obraźliwych dla innych osób, zawierających słowa wulgarne lub nie odnoszących się merytorycznie do tematu artykułu, wpisu, obiektu. Informujemy, że oprogramowanie rejestruje dane osoby komentującej (IP, czas), które na wniosek prokuratury, sądu lub policji mogą zostać przekazane celem ścigania sprawców czynów sprzecznych z prawem.
Więcej informacji w regulaminie komentarzy.